Autoagresja- mowa duszy poprzez ciało...

Problemy związane z uzależnieniami.

Autoagresja- mowa duszy poprzez ciało...

Postprzez nusia___ » 6 lut 2008, o 16:13

Ostatnio brałam udział w czacie z pania psycholog i zaproponowałam temat AUTOAGRESJA. co myślicie o tym ? Ja juz nie daje rady bez tego . znow wszystko wrocilo...
Avatar użytkownika
nusia___
 
Posty: 836
Dołączył(a): 4 lut 2008, o 20:30

Postprzez bunia » 6 lut 2008, o 17:30

Witaj Nusia....moze napisz cos wiecej :prosi: ....co z Toba?
Pozdrowka.
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez agik » 6 lut 2008, o 19:25

Witaj Nusia :pocieszacz:
Fajnie, ze napisałaś :pocieszacz:
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez nusia___ » 6 lut 2008, o 19:27

Hmmmm........bylo juz dobrze , a teraz znow mi cos odbija , od prawie 3 lat to sie ciagnie , teraz mam 16 lat.
Byłam w szpitalu psychiatrycznym w Gnieznie :cry: :cry: :cry:
w poniedziałek jade do psychiatry i psychologa(po raz pierwszy od roku)
Avatar użytkownika
nusia___
 
Posty: 836
Dołączył(a): 4 lut 2008, o 20:30

Postprzez bunia » 6 lut 2008, o 20:48

Wiesz co by nie bylo to dobrze jest miec to pod kontrola tzn. wizyta u lekarza powinna Ci pomoc,pewnie to jakis nawrot ale da sie cos z tym zrobic i dobrze,ze sie leczysz....nie martw sie za bardzo,moze nie bedzie zle - musi byc lepiej :pocieszacz:
Trzymam kciuki :ok:
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez nusia___ » 6 lut 2008, o 20:53

Dzieki choc trudno mi w to uwierzyc :(
Avatar użytkownika
nusia___
 
Posty: 836
Dołączył(a): 4 lut 2008, o 20:30

Postprzez bunia » 7 lut 2008, o 01:08

Trzeba wierzyc....to polowa sukcesu :D
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez nusia___ » 7 lut 2008, o 17:15

---------- 16:11 07.02.2008 ----------

"JEDYNY RATUNEK "


Ten ból doprowadza mnie do szaleństwa

Życie moje to ciągła męka

Nie wytłumaczalne są czyny moje

Tak często się ich boję...

To problem - ja wiem

Lecz to jedyny ratunek dla duszy mej

Cierpienie, ból i strach...

Jak poradzić sobie mam?

Już się dla mnie nic nie liczy

Biorę żyletkę

Nie myśląc już o niczym

Ciągle się tnę...

Widząc swą krew

Już nie boję się

Dusza już nie jęczy

Ból mnie już nie męczy

Tylko to jedno, co dręczy mnie...

Do końca życia nie pozbędę się ich

Blizny - których nie rozumie nikt...


http://youtube.com/watch?v=_5Oi4R-jSoA
http://youtube.com/watch?v=zztoNCV2dpE
http://asiorek.wrzuta.pl/audio/xHaj355Xld/
http://fretka83.wrzuta.pl/audio/vaN36XZYF0/
http://jorgus1972.wrzuta.pl/film/pCL1IGwdsp/
http://vichura13.wrzuta.pl/film/ghBtQAo9yO/
http://joasia2028.wrzuta.pl/film/nz9Mvl0khw/
http://tigerrzyca.wrzuta.pl/audio/g2iEGYr4dt/

to kilka piosenek , ktore opisuje moje uczucia :(

---------- 16:15 ----------

Obrazek Obrazek
Avatar użytkownika
nusia___
 
Posty: 836
Dołączył(a): 4 lut 2008, o 20:30

Postprzez bunia » 7 lut 2008, o 18:58

To bardzo smutne...chyba wiele przezylas ale pamietaj mozna z tego wyjsc chodz to uciazliwa praca nad soba,przeszloscia....z pomoca dasz rade....zacznij w to wierzyc :pocieszacz:
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez nusia___ » 7 lut 2008, o 20:35

