czy piwo uzależnia?

Problemy związane z uzależnieniami.

Postprzez aga30 » 15 gru 2008, o 10:48

Witajcie,
wszyscy radzicie, żeby się wyprowadzić od alkoholika, zostawić go samego itd. A jeśli przeszkodą jest duży kredyt mieszkaniowy na 30 lat (on go płaci a gdybym odeszła to by go olał, no i komornicy itd.), to czy może się jakoś udać, jeśli maks.odizoluję się od niego mieszkając z nim?Wykluczanie go w pewnym sensie z życia rodzinnego, spędzanie czasu tylko z dziećmi, bez niego, nie zwracanie na niego (zero dyskusji, jedynie np.dopóki pijesz i sam nie zechcesz przestać), wyjścia tylko z dziećmi, wakacje też, rodzina uprzedzona...A jeżeli on się nie zmieni, to przynajmniej ja spróbuję się od tego "odciąć" i pokazać dzieciom normalność. Czy może mnie to choć trochę uratować (i maluchy), jeśli będę silna i nie ustąpię czy to w ogóle nie ma sensu?
Wiem, że chodzi trochę o coś innego, bo dzieci i tak go będą widzieć w takim stanie, ale kredyt nas związał, rodziców i pomocy brak, a dzieci może chociaż zobaczą, że tego nie wolno akceptować i ile przez to można stracić, miłości, uwagi, udział w życiu rodzinnym, izolacja itp.
Proszę napiszcie co myślicie o takim wyjściu..

Zdesperowana
Avatar użytkownika
aga30
 
Posty: 92
Dołączył(a): 19 paź 2008, o 19:08
Lokalizacja: lubelskie

Postprzez pukapuk » 15 gru 2008, o 12:09

Witaj aga . Nie wiem czy dobrze przeczytałaś z tym wyprowadzeniem. Nikt by tak osobistej rady nie udzielił. Czasami jest to jedno z wyjść . Prawdę mówiąc trochę mało informacji napisałaś aby cokolwiek napisać , jak długo pije czy jest agresywny i skąd wiesz że jest alkoholikiem?
Piszesz : (on go płaci a gdybym odeszła to by go olał, no i komornicy itd.),
Skąd możesz to wiedzieć ? Czy był okres kiedy ciebie nie było a on nie płacił ?
napisałaś :
ja spróbuję się od tego "odciąć" i pokazać dzieciom normalność.
Nie można pokazać dzieciom normalności bo sytuacja odsunięcia jednego z rodziców z którym się mieszka pod jednym nie jest normalna.
Każde działanie w celu by osoba uzależniona poznała konsekwencje swojego picia nie jest bezsensu. Kredyt jest kredytem takie rzeczy można rozwiązać. Ważniejsze jest życie napisz więcej tu są osoby które mogą ci coś podpowiedzieć
pukapuk
 

Postprzez aga30 » 15 gru 2008, o 13:01

---------- 11:59 15.12.2008 ----------

Pukapuk moje życie wygląda dokładniuśko tak jak Aniś, no jeszcze tylko głowy nie chciał mi odrąbać, te same teksty i zachowania, też pracuje na budowie a trwa to prawie 6 lat, też chodzi już wiecznie rozdrażniony i arogancki. Napisałam o tym trochę w "Problemy w związkach", aż dotarło do mnie skąd te "problemy".
Płacić nie będzie bo już teraz wyrywam prawie siłą co m-c, nie ma zwyczaju oddawać mi wszystkiego, a jak pije parę dni z rzędu, to przepija to nie patrząc na nic i mówi tylko: jakoś się zapłaci..zero odpowiedzialności, do dziś spłacamy 3-miesięczne zaległości w rachunkach sprzed 2 lat.
Jak można "ułożyć" sobie życie z kimś takim, jeśli nie można odejść?

