Czu uda mi się go z tego wyciągnąć?

Problemy związane z uzależnieniami.

Czu uda mi się go z tego wyciągnąć?

Postprzez izulka2008 » 6 paź 2008, o 15:05

Witam,
Mój problem polega na tym że mam kolegę , który odezwał się do mnie po kilku latach i ostatnio uzmysłowiłam sobie że ma ogromny problem..\\

Ma 27 lat , pół roku temu rozwalił mu się 6letni związek , ostatnio widziałam go pijanego , niby mały szczegól , ale wygadywał jakieś głupoty ,,napisałam mu że niemusimy się widywać skoro ma jakieś ;''akcje''..
Zadzwoniłl do mnie i wręcz się popłakał, mówił - że zawsze tak ma jak popije'' - gdy zapytałm jak często pije powiedział że codziennie, bynajmniej drinka wieczorem , trwa to od jakiś 2 lat..Wysypał się z wszystkim , powiedział że sobie już z niczym nie radzi i wtedy sięga po alkohol..Mówi że wracając po pracy do domu jest tylko pustka ..Nie wiem czy się już pozbieral po rozstaniu( został zdradzony ) , ale przyprowadza sobie do domu jakiej łatwie koleżanki które u niego nocują itp. Mam wrażenie że chce się mścić za coś ..
Powiedział mi że tylko ze mną odważył się o tym porozmawiać bo czuje że jestem jego przyjaciólką ..One sa tylko do zabawy i wstydzi się z kimkolwiek o tym rozmawiać..Poczułam sie odpowiedzialna za jego los..Tzn. nie mogę zostawić go bez pomocy , a nikt inny nie może mu pomóc skoro nie otwiera się na ludzi... Na codzień wydaje się szczesliwym facetem..
Dodam , iż wychował się w domu z ojcem alkoholikiem który stosował przemoc..Wydaje mi się że pod tą osłonką kryje się słaby facet - zresztą się przyznał że jest bardzo słaby..
Jakakolwiek terapia w chwili obecnej nie wchodzi w grę , ponieważ na stałe mieszka i pracuje w Niemczech..

Jak mu pomóc /
Czy cokolwiek da się zrobić ? otworzyć oczy na ten problem ?
Mówi że źle się czuje jak się budzi na drugi dzień , chce bardzo z tym skończyć ale nie potrafi! Skoro tak mói to może dobry krok do abstynencji?

Błagam pomóźcie
izulka2008
 
Posty: 9
Dołączył(a): 6 paź 2008, o 14:35

Postprzez yoytek » 6 paź 2008, o 15:56

Mam dla Ciebie same złe wiadomości. W opisanej sytuacji kolega nie osiągnął swojego dna. Dopóki go nie osiągnie, nie zachce pomocy, bo tak to jest pic na wodę, czyli półprawdy i czary alkoholika. W Niemczech są polskojęzyczne grupy AA, które możesz znaleźć na stronie http://www.aa.org.pl , tylko czy on chce?
Pozdrawiam Wojtek
Avatar użytkownika
yoytek
 
Posty: 55
Dołączył(a): 31 maja 2007, o 10:01
Lokalizacja: mazowieckie

dziękuję

Postprzez izulka2008 » 6 paź 2008, o 16:53

bardzo dziękuję za wyczerpującą odpowiedź ...

Rozumię że nic się nie da zrobić jak czekać aż narobi głupstw..
Ale czy zerwać z nim kontakt czy stać jednak gdzieś z boku..
Jak mu uzmysłowić że jest to duży problem , i jaką pomoc zaproponować?

Chciałabym mu jakoś naświetlić problem i pokazać formy pomocy...

Poprosiłam go żeby postarał się do naszego kolejnego spotkania nic nie pić , czy dobrze?
izulka2008
 
Posty: 9
Dołączył(a): 6 paź 2008, o 14:35

Postprzez yoytek » 6 paź 2008, o 17:28

Zwykle musi stracić coś na czym mu zależy, a to mogą być całkiem zaskakujące wartości.
Na pewno szkoda czasu na rozmowę z pijanym, bo w zasadzie rozmawiasz z jego chorobą. To nie tylko, że nie dociera, czy nie pamięta, ale zniekształca, interpretuje.
Można zaopatrzyć się ulotki, a takie dostaniesz w gminie w Komisji MKRPA. Jeśli chcesz chwilkę poświęcić, poczytaj o Interwencji wobec uzależnionego , to może dać pojęcie, lecz odradzam wikłanie się w jego rzeczywistość. Dodam, że piszę to autopsji.
Pozdrawiam Wojtek alkoholik
Ostatnio edytowano 6 paź 2008, o 17:44 przez yoytek, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
yoytek
 
Posty: 55
Dołączył(a): 31 maja 2007, o 10:01
Lokalizacja: mazowieckie

Postprzez izulka2008 » 6 paź 2008, o 17:44

Twoje rady są mi bardzo potrzebne ( przepraszam że na Ty piszę ) , pozwalają mi na to wszystko patrzeć z innej perspektywy..

Dziś chce zadzwonić , pogadać o problemie , co robić ?..

