Wróciłam...flashback?

Problemy związane z uzależnieniami.

Wróciłam...flashback?

Postprzez narkussska_16 » 9 sty 2012, o 12:23

Witam wszystkich...
Niektórzy mnie na pewno znają i pamiętają, pozostałym nie będę się przedstawiać bo nie czuje takiej potrzeby. Od pewnego czasu czułam w sobie coś dziwnego, tak jakby coś w środku we mnie narastało. Na początku miałam tak, że coś mi się cały czas chciało ale nie wiedziałam czego konkretnie, to chodziło za mną cały czas. A ja nie wiedziałam co to może być. Im bardziej o tym myślałam i próbowałam zrozumieć, tym bardziej to we mnie narastało. W zeszłym tygodniu to pękło i wiecie co to było? Ciśnienie i agresja. Dawno tak nie miałam. Biegałam po domu jak wariatka (sama nie wiem za czym i po co), krzyczałam na wszystkich i sama do siebie. W końcu wyszłam z domu trzaskając drzwiami, wyszłam przed blok. I wiecie kogo tam spotkałam? Moich dawnych znajomych. A że teraz znowu mieszkam na moim dawnym osiedlu, tylko parę bloków niżej, to wiedziałam od razu, zaraz po przeprowadzce, że tutaj nic się nie zmieniło - wszyscy biorą jak brali. I co? I Ola wzięła. I teraz czuję się winna, bo znowu wpadłam w tą pułapkę, z której może mi być ciężko wyjść. Nie chce tego, na razie to był jeden raz, ale co będzie jak się to powtórzy? Czy jest jakaś szansa ( czego nie chce), że mogłabym w jakiś sposób wrócić do tego syfu? Trochę się boję, zapisałam się w mojej dawnej poradni (od 2009 tam nie byłam) na wizytę do dawnej terapeutki. Ale czy ta zapobiegliwość pomoże? Boję się.
Avatar użytkownika
narkussska_16
 
Posty: 97
Dołączył(a): 5 lip 2007, o 11:51
Lokalizacja: Kielce

Re: Wróciłam...flashback?

Postprzez pszyklejony » 10 sty 2012, o 08:47

Zaniedbałaś sferę emocji, coś pewnie na dodatek się nałożyło i taki efekt. Trzeba ciągle się doskonalić, nie zaśmiecać umysłu, my jesteśmy podatni.
pszyklejony
 
Posty: 868
Dołączył(a): 7 paź 2008, o 21:56
Lokalizacja: warszawa

Re: Wróciłam...flashback?

Postprzez buka_lu » 10 sty 2012, o 11:25

w takich sytuacjach..
pomaga mi leteratura fachowa..
rozmowa z drugim uzależnionym
miting NA
czy też poradnia dla uzależnionych
nie dokopuj sobie za to, że wzięłaś..
raczej skup się na tym.. co się w Twoim życiu wydarzyło..że to zrobiłaś..
tak jak wyżej przyklejony napisał..
może odeszłaś za bardzo od swoich emocji..
od samej siebie..no ale to Ty musisz sobie to przemyśleć..
każda porażka czy kryzys.. to dla mnie znak..
zamiast sie pogrążać..wykorzystaj go do swojego rozwoju.
pozdrawiam N.
buka_lu
 
Posty: 768
Dołączył(a): 16 sty 2010, o 00:41

Re: Wróciłam...flashback?

Postprzez parnasus » 12 sty 2012, o 22:08

narkussska_16 napisał(a):. I co? I Ola wzięła. I teraz czuję się winna, .

Witaj trochę się znamy :wink: po pierwsze za co się winić ? Jak się wychodzi z gołą głową na wiatr to łatwo się przeziębić . Tak to już jest coś się dzieje coś narasta pod samo gardło odkłada się w serduchu i bum ! Warto jednak popatrzeć na to z drugiej strony co zresztą już zrobiłaś Ola wzięła ??? czy nie Ola i która się czuje winna ? Mówisz w momencie dla Ciebie trudnym w drugiej osobie chcesz się trochę od tego odciąć to w pierwszym momencie pomaga ale z czasem może być przeszkodą . Takie złamanie abstynencji to może być dodatkowe doświadczenie jeżeli jest prawidłowo przepracowane , pozwala unikać na przyszłość podobnych błędów . Mówią że najważniejsze jest 10 sekund przed pobraniem co wtedy działo się w głowie jak się racjonalizowało zaćpanie .
parnasus
 
Posty: 204
Dołączył(a): 1 gru 2010, o 17:19
Lokalizacja: Tu i Teraz

Re: Wróciłam...flashback?

Postprzez bunia » 13 sty 2012, o 22:49

Ryzyko jest praktycznie zawsze aby przerwac abstynencje.....jesli nie mozna przejsc obojetnie obok tych co biora to nie jest sie wyleczonym.....czym sie zajmujesz, zajmowalas, w jakim kregu ludzi obracasz sie. ?...stary duch wyszedl z szafy wiec moze rowniez powinnas skontaktowac sie z lekarzem....duzo tez zalezy na ile i jak masz poukladane na dzien dzisiejszy w zyciu.
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Re: Wróciłam...flashback?

Postprzez Ambrozja. » 26 sty 2012, o 22:45

Oj Narkussska i po co Ci to było ????
Ambrozja.
 

Re: Wróciłam...flashback?

Postprzez pszyklejony » 27 sty 2012, o 00:03

Może po to, żeby wzmocniła negatywne doświadczenia.
pszyklejony
 
Posty: 868
Dołączył(a): 7 paź 2008, o 21:56
Lokalizacja: warszawa

Re: Wróciłam...flashback?