---------- 12:01 ----------

to może zacznę nowy wątek bo to wątek Aniś..
Avatar użytkownika
aga30
 
Posty: 92
Dołączył(a): 19 paź 2008, o 19:08
Lokalizacja: lubelskie

Postprzez aniś » 20 sie 2010, o 17:51

[
---------- 17:51 ----------

Odeszłam w końcu, niedawno, zamykam powoli swoje sprawy, pracuję, znalazłam mieszkanie, za tydz się przeprowadzam, sporo czasu mineło zanim podjełam tą trudną decyzje, bo wierzyłam, że będzie lepiej, choć lepiej trwało chcwilę. Jak poszłam do pracy mój zaczął jakoś słabiej zarabiać, a wszystkie kłopoty finansowe przeszły na moje barki. Wszystko się skończyło nagle po 6 latach jednego wieczoru, jak mój pan zrobił awanturę, zwymyślał przez telefon moją mamę i siostrę, mnie nawyzywał, grozł mi, wyganiał z domu, a na koniec pociął se żyły. Wylądował na psychiatryku, jak wtszedł do szpitala nie miał już do czego wracać. Lekarz mu wpisał w karcie zaburzenia osobowości F60- co to takiego?
Teraz ten pan mówi, że on to zrobił demonstracyjnie i nie rozumie jak przez taką głupotę przekreśliłam tyle lat wspólnego życia. Co najgorsze nie był pijany, tylko dwa piwa wypił a tak mu odbiło. Bardzo się go wtedy przestraszyłam.
Jest mi bardzo ciężko, cały czas słyszę, że go zniszczyłam, wariata z niego zrobiłam, że jestem zabujcą, przykro mi jest, bo mu pomogłam wynająć pokój, pożyczyłam mu pieniądze na start, ale on uważa, że nie umie sam żyć. Przeprasza błaga, ale nie rozumie, że go przestałam kochać. Jest mi przykro, że traktuje mnie jak wroga, a wcale go nie skresliłam jako człowieka. Musi sam się nauczyć żyć i zadbać o swoje szczęście.
Te zaburzenia to coś poważnego? Dostał tylko larenium 2 razy dziennie, czy to się jakoś leczy. Jest strasznie zaborczy, zazdrosny, mówi, że teraz będe uganiać się za facetami, że będe się puszczać.
Miłość nie kończy się z dnia na dzień, to trwa nieraz latami, ale czasem wystarczy jeden impuls, by se uświadomić, że jej już nie ma.
aniś
 
Posty: 57
Dołączył(a): 25 lut 2008, o 18:33
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez pszyklejony » 20 sie 2010, o 18:45

Tragiczne, taki osobnik jeśli tylko nadarzy się sposobność, złapie i ściągnie pod wodę kogo się da. Jeszcze będzie bulgotał w czasie opadania - to twoja winaaa!!!
pszyklejony
 
Posty: 868
Dołączył(a): 7 paź 2008, o 21:56
Lokalizacja: warszawa

Postprzez Abssinth » 20 sie 2010, o 18:47

milosc sie skonczyla...Twoje wspoluzaleznienie nie za bardzo...

zobacz, dalej sie nim przejmujesz, dalej mu pomagasz, pozwalasz mu na zazdrosc i zaborczosc...

zamierzasz to tez skonczyc?
bo,. jak na razie, jestes na najlepszej drodze, zeby do niego wrocic w pewnym momencie....


