pomocy...chce zyc bez epizodow bulimicznych

Problemy związane z uzależnieniami.

Postprzez magalena » 6 mar 2008, o 16:06

---------- 14:59 06.03.2008 ----------

a powiedz mi inny_swiat, jak wygladaja takie wizyty u psychologa? bo ja wlasnie sie ciagle bije z myslami, czy isc na tą terapie? wyskrobie reszte oszczednosci, ale nie chce tego zrobic na darmo, tzn.wydac 500zl :roll:

ale pewne jest to ze zabrnelam juz za daleko i sama na pewno sobie nie poradze.. ale to jest jedank pol tysiaca i musze to powaznie przemyslec, a tym bardziej ze byla to pierwsza "oferta" :? z jaka sie zapoznalam.

---------- 15:06 ----------

a wogole!! przypomnialo mi sie cos :)

w styczniu tego roku mialam ten okres" wyciszenia" tzn. nie opychalam sie, jadlam wrecz bardzo zdrowo i pamietam jak ktoregos to wieczoru siedzialam i zastanawialam sie "jak ja moglam sie tak wczesiej opychac, przeciez teraz jest mi tak dobrze, jestem taka zadowolona z siebie a wszystko wydaje sie takie proste".
no i widzicie nie musialam dlugo czekac. od lutego znowu sie zaczlo i do teraz nie moge przestac..
ja juz jestem taka zahukana od srodka, nie wiem sama czego chce!!
a przeciez wystarczylo by nie jesc jak prosie!! tylko tyle...a wszystko byloby takie piekne, prawda??

caluje was!!
Avatar użytkownika
magalena
 
Posty: 22
Dołączył(a): 3 mar 2008, o 21:50

Postprzez inny_swiat » 7 mar 2008, o 07:58

ja nie powiem Ci jak wygladaja te wizyty u psychologa bo moje nigdy nie wyglądały tak jak powinny.. :(
inny_swiat
 
Posty: 75
Dołączył(a): 16 lis 2007, o 14:13

Postprzez magalena » 8 mar 2008, o 10:17

no to szkoda, bo mialam nadzieje uslyszec cos co mnie przekona do wydania tych 500zl...
...a...tak z ciekawosci, na czym polega ta nietypowosc tych spotkan?
Avatar użytkownika
magalena
 
Posty: 22
Dołączył(a): 3 mar 2008, o 21:50

Postprzez inny_swiat » 8 mar 2008, o 10:32

jaka nietypowość ?
inny_swiat
 
Posty: 75
Dołączył(a): 16 lis 2007, o 14:13

Postprzez magalena » 8 mar 2008, o 11:14

no bo powiedziałas, ze one nigdy nie wyglądały tak jak powinny... no moze taktycznie zle dobralam slowo :wink:
po prostu, chcialam wiedziec, dlaczego "nigdy nie wyglądały tak jak powinny.. Sad"..?
Avatar użytkownika
magalena
 
Posty: 22
Dołączył(a): 3 mar 2008, o 21:50

Postprzez inny_swiat » 9 mar 2008, o 11:21

sama nie wiem, ale te spotkania nie przynosiły mi ulgi, nie było mi po nich wogóle lepiej. cieżko mi było się przed nimi otworzyć, nie spełnaino moich oczekiwań. ja chciałam usłyszeć jakieś porady, jak mam żyć żeby sobie pomóc a poneiważ nic takiego nigdy nei słyszałam nie byłam zadowolona
inny_swiat
 
Posty: 75
Dołączył(a): 16 lis 2007, o 14:13

Postprzez magalena » 9 mar 2008, o 15:15

ja w sumie, nie wiem tez dlaczego, nie jestem przekonana do polskich lekarzy :( odnosze wrazenie, ze oni nie sa dla nas tylko dla kasy! a wszystkich traktuja tak samo...

a wydaje mi sie, ze wlasnie taki psycholog czy psychiatra musi traktowac kazdego indywidualnie, a oni chcieli by wrzucic wszystkich do jednego wora i liczbe osób pomnozyc razy 50 bo tyle srednio (chyba) kosztuje jedna wizyta :twisted:

nie chce tutaj, oczywiscie nikogo obrazac, czy uwalaczac kompetencjom kogo kolwiek... ale to moja opinia i moge sie mylic

p.s.
dzis od rana nic nie jadalam :D czuje sie swietnie :lol: oby tak dalej! bo wiecie co? wczoraj zdalam sobie sprawe, ze ja wytrzymam wszystko gdyby nie atakowal mnie ten wewnetrzny niepokój (wy wiecie o co mi chodzi :wink: ) i to przeciw niemu musze wytoczyc dziala :evil: zawsze jak zaczynalam diete to wyobrazalam sobie, jak to bede wyglądac po... no i zawsze gdzies znieancka wyskakiwal ***ON*** a teraz wiem ze napewno nie doprowadze sie do porządku, jesli nie zawalcze z psychiką. ja zawsze myslalam, ze to batalia przeciwko ciału i fizycznosci (patrz: głód). moze tak i jest...ale z pewnoscia dla ludzi, ktorzy maja zdrowe i normalne podejscie do odzywiania..

