przywiązanie nieodwzajemnione

Problemy związane z uzależnieniami.

przywiązanie nieodwzajemnione

Postprzez kasiap » 27 mar 2009, o 01:58

Mam pewien problem dotyczący moje związku. Otóż, polega on na tym, że jestem z mężczyzną od około 10 miesięcy i mimo miłości, która nas łączy, bardzo często urywa nam się kontakt. Mieszkamy w tym samym mieście, ale 10 minut drogi autobusem jest dla nas, jak się okazuje, barierą nie do przebicia. W sumie nie byłoby żadnego problemu gdyby nie moje obsesyjne przywiązanie. W swoim czasie, mój partner uzależniony był od amfetaminy i gdy go nie widzę, boję się, że być może właśnie dzisiaj postanowił sobie wziąć jak to mówi 'sporadycznie'. Nikt nie ma nad nim kontroli, a mieszka na dużym osiedlu więc dostęp ma na każdym rogu, a do tego nadal uzależnionych 'przyjaciół', którzy w każdym momencie mogą mu przypomnieć o 'wspaniałej przeszłości'. Kolejnym punktem jest to, że ja mam czas prawie całkowicie wolny (nie licząc nauki, która na szczęście nie sprawia mi problemów), nie mam zbyt wielu znajomych i najczęściej szukam okazji, żeby spotkać się z chłopakiem. A on, chwyta się cały czas jakichś małych prac, spędza czas z 'ziomami' itp. i itd. Kochamy się ale nasze drogi wciąż się rozchodzą. Tysiące razy przypominałam mu, żeby dawał znać, żeby dzwonił, pisał czy przyjeżdżał. Niestety nie stosuje się do tego w ogóle, a za argument podaje, fakt, że gdy się na niego złoszczę o ten brak kontaktu, to wyprawiam dziwne rzeczy i zachowuję się jak dziecko. Być może to jest właśnie warunek dorosłego życia, by odstawić miłość na dalszy plan. Ja nie potrafię. Dla niego nie jest to problem, twierdzi, że to tylko przyzwyczajenie. Co mam zrobić ? Błagam o pomoc. Obiecałam mu dziś, że nie będę się odzywać i zobaczymy kiedy sam wyjdzie z inicjatywą spotkania.. a po pięciu minutach łzy pojawiły mi się w oczach, a tęsknota ścisnęła za serce, i odpisałam, że na osiedlu pojawię się już jutro bo musimy porozmawiać. Nie mogę znaleźć w sobie tyle silnej woli. CO ROBIĆ !!!???
kasiap
 
Posty: 1
Dołączył(a): 27 mar 2009, o 01:29

Postprzez wuweiki » 27 mar 2009, o 11:58

"W swoim czasie, mój partner uzależniony był od amfetaminy i gdy go nie widzę, boję się, że być może właśnie dzisiaj postanowił sobie wziąć jak to mówi 'sporadycznie'. Nikt nie ma nad nim kontroli"

Witaj Kasia... sama sobie odpowiedziałaś po części,dlaczego z nim tak się dzieje...powiem z własnego podwórka - jeżeli narkoman [bo on jest narkomanem i nie ma co się oszukiwać - nie dlatego,że może bierze, ale dlatego że ćpał,był uzależniony i jest - taki jest mechanizm zwłaszcza chemicznych uzależnień niestety] --jeżeli dla narkomana najważniejsze jest dawne towarzystwo, ziomale i te klimaty to moim zdaniem on po prostu kombinuje jak tu zaćpać i kto wie,czy tego nie robi....to oczywiście nie znaczy,że tak jest bo nie znam tego człowieka....ale jest jedna PODSTAWOWA zasada dla uzależnionych -- nie siedzi się w ogniu,który pali w tyłek.... ktoś,kto nie chce ćpać nie przebywa tam,gdzie ćpają
ten mechanizm "chwyta się cały czas jakichś małych prac,spędza czas z ziomami.... unika kontaktu i twierdzi,że się go czepia, gdy się nalega, znika i nie odzywa się całymi dniami,nie odpowiada na smsy, telefony" --znam dobrze jak nie wiem co... i z mojego podwórka wiem i od razu zapala mi się lampka....
pytasz co robić...to od siebie powiem - nie widzę innego wyjścia, jak puścić więzy, które sobie sama stworzyłaś pomimo bólu, a powiem więcej - właśnie ze względu na ten ból, który odczuwasz zerwać je.... robisz sobie tym sama krzywdę, a i chłopakowi tym na pewno nie pomagasz, a wręcz odwrotnie..
warto zająć się swoim życiem, znaleźć coś swojego i nie tracić życia na zapętlanie się w cierpiętnictwie dla kogoś, kto sam nie chce zmian...i nie chodzi tu o kopanie kogoś czy odrzucanie, ale o zrozumienie mechanizmów uzależnienia
pozdrawiam Ciebie ...trzymaj się i zatroszcz o siebie
wuweiki
 


Powrót do Uzależnienia

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 123 gości