Dla kobiet uwikłanych w życie z alkoholikiem

Problemy związane z uzależnieniami.

Re: Dla kobiet uwikłanych w życie z alkoholikiem

Postprzez parnasus » 6 lut 2013, o 22:30

kura bis u ciut robi po podziwia jak wołana jest dla pijaka Duża erka :D
parnasus
 
Posty: 204
Dołączył(a): 1 gru 2010, o 17:19
Lokalizacja: Tu i Teraz

Re: Dla kobiet uwikłanych w życie z alkoholikiem

Postprzez impresja7 » 10 lut 2013, o 20:52

"Oto cechy charakteryzujące kobietę wyleczoną z kochania za bardzo:

1. Akceptuje siebie całkowicie, nawet jeśli chciałaby zmienić to i owo. Jest w niej i sympatia, i szacunek dla samej siebie, które starannie pielęgnuje, a w razie potrzeby rozwija.

2. Akceptuje również innych takimi, jacy są, nie usiłując ich zmieniać zgodnie ze swoimi wymaganiami.

3. Ma stale na uwadze swoje uczucia i zachowania dotyczące wszystkich aspektów życia, z seksem włącznie.

4. Pielęgnuje w sobie wszystko: osobowość, wygląd, wierzenia i wartości, ciało, zainteresowania i osiągnięcia. Ceni sama siebie, zamiast szukać związków, które by dały jej poczucie wartości.

5. Jej szacunek dla samej siebie jest dostatecznie duży, żeby sprawiało jej przyjemność widywanie ludzi, szczególnie mężczyzn, którzy są tacy, jacy są. Nie musi być potrzebna innym, aby się czuć kimś pełnowartościowym.

6. Pozwala sobie na otwartość i ufność w stosunku do wybranych ludzi. Nie ma nic przeciwko temu, żeby przyjaciele znali ją bardzo dobrze, ale nie ma ochoty zbliżać się do ludzi niezbyt nią zainteresowanych.

7. Zadaje sobie pytanie: "Czy ten związek jest dla mnie dobry? Czy umożliwia mi rozwijanie w sobie tego wszystkiego, co warto rozwijać?"

8. Jeśli związek okaże się pomyłką, to nie opiera się przed zerwaniem bez szkodliwych skutków dla siebie. Ma grupę przyjaciół i wiele zainteresowań, pomagających jej przezwyciężyć kryzys.

9. Ponad wszystko ceni własny spokój. Wszelkie walki, dramaty i niepokoje z przeszłości przestały się liczyć. Dba teraz o siebie, swoje zdrowie i dobre samopoczucie.

10. Zdaje sobie w pełni sprawę, że związek między dwojgiem ludzi, jeśli ma być udany, musi opierać się na porozumieniu między partnerami uznającymi podobne wartości, mającymi zbliżone zainteresowania i cele oraz ceniącymi wzajemną intymność. Wie także, że jest warta wszystkiego, co najlepsze w życiu."

(Robin Norwod, "Kobiety, które kochają za bardzo i ciągle liczą na to, że on się zmieni", str. 226-227)
impresja7
 