:(
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Postprzez christmas_tree » 21 sie 2010, o 21:19

echh - widać wszystko jak na dłoni...
alkohol jest straszny, to potworny środek :/
christmas_tree
 
Posty: 429
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 10:37
Lokalizacja: Kraków

Postprzez aniś » 15 paź 2010, o 19:00

Mieszkam sama od miesiąca, mam pracę, mama mi pomaga, mieszkam teraz pięć minut do niej, jak brak na chleb to też wspomoże talerzem zupy, mam pracę, dobrego przyjaciela który mnie wysłucha o każdej porze i se jakoś radzę. Ex pzrychodzi do dzieci ale z tym różnie bywa, potrafi przyjść napity i zrobić mi awanturę przy dzieciach, nawymyślać mi, mam czasem ochotę polecieć na Księżyć żeby się odciąć od tego wszystkiego. Złożyłam do sądu pozew o ograniczenie praw rodzicielskich i ustalenie wizyt z dziećmi ojcu. Ma niebieską kartę na policji, pobyt w szpitalu psychiatrycznym i za sobą sprawę o przymusowe leczenie więc mam nadzieję, że wygram, choć nie wiem czego się mam spodziewać w sądzie no i się boję. Przyszedł wczoraj do dzieci zrobił awanturę pijacką, wyszedł i zostawił mnie zdenerwowaną i przestraszone dzieciaki. Dzisiaj się tłumaczy, że nie wiedział co się z nim dzieje. Może w sądzie zrozumie, że robi dzieciom krzywdę inaprawdę musi się wziąść za siebie. Pozatym chcęwyznaczyć mu granicę w których ja będe czuła się bezpieczna. Chcę, żeby wizyty odbywały się u mnie w domu i pod moją obecność.
Dzieci, jak go nie ma z tydzień w ogóle się taty nie dopominają i są spokojniejsze. Jakoś tobędzie, mam nadzieję, że wzejdzie w końcu sółońce w moim życiu
aniś
 
Posty: 57
Dołączył(a): 25 lut 2008, o 18:33
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez caterpillar » 15 paź 2010, o 23:45

anis witaj!
Pamietam Twoje posty..dzis brzmisz jak zupelnie inna kobieta,kobieta ktora wie czego chce,to mi sie podoba :)

Pewnie jeszcze dluga droga przed Toba,mysle ,ze Twoj pomysl o ustalenie zasda wizyt i ograniczenie praw to dobry pomysl.Trzymam kciuki!
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez krynia56 » 13 lis 2010, o 21:39

aniś....uciekaj jak najszybciej od osoby uzależnionejod alkoholu.....nie ma szansy na to że po ślubie bedzie lepiej......wiem coś na ten temat...osoba pijąca nigdy nie przyzna sie do tego że jest alkoholikiem......ty mu nie pomożesz ponieważ dopóki on sam nie zrozumie że jest alkoholikiem to marne szanse na zmiany......radzę ci ze szczerego serca....póki jeszcze masz jeszcze prawo spokojnie odejść bez żadnych utrudnień(myślę o dzieciach)
serdecznie pozdrawiam
krynia56
 
Posty: 1
Dołączył(a): 22 cze 2007, o 19:14
Lokalizacja: Wroclaw

Postprzez aniś » 6 gru 2010, o 18:36

---------- 17:44 19.11.2010 ----------

Jest kupe utrudnień z jego strony. Bronie mu i utrudniam kontakty z dziećmi jak mogę i mam pytanie tutaj- czy mogę mu do sprawy ograniczyć kontakt z dziećmi.? Mam podstawy ma problemy z alkoholem i z osobowością, na dziei mi nie płaci- raz policja mówi, że nie a raz tak. Ja jestem najszczęśliwsza jak go w ogóle nie ogładam, ja jestem przez niego nerwowa i dzieci, niepotrzebne mi i im wizyty tatusia w asyście policji. Chciałabym mieć to wszyst

