Pewien ¶wiatły doktor został zaproszony na ¦wiatow± Radę Lekarzy (- okre¶lmy go jako człowieka dobrego, bo pomagaj±cego chorym). Po kongresie udał się na spacer do centrum miasta. Tam ujrzał tłum i zaciekawiony wmieszał się w niego obserwuj±c maj±c± zaraz nast±pić egzekucję. Okazało się, że pod murem stało jego 5 kolegów lekarzy, niesłusznie oskarżonych o nielegalne wynajęcie sali do konferencji. Przez przypadek nasz bohater stan±ł w 1-wszym rzędzie i dostał od katów następuj±c± propozycję: albo zastrzeli jednego z mężczyzn, a reszta zostanie uwolniona, albo zgin± wszyscy. Tutaj pojawił się duuuży dylemat. Dobry lekarz bowiem nie może sobie pozwolić na zabójstwo niewinnego człowieka. Z drugiej za¶ str. ma szansę uwolnić pozostałych 4 kolegów. Ale co ma wybrać i wg jakich kryteriów???
Doktor zdecydował się nie strzelać.
Uczynił dobro, czy zło?
Pozornie uczynił zło, ponieważ zezwolił na mord kolegów.
Jednakże sensu stricte uczynił dobro, bo post±pił zgodnie ze swoim kodeksem moralnym. To nie on ich zabił.
Historia ta pokazuje, iż zło nie może być Ľródłem dobra i vice wersa.
Gdyby lekarz zabił, stałby się złym, bo sprzeciwiłby się własnemu kodeksowi warto¶ci. Nie można tu jednak mówić o tym, że z powodu swojego dobra uczynił zło. To tylko pozór.
Wedle wielu religii przychodzimy na ¶wiat z deficytem dobra & zła.
Już jako rozkoszne maluchy bawimy się niczym te wilczki, słodkie tygryski, wydłubuj±c oczka swym misiom (apropos – pluszaki s± idealnymi naczyniami na emocje
).
Zło rodzi się, gdy brak nam akceptacji tych, na których aprobacie nam zależy (oh, te pudła z kompleksami!), z buntu, z braku po¶więcania nam uwagi.
Wynika również z mechanicznych uszkodzeń o¶rodków mózgowych.
Co by nie pisać, to w któr± stronę pójdziemy w przyszło¶ci, najpierw warunkowane jest czynnikami zewnętrznymi, w jakich następuje nasza socjalizacja, dojrzewanie. A potem to już nasz ¶wiadomy wybór.