pacyfka79 napisał(a): Wyobrażam sobie, że ktoś kto prowadzi knajpę,nie musi być uwielbiany na tym forum.
A dlaczego tak sądzisz? W życiu bym w taki sposób nie pomyślała... Jeśli o mnie chodzi podziwiam osoby, które w uttrzymują się na obecnym rynku pracy prowadząc własną działalność z powodzeniem do tego.
pacyfka79 napisał(a):Nie wiem dlaczego założyłam, że prowadzenie knajpy i abstynencja są niemożliwe.
Ty sama załozyłaś czy w Twoim środowisku tak się utarło?
Czasami nawet nie wiemy jak coś w co wierzymy i wg czego postępujemy nie jest nasze, tylko czyjeś, co nam z powodzeniem wpojono.
pacyfka79 napisał(a):Pierwszy krok już za mną, wyprowadziłam się od partnera, który też pije.
Gratuluję Ci tego. To znaczy, że jesteś bardzo silna. Odejście nie jest proste. Jesteś przytomna w tym wszystkim i świadoma. Wiesz, że dzieje się coś nie dobrego, nie usprawiedliwiasz tego tylko stawiasz temu czoło jeszcze nie będąc nawet na początku terapii - uważam, ze na prawdę masz być z czego dumna.
Z piciem też sobie poradzisz, skoro z tyloma rzeczami dałaś radę
A Ty zaczęłaś pić przy nim, czy wcześniej też miałaś takie sytuacje?
pacyfka79 napisał(a):
Czy Ty też masz problem z alkoholem?
Ja nie, ale mój ojciec ma i nie leczy się, nie zamierza, bo ,,on nie ma problemu" - jego zdaniem.
Ale też chodzę na terapię, w końcu mieszkanie w domu z alkoholikiem od dziecka robi swoje.
Cieszę się, że mogłam pomóc, pozdrawiam.