Madziu.....dla alkoholika zawsze jest "czyjas" wina,ze pije,jest to poprostu usprawiedliwienie,ucieczka, oszukiwanie sie aby umacniac swoj nalog.
Pamietaj nie ma to absolutnie nic wspolnego z Toba
Co do uwarunkowan teoretycznie sa szanse tzw.dziedzictwo srodowiska ale absolutnie nie jest regula
W duzej mierze zalezy to od w jaki sposob Twoja psychika zostala uksztaltowana.....jesli potrafisz sie odbic,przeciac spirale zaleznosci rodzinnych,masz swoje wlasne zdanie na temat srodkow odurzajacych jak rowniez nie masz tendencji uciekania przed soba i problemami to szanse sa minimalne.
Ryzyko istnieje niestety dla wszystkich nie tylko dla tych ktorzy pochodza z rodzin dotknietych tymi problemami aczkolwiek dla tych ostatnich jest trudniej wyjsc na prosta z tak trudnym bagazem problemow rodzinnych.
Mam nadzieje, ze bedzie dobrze,ja w to wierze a dlatego bo zadajesz pytania....wiec nie jest Ci to obojetne jak dalej potoczy sie Twoje zycie,jakie masz szanse...a to juz duzo znaczy
Pozdrawiam Cie cieplo (odpisze pozniej na Twoj post-dzieki)