Postprzez mariusz25 » 5 lut 2012, o 14:17

wrocilas na chwile na szlak, teraz zejdziesz
mariusz25
 
Posty: 779
Dołączył(a): 8 maja 2007, o 18:22

Re: Wróciłam...flashback?

Postprzez narkussska_16 » 14 kwi 2012, o 13:39

Udało się. Byłam w poradni, nie poszłam do mojej terapeutki do której wcześniej chodziłam, gdyż nie było już do niej zapisu. Poszłam do psychologa. Po dwugodzinnej rozmowie z nią, doszła do wniosku że mam początki jakiejś depresji maniakalnej, w sensie że mogę sobie krzywdę zrobić, że niby z czasem będę niby coraz bardziej agresywna. No nic, debila nie dam z siebie zrobić, umówiłam się do pani Iwo. do której chodziłam wcześniej. Porozmawiałyśmy sobie trochę i niestety stwierdziła podobnie jak tamta Pani psycholog, że mam coś w rodzaju depresji maniakalnej, że w sekundzie potrafię się zrobić agresywna. Teraz to się naprawdę zaczęłam bać. A co jeśli dostanę jakiegoś napadu szału i np. zrobię krzywdę swojej córce? Tego bym chyba nie przeżyła. Poza tym, jak to możliwe, że coś takiego się u mnie rozwinęło w tak krótkim czasie? Ostatni raz na jakiejkolwiek terapii byłam 3lata temu, wzięłam parę miesięcy temu po nie wiem już jak długiej przerwie.A może po prostu poczułam się zbyt pewnie i to mnie zgubiło?
Avatar użytkownika
narkussska_16
 
Posty: 97
Dołączył(a): 5 lip 2007, o 11:51
Lokalizacja: Kielce

Re: Wróciłam...flashback?

Postprzez narkussska_16 » 14 kwi 2012, o 13:41

Parnasus...
Ja w głowie na 10sekund przed niuchnięciem miałam pustkę, patrzyłam tylko na to jakby nie moimi oczami, jakby mnie na chwilkę wyłączyło.
Avatar użytkownika
narkussska_16
 
Posty: 97
Dołączył(a): 5 lip 2007, o 11:51
Lokalizacja: Kielce

Re: Wróciłam...flashback?

Postprzez pszyklejony » 16 kwi 2012, o 02:19

Nic nie za pewnie, po prostu coś się dzieje niedobrego z emocjami.
pszyklejony
 
Posty: 868
Dołączył(a): 7 paź 2008, o 21:56
Lokalizacja: warszawa

Re: Wróciłam...flashback?

Postprzez Abssinth » 16 kwi 2012, o 10:10

Ola...
wiesz, nie poradze nic bo nie wiem co...
ale chce po prostu przytulic...pamietam Cie dobrze, martwie sie o Ciebie czasem, i bardzo bym chciala, zebys juz na zawsze wyszla na prosta

xxxx
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Re: Wróciłam...flashback?

Postprzez narkussska_16 » 16 kwi 2012, o 10:31

Abssinth...
Ja też już bym chciała wyjść na prostą, ale czasami brakuje mi nawet siły żeby wstać rano z łóżka.... Dzisiaj mam się stawić w przychodni na jakies testy z psychologiem i psychiatrą, nie wiem co oni będą chcieli ode mnie, czuję lekki lęk. Przede wszystkim doszłyśmy do wniosku z terapeutką, że muszę od nowa na terapię zacząć chodzić i dojść do ładu ze swoimi uczuciami. Obawiam się, że to może być trudne, w ostatnim czasie dużo się u mnie zmieniło. Nie jestem już z Marcinem (ojcem dziecka), straciłam pracę, no ogólnie nie zmieniło się nic na lepsze a wręcz tylko na gorsze.... :(( jeszcze trochę tak to wszystko potrwa i chyba się załamię....
Avatar użytkownika
narkussska_16
 
Posty: 97
Dołączył(a): 5 lip 2007, o 11:51
Lokalizacja: Kielce

Re: Wróciłam...flashback?

Postprzez caterpillar » 16 kwi 2012, o 20:52

wiesz czasem sie nam cos pierdzieli na tyle dyskretnie ,ze sobie tak zyjemy, bo niby pobolewa ale co tam da sie zyc wiec jak juz pierdyknie z hukiem zaczynamy dzialac na powaznie.

ja mysle ,ze u ciebie dzialo sie zle od dluzszego czasu i mysle ,ze gdyby nie ta sprawa to by sobie tak bulgotalo pod pokrywka, teraz musisz zweryfikowac swoje zycie

wierze,ze jesli bedziesz myslala pozytywnie i starala sie jak najlepiej to ten dolek wyjdzie Ci tylko na dobre .

ostatnio wielu moich znajomych zaliczylo krysys ,przyplacili deprecha ale wszyscy zgodnie mowia "gdyby nie to nie zmienil bym swojego zycia, teraz wreszcie zyje jak chce"

pozdrawiam i powodzenia!
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Re: Wróciłam...flashback?

Postprzez narkussska_16 » 14 maja 2012, o 08:44

wróciłam do domu nareszcie. niby jestem a mnie nie ma, taka sobie w zawieszeniu jestem. pierwszą nieudana próbe samobója mam za sobą. najadłam się prochów i tak chciałam skończyć. nic już się dla mnie nie liczy, nic już nie jest ważne.
Avatar użytkownika
narkussska_16
 
Posty: 97
Dołączył(a): 5 lip 2007, o 11:51
Lokalizacja: Kielce

Następna strona

Powrót do Uzależnienia

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 5 gości