Posty: 938
Dołączył(a): 25 lis 2012, o 11:05

Re: Dla kobiet uwikłanych w życie z alkoholikiem

Postprzez impresja7 » 13 lut 2013, o 20:42

Obrazek
impresja7
 
Posty: 938
Dołączył(a): 25 lis 2012, o 11:05

Re: Dla kobiet uwikłanych w życie z alkoholikiem

Postprzez impresja7 » 23 lut 2013, o 12:13

impresja7
 
Posty: 938
Dołączył(a): 25 lis 2012, o 11:05

Re: Dla kobiet uwikłanych w życie z alkoholikiem

Postprzez impresja7 » 23 lut 2013, o 12:15

impresja7
 
Posty: 938
Dołączył(a): 25 lis 2012, o 11:05

Re: Dla kobiet uwikłanych w życie z alkoholikiem

Postprzez impresja7 » 8 mar 2013, o 20:12

Z książki Jacka Hugo-Badera "Biała gorączka"
Książka nie dotyczy alkoholików. To są reportaże z podróży po byłym ZSRR ,ale ten fragment i tytuł książki w pewnym sensie dotyczy tematu uzaleznienia od używki i tego jak uzależniony postrzega kobietę,miłość.
Cyt. "Sergiej-tenor dramatyczny.
w Abakanie ...rozpoczął pracę w miejscowej filharmonii ...Świetnie mu szło,bo nie wiedział gdzie kupować narkotyki.Więc pił nieprzytomnie....a gdy rozpoznał teren ,wrócił do heroiny.Sergiej brał tak intensywnie ,....że wyrzucili go z pracy,...trzy miesiące przesiedział w areszcie.Dostał kilka lat więzienia.
-Miałeś rodzinę? - pytam go.
- Tak żonę i dzieci,ale straciłem.Niejedną rodzinę,niejedną kobietę i wiele dzieci...
- Strasznie byłeś kochliwy.
- Jaka miłość? - Sierioga otwartą ręką wali się w czoło .- Gdzie tam było miejsce na uczucia? Żyłem tylko dla narkotyków.Ale do tego potrzebna jest ofiara . Żeby ją zwodzić ,wykorzystywać,żeby mieć mieszkanie,jedzenie,seks,opiekę i pieniądze na narkotyki.A ja niestety byłem znakomitym psychologiem.,do tego dochodziło świetne aktorstwo,którego uczyłem sie w konserwatorium.Na poczekaniu umiałem zapłakać,rozgniewać się,obrazić ,unieść honorem.Nie liczyła sie ani praca,ani miłość,żona ,dzieci ,tylko ,żeby brać.
Starzałem się ,ale nie doroślałem.Duchowo byłem nastolatkiem w skórze czterdziestoletniego meżczyzny.
- Trzecia partnerka też odeszła?
-Tak .Była starszą kobietą,z wnukami już,ale miała mieszkanie,dużo cennych rzeczy i pieniądze.Musiałem ja tylko w sobie rozkochać,a ze starszymi,samotnymi kobietami to nie jest takie trudne ....."
impresja7
 
Posty: 938
Dołączył(a): 25 lis 2012, o 11:05

Re: Dla kobiet uwikłanych w życie z alkoholikiem

Postprzez mariusz25 » 10 mar 2013, o 00:26

troche takie stereotypowe...
mariusz25
 
Posty: 779
Dołączył(a): 8 maja 2007, o 18:22

Re: Dla kobiet uwikłanych w życie z alkoholikiem

Postprzez Tinn » 13 mar 2013, o 15:09

Czytając o Trójkącie Dramatycznym i rolach przyjmowanych przez wciągniętych do trójkąta osób zastanawiająco pasujący do zachowania twojego na tym forum Impresjo wydaje mi się być fragment dotyczący Prześladowcy. Dla mnie psychicznie utknęłaś w roli Prześladowcy, stąd te powtarzane ataki na kolejne wypatrzone z przyczajenia na forum cele(Ofiary) kosztem których sama sobie udowadniasz własną "lepszość".
Tak chciała bym ci się też odwzajemnić znalezionym fragmentem mogącym wzbogacić twoją samoświadomość czym tak często z empatii innych częstujesz."Pewien klient będący również lekarzem stanowi przykład mentalności Prześladowcy. Uważał on, że ranienie innych było uzasadnione jako rekompensata w sytuacji kiedy wywoływano u niego uczucie bólu. Pewnego razu podczas sesji terapeutycznej, opowiedział mi o tym jak kiedyś będąc na polu golfowym wpadł na swego pacjenta. Pacjent miał czelność poprosić go wtedy o badanie. "Czy może Pan uwierzyć w to, że poprosił mnie o zbadanie właśnie wtedy kiedy miałem swój jedyny dzień wolny?" poskarżył się. Zapytałem go więc w jaki sposób poradził sobie z tą sytuacją.

"Oh, więc zabrałem go do swojego gabinetu i zrobiłem mu zastrzyk ze sterydów" zaśmiał się lekarz "ale dam sobie rękę uciąć, że nigdy już mnie o to więcej nie poprosi".

"Hmm?" zmieszałem się.

"Oh tak, zrobiłem mu zastrzyk, którego nigdy nie zapomni!"

Dla owego lekarza jego postępowanie było uzasadnione. Pacjent naruszył jego prawa więc zasłużył na ból, którego doznał. Jest to podstawowy przykład myślenia Prześladowcy. Mojemu klientowi nie przyszło nawet na myśl, że mógł po prostu odmówić. Nie musiał wcale poczuć się ofiarą, ani nie musiał "wybawiać" tego pacjenta. W jego odczuciu został on potraktowany niesprawiedliwie i dlatego też miał prawo, a nawet musiał wyrównać rachunki.

Dla kogoś na tej pozycji najtrudniej jest wziąć odpowiedzialność za sposób w jaki rani innych. W jego mniemaniu inni ludzie są tak traktowani jak na to zasługują! Te wojujące osoby uważają zazwyczaj, że muszą walczyć z całym światem o własne przetrwanie! Ich zadaniem jest ciągła walka o odzyskanie miłości, która według nich została im odebrana."
Tinn
 
Posty: 214
Dołączył(a): 19 gru 2012, o 13:17

Re: Dla kobiet uwikłanych w życie z alkoholikiem

Postprzez mariusz25 » 14 mar 2013, o 13:19

o co chodzi z tym trojkatem? tylko bez skojarzen :D
mariusz25
 
Posty: 779
Dołączył(a): 8 maja 2007, o 18:22

Re: Dla kobiet uwikłanych w życie z alkoholikiem

Postprzez Sansevieria » 14 mar 2013, o 13:54

O tzw. trójkąt Karpmana. :)
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Re: Dla kobiet uwikłanych w życie z alkoholikiem