Dodam iż on nie musi nic mi udowadniać , wybielać się czy cokolwiek bo ma we mnie tylko kolezankę , także nic mu nie grozi a chce jednak rozmawiać..

czy podjąć rozmowe jak prosi - pomoż...
?? Zastanawiam się co młody mężczyzna musi stracić żeby zrozumieć..
Jak uświadomić mu ten problem,,
izulka2008
 
Posty: 9
Dołączył(a): 6 paź 2008, o 14:35

Postprzez yoytek » 6 paź 2008, o 18:08

izulka2008 napisał(a):(...) Zastanawiam się co młody mężczyzna musi stracić żeby zrozumieć..
Jak uświadomić mu ten problem,,

Jeśli jest uzależniony (bo tego jeszcze nie wiemy) to raczej trudno uświadomić. Myślenie pracuje na to, by zachować komfort sytuacji, czyli picia, a jak widać rozejście się z partnerką to ułatwiło i stało się alibi. Uważaj też, bo w uzależnieniu zdrady bywają wyolbrzymiane.
Pozdrawiam Wojtek
Ps U nas mówi się na Ty. W poprzedni wątek wstawiłem link.
Avatar użytkownika
yoytek
 
Posty: 55
Dołączył(a): 31 maja 2007, o 10:01
Lokalizacja: mazowieckie

Postprzez izulka2008 » 6 paź 2008, o 23:57

---------- 20:04 06.10.2008 ----------

Jeśli jest uzależniony (bo tego jeszcze nie wiemy) to raczej trudno uświadomić. Myślenie pracuje na to, by zachować komfort sytuacji, czyli picia, a jak widać rozejście się z partnerką to ułatwiło i stało się alibi. Zastanawiam się jakie zadac mu pytania aby uświadomić sobie czy jest czy nie jest uzależniony..jak to sprawdzić ? Rozmawiamy o wszystkim i tylko mi zaufał i się zwierzył , czuję się zobowiązana do pomocy mu ..a jesli nie do pomocy to chociażby nie zostawiania go w tym trudnym dla niego czasie.. Czy jest jakaś inna możliwość pomocy niż spotkanie z terapeutą ? ( te w podanych linkach są bardzo daleko od miejsca zamieszkania;(

---------- 20:04 ----------

izulka2008 napisał(a):Jeśli jest uzależniony (bo tego jeszcze nie wiemy) to raczej trudno uświadomić. Myślenie pracuje na to, by zachować komfort sytuacji, czyli picia, a jak widać rozejście się z partnerką to ułatwiło i stało się alibi. Zastanawiam się jakie zadac mu pytania aby uświadomić sobie czy jest czy nie jest uzależniony..jak to sprawdzić ? Rozmawiamy o wszystkim i tylko mi zaufał i się zwierzył , czuję się zobowiązana do pomocy mu ..a jesli nie do pomocy to chociażby nie zostawiania go w tym trudnym dla niego czasie.. Czy jest jakaś inna możliwość pomocy niż spotkanie z terapeutą ? ( te w podanych linkach są bardzo daleko od miejsca zamieszkania;(


---------- 23:57 ----------

Dzwonił dziś do mnie i mówi że po wczorajszej naszej rozmowie przyjechał do domu , wziął wolne na cały tydzień , wyłączył domofon i przez tydzień postanowił nie pić .. od 2 lat to się ciągnie , bynajmniej raz w tygodniu jest pijany do tego codziennie drink , i z 2 piwa..Co o tym myśleć ? Jak udzielić pomocy?
izulka2008
 
Posty: 9
Dołączył(a): 6 paź 2008, o 14:35

Postprzez yoytek » 7 paź 2008, o 14:44

Sądzę, że dalej jest to próba kontrolowania picia, czyli przedsięwzięcie na własną rękę, z irracjonalną wiarą, że sobie poradzę.
Obawiam się wciąż, że Twoja pomoc jest tylko potwierdzeniem słuszności jego chorych założeń. Możesz okazać się "pomagaczem" do picia, a także rozwijać własne skłonności do współuzależniania się. Poza pierwszym zdaniem reszta wymaga sprawdzenia.
Pozdrawiam Wojtek
Avatar użytkownika
yoytek
 
Posty: 55
Dołączył(a): 31 maja 2007, o 10:01
Lokalizacja: mazowieckie

Postprzez izulka2008 » 7 paź 2008, o 15:17

czyli pomagając mogę mu zaszkodzić ? powiedz proszę jakie jasne komunikaty mam mu dać żeby zasygnalizować że jest źle?? bo chyba zamykanie się w domu nic nie da...
izulka2008
 
