przez Miss_Fortune » 3 sty 2014, o 21:40
Chciałabym dodać, że nie jestem za legalizacją, nie chwalę się nikomu paleniem, ani nie idealizuję tego, bo zdaję sobie sprawę ze szkodliwości palenia.
Jigsaw z jednej strony ma rację, bo niestety alkohol sieje większe zniszczenie, w krótszym czasie no i oczywiście uzależnienia bd szybko, ale z drugiej strony spalenie tego skręta raz na jakiś czas, to wybierania mniejszego zła, ale nadal zła.
Jestem umówiona z moją panią psycholog w przyszłym tygodniu, rozmawiała ze mną w gimnazjum, ale teraz będąc w 2 klasie liceum nadal mamy kontakt.
W Polsce jest, jak to nazwałeś "czysta" Maria. Trzeba tylko wiedzieć od kogo się bierze, ja nigdy nie palę czegoś co jest niepewne. Ale to nie zmienia faktu, że zaczyna mi odbijać. Jak nie palę, to czuję, że ktoś mnie obserwuje (nawet, siedząc sama w domu), idąc wieczorem na klatce schodowej, zaczynam biec, reaguję płaczem, gdy jestem w jakiejś sytuacji stresowej, lub gdy nie mogę załatwić palenia. To tylko kilka z tych dziwnych odchyłów...
Rzuciłam palenie papierosów, nie mieszam już trawy z tytoniem to jeden z moich sukcesów. Ale mimo, że nie czuję jako tako uzależnienia od zielonego to mój organizm się tego mocno domaga. Czasem wpadam w taki dół, że tylko to potrafi mnie uspokoić i tylko wtedy idąc do łazienki nie odpalam wszystkich świateł w domu. Nie wiem co robić.