Wszystko zaczelo sie 3 lata temu.Szałam wtedy do gimnazjum , w tym czasie zmarla tez moja babcia , w klasie stalam z boku caly czas myslac o babci , mieszkalam z nia od urodzenia a teraz jej zabraklo z dnia na dzien , to stalo sie w ciagu kilku godzin , miala zawal , zycie moje i noich najblizszych odwrociklo sie do gory nogami. Szukalam jakies odskoczni zeby sie czyms zajac , obwinialam sie za smierc babci , w klasie smiali sie ze mnie ze skonczylam podstawowke z wyroznieniem.Chcialam sie z nimi jakos zakolegowac , zgodzilam sie z nimi isc na piwo , potem tego pozalowalam bo ciagle przychodzily zebym im kupywala , bo niby wygladam na starsza. Miałam pretensje do siebie, zaczelam zabierac bratu papierosy , , palilam jakis czas i strasznie sie tego wstydze , nie moglam uwierzyc ze tak sie zmieniam na gorsze , ze w wakieu 13 lat pale. Powiedzialam o wszystkim mamie i uslyszalam slowa ktore najbardziej mnie ugodzily a jeszcze gorsze bylo to ze dawalam sobie sprawe ze to jest prawada , mama uznala ze nigdy by sie tego po nmie nie spodziewala ze wydawa;lo sie jej ze mam najwieksze ambicje z jej dzieci.
Strasznie sie z tym czulam , caly czas sie dreczyla w koncu ktorejs nocy mialam jakis dziwny impuls , wyciahlam cyrkiel i cos sie we mnie zlamalo.
Wiedzialam ze cos juz przegralam ale nie wyobrazalam sobie jak ta noc bardzo zmieni moje zycie.
Mama nic o tym nie wiedziala , jedynie o piwie , fajkach(skonczylam z nimi po okolo 2 miesiacach) i o zlych relacjach miedzy mna a klasa. Przeniosla mnie do innego gimnazjum gdzi emam wietna wychowawczynie.Po tym na rok jakbym o tym zapomniala , ale wrucilo to do mnie , kiedy bylam na wakacjach i opowiedzialam o tym mojej kzynce , (bylo to 2 lata temu) dowiedziala sie moja mama ,wychowawczyni , poszlam do psychologa z moja wychowawczynia ,ale juz wiecej nie chcialam do niej isc , pozniej przykanali mnie zebym poszla do innej pani psycholog , t apowiedizala ze sprawa jetst powazana i trzeba mnie wspomoc farmakologia , poszlam dopsychiatry i prynam ze na pierwszej wizycie i potrafilam nic powiedziec , przekonywaly mnie razem z mama zebym im pokazala to . ale balam sie o mame ze sie bedzie jeszcze bardziej marwic i wstydzilam sie.
W koncu pokazalam wychowawczyni , po miesiacu od pierwszej wizyty u psychiatry pojechalam do szpitala psychiatrycznego w gnieznie i nie chce tam nigdy wiecej wracac , trakowali tam nas jak smiecie , psychologa ma oczy nie widzialam , a jak ktos sie pociol to przywiazywali do lozka na dwa dni . i zaszczyki na spanie , ciagle mialam piesci pokrwawione od udezania w sciane nie umialam dac sobie z tym rady , nie idzie tego opisac co przezywalam w srodku.
Po powrocie nie chcialam juz wiecej chodzic do psycholga i nie chodzilam , dopiero w poniedzialk ide pierwszy raz od tego czasu czyli od roku i bardzo sie boje , bo nie chce tego przezywac od nowa , opowiadac o sobie o wszystkim . Caly czas chodze do tej samej psychiatry i jest bardzo fajna (takze w poniedzialek do niej jade).
W ostatnim czasie czuje ze cos sie we mnie zlamalo bo bylo juz prawie dobrze , bym moze dlatego sie to zmienilo ze przestalam brac leki , bo myslalam ze dam sobie rade bez nich i tak jakby uspilam swoja czujnosc i znow sie zaczelo , znow tne sie co noc , ze nie moge pochamowac krwi.
Nie dam rady wiecej napisac
Wiem tylkojedno ze ja i moje postepowanie jest beznadziejne i zalosne , to ze to robie i uzalam sie nad soba , ale to jest zamkniete kolo , bo jak sie obwiniam o to ze to zrobilam to muze sie ukarac i to znow zrobil przez co wyladuje nerwa.
Avatar użytkownika
nusia___
 