caluje was... napisze wam jutro czy to byly tylko takie nierealne mzonki czy udalo mi sie wytrwac kolejny dzien :)
Avatar użytkownika
magalena
 
Posty: 22
Dołączył(a): 3 mar 2008, o 21:50

Postprzez inny_swiat » 10 mar 2008, o 08:06

ja na moja pania psychaitre nie moge powiedziec zlego slowa, wydaje mi sie ze jest w porzadku. ;)
jestem 6 dzien na diecie .. ;)
inny_swiat
 
Posty: 75
Dołączył(a): 16 lis 2007, o 14:13

Postprzez magalena » 10 mar 2008, o 23:25

no to ci gratuluje :wink:

ja niestety kolejny raz upadlam na pysk... ale dzisiaj az bolalo, poprostu jak sie juz zlamalam i szlam z tym paczkiem w reku przez pasy na jezdni, to najnormalniej w swiecie, umyslnie zwolnilam, bo mialam nadzieje ze mnie ten zblizajacy samochod ...

....
Avatar użytkownika
magalena
 
Posty: 22
Dołączył(a): 3 mar 2008, o 21:50

Postprzez inny_swiat » 11 mar 2008, o 18:11

mi tez sie nic nie układa.. wogóle nie chce mi się uczyć.. ble..
inny_swiat
 
Posty: 75
Dołączył(a): 16 lis 2007, o 14:13

Postprzez Tynka » 13 mar 2008, o 21:42

ja tez upadlam na pyszczek az zazgrzytalo...
....znow mam wrazenie ze zaczynam od nowa
jakies nowe wnioski: za duzo od siebie wymagam, nie mam ochoty pracowac to moja wina, cos mi sie nie uda moja wina, zawsze moja wina a przeciez istnieje cos takiego jak czynniki zewnetrzne na ktore nie mam zadnego wplywu szkoda tylko ze czasami o tym zapominam
a poza tym nie umiem zachowac rownowagi miedzy praca i odpoczynkiem
czasami czuje sie taka samotna
tam w srodku brakuje jednej szesci i gdyby tylko sie odnalazla...
czuje ze wszystko byloby na swoim miejscu
moje zycie to jeden wielki bałagan...jak w szafie z ubraniami...
...moze zaczne od znalezienia mojej ulubionej zielonej sukienki...zielony to kolor nadzieji...
pozdrawiam
Tynka
 
Posty: 58
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 17:52

Postprzez inny_swiat » 14 mar 2008, o 11:04

dobrze powiedziane, jeden wielki bałagan.. ale jak zrobić te porządki kiedy nic sie nie chce ? .. :(
inny_swiat
 
Posty: 75
Dołączył(a): 16 lis 2007, o 14:13

Postprzez Tynka » 15 mar 2008, o 02:10

trzeba siły, wiary i nadzieji:)
by z kazdego upadku podniesc sie i isc dalej
czasami ciezka to sprawa kiedy traci sie szacunek do samej siebie i wszystko zdaje sie pozbawione sensu ale to tylko zludzenie
wbrew temu co widzisz i czujesz trzeba wierzyc ze za ktorym razem z kolei sie uda
kiedys na pewno
pozdrawiam
ps.wlasnie wrocilam od moich bardzo dobrych znajomych miod na moje skolowane serduszko:)
Tynka
 
Posty: 58
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 17:52

Postprzez natali » 24 mar 2008, o 13:32

Witajcie :D Dawno mnie tu nie było- nie miałam możliwości. Ale przejdżmy do sedna: jestem chora na bulimie :cry: nie potrafie sobie z tym poradzić :( Wciąż myśle o jedzeniu- nawet jak wszystko jest w miarę ok..Nie powiedziałam o tym nikomu i nie zamierzam- zbyt mocno się na nich zawiodłam... na sobie zresztą też, ale że od siebie "nie mogę uciec"- choć próbowałam nie mam innego wyjścia i wciąż kręcę się w kółko- tam i z powrotem- bo niby chcę przestac jesc zrobić coś ze swoim życiem, ale nie potrafie jem, co rodzi flustracje, poczucie winy i znowu powód zeby sobie to wszystko wynagrodzić... Nie wiem co ze mną bdzie... :cry: Czytając wasze posty byłam pod wrażeniem, że potrafiłyście choć przez chwilę pokonać chęć jedzenia- Osobiście nie pamiętam kiedy byłam w stanie choćby przez jeden dzień Powiedzieć sobie NIE!!!! Pozdrawiam
natali
 
Posty: 30
Dołączył(a): 3 lis 2007, o 09:05

Postprzez inny_swiat » 25 mar 2008, o 13:14

a chodzisz do psychologa ?
inny_swiat
 
Posty: 75
Dołączył(a): 16 lis 2007, o 14:13

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Uzależnienia

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 10 gości