czy to uzaleznienie czy jakas dysfunkcja ?

Problemy związane z uzależnieniami.

czy to uzaleznienie czy jakas dysfunkcja ?

Postprzez Kanga123 » 21 cze 2011, o 12:33

chcialbym pomoc jednej osobie, majacej od 15 lat mniejsze lub wieksze "klopoty finansowe" spowodowane .... no wlasnie czym?
- uzaleznieniem (zakupoholizm)
- czy jakas dysfunkcja (powodujaca brak mozliwosci przewidywania konsekwencji swoich dzialan)

inteligentna i wyksztalcona kobieta w wieku 35 lat, zarabiajaca powyzej sredniej krajowej i zyjaca na dosc przyzwoitym poziomie. od kilkunastu lat "nie mogaca zwiazac konca z koncem". dwie karty kredytowe "zajechane" na kilkanascie tys pln.
co dostanie wyplate to splaci odsetki i czesc zadluzenia, ale pod koniec miesiaca, gdy braknie jej pieniedzy to i tak znow wykorzysta limit do konca. i tak juz od wielu lat. z odsetek placonych przez te kilkanascie lat moznaby utrzymac niewielka wioske w afryce.

moim zdaniem ta osoba kupuje rzeczy na ktore jej poprostu nie stac, ale nie potrafi sobie ich odmowic lub (przede wszystkim) wybrac czegos tanszego, ale raczej nie kupuje rzeczy w nadmiarze ...
np kupuje tylko bardzo dobre rzeczy znanych marek (np puder za 200 pln) i nie da sobie wytlumaczyc ze pewnie w jej sytuacji madrzejsze byloby kupic jakis troche tanszy "zamiennik".
zdaje sobie doskonale sprawe ze swojej sytuacji, ciagle powtarza ze sobie z tym poradzi, ale trwa to juz kilkanascie lat i zadnych pozytywnych efektow.

ponad rok temu dostala zastrzyk finansowy, wiec namowilem ja do splaty jednej karty i zmniejszenie limitu kredytowego - zrobila tak. przez kolejny rok nie splacila juz od siebie ani zlotowki (tzn splacala ale potem zawsze wykorzystywala limit od nowa), a teraz juz znow kolejny miesiac z rzedu bierze z banku niewielkie pozyczki (500 - 1500 pln co miesiac), bo nie starcza jej do kolejnej pensji i musi czyms zalatac dziure budzetowa.

nie trafia do niej tlumaczenie, ze jak bedzie musiala splacac te pozyczki to jej "dziura" budzetowa bedzie jeszcze wieksza ... przez caly czas wychodzi z zalozenia ze "jakos to bedzie".
czasem wkurza sie jak probuje z nia na ten temat rozmawiac a czasem spuszcza glowe i mowi ze nie wie jak to rozwiazac ...

raczej nie kupuje rzeczy w nadmiarze i nie kupuje dla poprawy nastroju. po zakupach nie ma wyrzutow sumienia, wiec nie wiem czy jest to zakupoholizm, ale moim zdaniem z czesci rzeczy moglaby zrezygnowac lub napewno moglaby zaczac kupowac troche tansze odpowiedniki. poprostu chyba (moim zdaniem) zyje na troche wyzszym poziomie niz ja stac.

mowi ze: przeciez musi miec dobre kosmetyki i dobre ciuchy, bardzo dobre produkty spozywcze ... jak czasem w trakcie zakupow probuje z nia na ten temat rozmawiac to slysze "jakos dam rade" ... przeciez musi co najmniej raz do roku wyjechac gdziec na dluzsze wakacje i jeszcze co najmniej 2 razy na weekend zagranice .... musi kupic oprawki za 1500 pln dla siebie i za 300 pln dla dziecka ... itp

ja nie neguje wydawania pieniedzy (i to nawet sporych) na rozne rzeczy, bo sam, jak na faceta, to wydaje sporo na ciuchy i gadzety ... ale potrafie liczyc i wiem ile moge wydac zeby starczylo mi do kolejnej pensji (albo nawet zebym mogl troche odlozyc).

wiec nie wiem czy to zakupoholizm czy jakas dysfunkcja polegajaca na braku umiejetnosci zaplanowania i opanowania swojego "budzetu"...

co zrobic? jak moge pomoc?

wiem ze luzie maja powazniejsze problemy, ale naprawde chcialbym pomoc ...
Kanga123
 
Posty: 1
Dołączył(a): 20 cze 2011, o 16:43
Lokalizacja: 3miasto

Postprzez caterpillar » 21 cze 2011, o 15:07

Kanga witaj!

zakupoholizm potrafi zniszczyc czlowieka i jego rodzine ..jak kazdy nalog i niestety nie da sie tego zalatwic splata dlugow za taka osobe.

Problem polega na tym ,ze osoba z takim zaburzeniem w ten sposob rekompensuje sobie jakies swoje braki..czesto na poziomie emocjonalnym .
wiec najlepszym sposobem jest usiwadomienie sobie co zalatwiaja mi takie zakupy , po co tak na prawde kupuje.

takie bledne kolo moze przerwac jedynie terapia, wiec tu radzila bym namowic kolezanke na wizyte u psychologa.

odradzam pozyczania pieniedzy na dlugi chyba ,ze pod warunkiem ,ze podejmie terapie.
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez marie89 » 21 cze 2011, o 23:03

Ja bym zaczęła od podstawowego pytania w kierunku tej koleżanki : Dlaczego musisz?

Ja tu widzę jakieś drugie dno... Lubi tak zyć dla siebie samej? Czy robi to "dla ludzi"..?

Hmmm...

Sama przysparza sobie własnych kłopotów.. Czemu?

***

Mnie "ostatnio" kwestia pieniędzy troche drażni.. więc nie będę filozofować..
marie89
 

Postprzez caterpillar » 21 cze 2011, o 23:25

Zakupoholizm - objawy:

•niekontrolowane nabywanie nowych rzeczy, zazwyczaj niepotrzebnych;

•chwilowe zaspokojenie tuż po zakupie;

•obsesyjne myśli o kupowaniu nowych towarów;

•często zauważa się braki u siebie w nieposiadaniu jakiejś rzeczy;

•gniew czy zdenerwowanie wywołane brakiem możliwości nabycia czegoś w sklepie;

•trzymanie w tajemnicy swoich przyzwyczajeń handlowych;

•częste wydawanie całych swoich oszczędności finansowych na produkty;

• brak umiejętności podania racjonalnego powodu zakupienia określonych towarów;

•wyrzuty sumienia.


Kanga tak czy owak my tu diagnozy nie postawimy

ja spotkalam sie z kursami gospodarowania pieniedzmi ale nie wiem czy wPL takie sa...jedak wydaje mi sie ,ze nie w tym problem...
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata


Powrót do Uzależnienia

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 216 gości