Postprzez Tinn » 14 mar 2013, o 15:02

mariusz25 napisał(a):o co chodzi z tym trojkatem? tylko bez skojarzen :D

Podaję link , przeczytaj sobie więcej http://www.analizatransakcyjna.pl/artyk ... st-2007/23
Tinn
 
Posty: 214
Dołączył(a): 19 gru 2012, o 13:17

Re: Dla kobiet uwikłanych w życie z alkoholikiem

Postprzez impresja7 » 19 mar 2013, o 20:36

impresja7
 
Posty: 938
Dołączył(a): 25 lis 2012, o 11:05

Re: Dla kobiet uwikłanych w życie z alkoholikiem

Postprzez impresja7 » 19 mar 2013, o 20:43

piątek, 08 lutego 2013
Dawno mnie tu nie było......autorka wiktorkiakiedyś

Ponad rok nie pisałam swojego żałosnego ( jak to niektórzy uważają bloga hahahah)

Dużo się wydarzyło ale nadal nie znajduję w życiu nic pozytywnego , czy Wy też tak macie ??? no niektórzy pewnie nie , pewnie mają radosne , pełne szczęścia, pieniędzy , samych fajowych dni i całkowicie bezproblemowe życie........ zazdroszczę i gratuluje .Ja tak nie mam , niestety.W zeszłym roku ciężko zachorowała moja kochana Mamcia na potworną nieuleczalną chorobę, walczyłyśmy razem, żyłyśmy nadzieją i celem jakim było choć trochę polepszenie Jej życia i przedłużenie go ............ ale niestety ..............Mamunia odpuściła walkę i zostawiła mnie.......... samą , zupełnie samą ale wiem że przynajmniej już nie cierpi bo wierzcie mi patrzenie na cierpienie najbliższej osoby boli tak samo albo i bardziej niż ból samego chorego..........bezradność jest okropna..........

Nadal również tkwię w toksycznym związku , jestem współuzależniona a po śmierci Mamy zupełnie mi nie zależy na sobie i na tym co się w okół mnie dzieje.Alkoholizm mojego partnera jest tak ogromny że już nie umiem i nie chce mu pomagać bo on nie chce tej pomocy.......... nie mam już sił, wóda, długi,brak dachu nad głową , brak kogokolwiek bliskiego, brak pracy..............no po prostu różowe życie mam ................cholera...................walczę , staram się z tego wyjść ale bez pracy i własnej kasy nic nie zrobię ............

Wiecie co nie jestem pesymistką ani osobą która lubi się użalać nad sobą , zawsze staram się cieszyć drobiazgami i znajdować promyk nadziei w beznadziejnej sytuacji ale w tym momencie mojego życia no nie widzę , kurcze nie widzę ani promyczka.............. choć bardzo chcę

Jestem kobietą wykształconą , inteligentną , zadbaną a tkwię z czymś takim, wstyd się przyznać przed samą sobą a co dopiero przed publiką ..............
Szczegóły wpisu

Tagi:
brak
Autor(ka):
wiktoriakiedys
Czas publikacji:
piątek, 08 lutego 2013 18:19
impresja7
 
Posty: 938
Dołączył(a): 25 lis 2012, o 11:05

Re: Dla kobiet uwikłanych w życie z alkoholikiem

Postprzez Vega » 19 kwi 2013, o 16:22

Witam. Jestem tu "Nowa". Logując się na tym portalu byłam przekonana, że wątek taki jak ten "trzeszczy w szwach", że każdego dnia ktoś coś napisze tymczasem... och jak dawno nikt tu nie zaglądał. Może trzeba odkurzyć ten wątek? Czy inni też tak uważają? Jestem "Nowa' ale ze "starym" problemem, bo "Jego" problem to także mój problem i tak od wielu, wielu lat kręci się to koło. Chyba mam sporą wiedzę o alkoholizmie, ale czy to wystarczy aby być silnym? Trochę siły chyba też mam albo to co wg mnie jest siłą jest niczym innym jak współuzależnieniem, och na pewno to współuzależnienie, ale czasem sama siebie okłamuję mówiąc, że to moja siła, to ona mi pomaga, bo ja wciąż w tym "gównie" trwam. Dlaczego? Tego chyba nie wiem. Pozdrawiam serdecznie :)
Avatar użytkownika
Vega
 
Posty: 21
Dołączył(a): 19 kwi 2013, o 16:12

Re: Dla kobiet uwikłanych w życie z alkoholikiem

Postprzez smerfetka0 » 19 kwi 2013, o 16:35

pytanie czy jestes gotowa cos z tym zrobic czy zludnie ci jeszcze dobrze w takiej relacji.
wiesz al-anon czesto sa darmowe, co ci szkodzi.
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Uzależnienia

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 25 gości