Posty: 9
Dołączył(a): 6 paź 2008, o 14:35

Postprzez pukapuk » 7 paź 2008, o 16:49

Zgadzam się z yoytek ale niepokoi mnie co innego a mianowicie twoja rola w tym. Jeżeli wychowywałaś się w rodzinie z problemem jesteś współuzależniona , a to jest coś co może wpływać na ciebie i na twoje podejście do tematu . Alkoholik pijący szuka "mamuśki"cyt....Zadzwoniłl do mnie i wręcz się popłakał.... Zacytuje też coś co jest najbardziej dla ciebie niebezpieczne .....Poczułam sie odpowiedzialna za jego los..Tzn. nie mogę zostawić go bez pomocy ... NIE JESTES ODPOWIEDZIALNA ZA JEGO LOS !!! To jest właśnie myślenie osoby współuzależnionej bardzo niebezpieczne bo niesie za sobą wiele rozczarowań . To on jest odpowiedzialny za swoje picie. I tylko on może przestać pić jedyne co możesz to właśnie to mu powiedzieć . Ja piłem ponad 20 lat 3 razy detox w psychiatryku i nikt nie był w stanie mi przetłumaczyć dopóki sam nie ZACHCIAŁEM BO TO WŁAŚNIE TAK DZIAŁA JEDYNE CO ALKOHOLIK MUSI TO :CHCEIĆ
pukapuk
 

Postprzez christmas_tree » 7 paź 2008, o 17:35

przyjmując rolę wspieracza i pocieszacza w niedoli pijaka oddalasz go od celu jakim jest niepicie.
Poszperaj w wypowiedziach Pukapuka, niektóre myśli powtarza jak mantry, ale mają one wielki sens.
christmas_tree
 
Posty: 429
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 10:37
Lokalizacja: Kraków

Postprzez izulka2008 » 7 paź 2008, o 20:36

pukapuk napisał(a):ZACHCIAŁEM BO TO WŁAŚNIE TAK DZIAŁA JEDYNE CO ALKOHOLIK MUSI TO :CHCEIĆ


więc co dalej jesli mówi -CHCE!

jesteś niesamowity , ponieważ wyczułeś coś o czym tu nigdy nie móiłam- jestem DDA! Mój ojciec pił do 15 roku mojego życia..ale czy to zmienia postać rzeczy skoro mówi - tylko tobie zaufałęm , tylko z Tobą chcę o tym rozmawiać...??
chce sie spotkac , porozmawiać o tym , z innymi się wstydzi , ja go wyczułam..co mam zrobić ? powiedzieć mam cię gdzieś , radz sobie sam? przecież jest sam , ma ojca alkoholika i przyjaciól od kieliszka..

jak sie zachowac kiedy dzwoni z prosba o spotkanie..
izulka2008
 
Posty: 9
Dołączył(a): 6 paź 2008, o 14:35

Postprzez pszyklejony » 7 paź 2008, o 22:09

Właśnie, tacy ludzie się wyczuwają. Przez podobieństwo są sobie bliscy. Do chorego związku tylko krok. Ratuj siebie.
pszyklejony
 
Posty: 868
Dołączył(a): 7 paź 2008, o 21:56
Lokalizacja: warszawa

Postprzez pukapuk » 7 paź 2008, o 22:14

Witaj tu nie chodzi o to by go zostawić samemu sobie to po prostu było nie w porządku. Tylko właśnie dla tego że jesteś DDA dla własnego dobra powinnaś tak go nakierować aby udał się po pomoc do profesjonalisty. Alkoholik lubi manipulować innymi ,a zwłaszcza tymi, którym zależy. Wydaje mi się że nie jesteś w stanie tak bez emocji spojrzeć na niego i właśnie dla tego możesz zrobić więcej bałaganu niż porządku. To jest tak jeżeli rozmawiasz z czynnym alkoholikiem to tak naprawdę rozmawiasz z alkoholem !!! Trzeba umieć rozważyć o co mu chodzi . Po mojemu WSTYD to jest pić ,jak mnie widzieli nawalonego i co godzinę po zestaw do sklepu. Piszesz że ... ja go wyczułam..a może to on cię wyczuł ,tego nie wiesz i ja też tego nie wiem ,ale ja Mariusz alkoholik też szukałem kobiecego ramienia na wypłakanie i poużalanie się jaki to życie jest do dupy i nikt mnie nie rozumie i jako mężczyzna powiem ci że tak do końca nie wierzę w przyjaźń między kobietą i facetem zawsze to jednak są feromony a zwłaszcza jak ktoś pije sorry może jestem szowinistyczna świnia ale cóż ..... Jeżeli chce się spotkać a ty tez chcesz to musisz postawić warunek żeby co najmniej dwa dni przed spotkaniem nie pił , niech wie co to granice :wink:
pukapuk
 

Postprzez izulka2008 » 7 paź 2008, o 22:44

pukapuk masz rację , on szuka ramienia do wypłakania,chce o tym rozmawiać tylko ze mną ..Spotkam się z nim i załatwię mu dobrego psychologa , taka pomoc chyba jest w porządku..Powiedziałam mu że do naszego spotkania ma nic nie pić , mamy zasadę , mówimy sobie prawdę , nawet gdy boli...co do przyjaźni między kobietą a mężczyzną to uważam że możliwe ,,ja jestem szcześliwą mężatką , mam dziecko , on ma inne priorytety , przebiera w kobietach bo tak mu wygodnie , ale nigdy się przed nimi nie otwiera ze swoimi problemami..
izulka2008
 
Posty: 9
Dołączył(a): 6 paź 2008, o 14:35

Następna strona

Powrót do Uzależnienia

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 74 gości