---------- 17:36 06.12.2010 ----------

Zaczełam stawiać na swoim i już nie wycofuje się z wcześniej podjętych decyzji, kiedyś coś zaczynałam i potem zostawiałam a bo coś się samo zmieni. Dziś wiem, że samo nić się nie zmieni, trzeba uporu i konsekwencji aby coś osiągnąć i wiem, że potrafię zawalczyć o swoje i dzieci szczęście. Straszył mnie, kłucił się i walczył ze mną, a ja na jego sam widok trzęsłam się z nerwów, dziś potrafię mu powiedzieć prosto w twarz, że się go nie boję. Wszyscy mi bliscy ludzie staneli za mną murem, nawet dyrektorka przedszkola mi pomogła, gdy zrobił w przedszkolu mi awanture przy niej. Wystawiła mi pozytywną opinię o dzieciach i o mnie jako matce, opisała całe zajście do sądu. Ciocia załatwiła mi adwokata na sprawę.
Wiem, że jestem twardą kobietą i jestem SZCZĘŚLIWA, choć mam teraz pustki w portfelu, ale otaczają mnie wspaniali życzliwi li kochający udzie więc może być tylko lepiej.
Otatnio biedak chciał się powiesić na krawacie, ale mu się urwał- taki jest biedny, że go nie stać na pożądną linkę, ale ja będe na tyle życzliwa, że dam mu ją w prezencie pod choinkę- mu pomogę ulżyć w nieszczęściu i sama będe miała święty spokój.. :lol: [/list]
aniś
 
Posty: 57
Dołączył(a): 25 lut 2008, o 18:33
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez caterpillar » 7 gru 2010, o 18:01

anis to bardzo budujace o czym piszesz..widze ,ze wychodzisz powoli z matni..droga trudna ale warto prawda?

a jak sprawa z widzeniami?
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez aniś » 1 sty 2011, o 23:39

---------- 19:02 16.12.2010 ----------

W poniedziałek mam sprawę w sądzie o widzenia i ograniczenie ojcu praw rodzicielskich, wizyty z dziećmi ograniczyłam mu do min tzn tylko w niedziele 2, 3 godziny, ale chciałąbym aby zniknął całkowicie z mojego życia, wierzę, że jeszcze znajdę kogoś wartościowego kto pokocha moje dzieci jak swoje i da im ciepły dom, a jak nie to mogę być mamą i tatą dla nich jednocześnie.
Trzymajcie za mnie kciuki w ten poniedziałek!!!
Wejdę na salę roapraw z podniesioną głową i tak samo wyjdę, wygram na pewno. Dla mnie są teraz dzieci najważniejsze i mam gdzieś co myślą o mnie inni, że np nie mam skrupułów co do ojca, bo odebrałam mu dzieci. Mam gdzieś co inni powiedzą o mnie, liczy się tylko dla mnie spokój moich dzieci i mój. Oddaje teraz temu panu to co on sam dał mi przez te lata i musi ponieść konsekwencje za swoje czyny, ja się nie wycofuje, choć prosił, błagał i groził, bym wycofała sprawy sądowe.

---------- 22:39 01.01.2011 ----------

Zapisałam się u moich dzieci w przedszkolu do kółka dla mam i w poniedziałek mamlekcje tańca brzucha. Będzie wesoło, bo ten kurs prowadzi mężczyzna, a ja se nie mogę wyobrazić faceta który zarzuca ósemki brzuchem :D
Zaczełam kupywać se książki i dużo czytać, stwierdziłam, że przy moim byłym zgnuśniałam intelektualnie i odkładam sobie pieniądze na prawojazdy.
Czuje teraz, że żyje :)
aniś
 
Posty: 57
Dołączył(a): 25 lut 2008, o 18:33
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez caterpillar » 2 sty 2011, o 15:53

fajnie anis ! faktycznie taniec brzucha w wykonaniu faceta.. yyyy dziwne hehe
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez aniś » 11 lip 2011, o 16:44

Wygrałam sprawę w sądzie- sąd odebrał całkowicie prawa rodzicielskie z powodu nie łożenia na dzieci i wcześniejszych problemów alkoholowych. Cieszę się bardzo, że mam to z głowy już.
aniś
 
Posty: 57
Dołączył(a): 25 lut 2008, o 18:33
Lokalizacja: Elbląg

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Uzależnienia

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 35 gości