Posty: 836
Dołączył(a): 4 lut 2008, o 20:30

Postprzez bunia » 7 lut 2008, o 21:00

Nusiu....podziwiam Cie,ze zdobylas sie na odwage tak otwarcie napisac,mam wrazenie,ze mimo Twojego wieku jestes dojrzala,madra osobka....nie jest to wszystko proste....sadze,ze powinnas zaufac swojej lekarce tzn. porozmawiaj czy nie ma mozliwosci abys mogla byc w innym,lepszym szpitalu,jesli nie bedziesz zadowolona z psychologa to rowniesz szukaj zmiany....jesli bedziesz na lekach i pod kontrola psychiatry to moze niekonieczny jest pobyt w szpitalu.
Wiem,ze trudno wracac do roznych spraw ale tak na prawde nic zlego nie zrobilas...ja Cie pewnie o tym nie przekonam chodzi o to,ze Ty musisz pracowac aby uwierzyc,ze jestes wartosciowa osoba bo na prawde jestes!!
Pozdrawiam Cie cieplo :buziaki:
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez nusia___ » 7 lut 2008, o 21:30

dziekuje za te slowa , plakac mi sie juz chce , ale nie bede sie uzalac , ale wiem ze teraz tak sobie wmawiam a w nocy bedzie co innego , dzis nawet sciemnialam ze niby ide do kolezanki a tak naoprawde poszlam do kioski....
sama siebie sie juz boje. Naprawde uwazasz ze jestem dojrzala , bo mi kolezanak powiedziala ze ja za wczesnie dojrzalam emocjonalnie i dlatego tak sie to wszystko potoczylo
Avatar użytkownika
nusia___
 
Posty: 836
Dołączył(a): 4 lut 2008, o 20:30

Postprzez bunia » 7 lut 2008, o 22:35

Jestes bardzo wrazliwa (to nie krytyka) i dojrzala poniewaz rozsadnie patrzysz na rozne sprawy chodz nie potrafisz sobie poradzic z emocjami ale to dotyczy roznych ludzi i w roznym wieku.....jak ukladaja sie Twoje relacje z mama? bardzo mozliwe,ze przydalaby Wam sie wspolna terapia bo mam wrazenie,ze Ona jest "problemem" w Twoim zyciu emocjonalnym.
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez nusia___ » 7 lut 2008, o 22:46

mi sie wydaje ze zbyt bardzo jestem "przyklejona " do mamy , jestesmy bardzo bliska prawie o wszystkim jej opowiadam , boje sie o nia , ona ma za soba powazna nerwice jesli mozna powiedziec za soba , bo z tego sie nigdy czlowiek nie wyleczy do konca
Avatar użytkownika
nusia___
 
Posty: 836
Dołączył(a): 4 lut 2008, o 20:30

Postprzez bunia » 7 lut 2008, o 22:55

Wiesz to jest naturalne,ze martwisz sie o mame.....chodzi mi jednak o to czy czasami nie boisz sie za bardzo,ze ja zawiedziez,bedzie nie zadowolona,starasz sie aby spelnic jej oczekiwania a kiedy wyszly sprawy z papierosami,szkola(to na prawde nie wielki grzech w tym wieku) to masz poczucie winy ktore w dalszym ciagu w Tobie gleboko siedzi i sprawia bol ktory probujesz rozladowac cieciem....nie wiem czy mam racje ale takie mam wrazenie.
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Następna strona

Powrót do Uzależnienia

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 23 gości