Zasługuję na WIĘCEJ

Problemy związane z uzależnieniami.

Re: Zasługuję na WIĘCEJ

Postprzez biscuit » 15 sty 2013, o 16:47

Tinn,
wg mnie poleglas juz w niedziele
kiedy to mialas isc poszukac kurtki
gdybys poszla i kupila ja sobie wtedy
byloby moze przynajmniej 1:1
jeslibys i tak zaplacila rachunek
bo jednak kupilabys sobie tez cos

a tak to mozna powiedzec
ze wlasciwie to nie placilas za prad tych 400 zl
tylko za unikniecie nieprzyjemnych emocji
po prostu kupilas za to sobie swoja "dzialke"
czyli porcje "sustancji" regulujaca Twoje emocje
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: Zasługuję na WIĘCEJ

Postprzez biscuit » 15 sty 2013, o 18:23

Tinn napisał(a): No i leżę jak bezradny zziajany psiak i czuje się zupełnie bezradna :bezradny: , bo zapłaciłam ten rachunek przelewem po 40 minutach rozmowy .

dlatego ja bym się przyjrzała procesowi
który miał miejsce jeszcze przed rozmową telefoniczną z nim
jak to się stało, że nie poszłaś po ten płaszcz

bo być może już wtedy zaczęłaś podświadomie sabotować samą siebie
a nie że stało się to podczas rozmowy
że się pozwoliłaś zmanipulować
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: Zasługuję na WIĘCEJ

Postprzez Derka » 15 sty 2013, o 19:17

biscuit trafiłaś w sedno
biscuit napisał(a):dlatego ja bym się przyjrzała procesowi
który miał miejsce jeszcze przed rozmową telefoniczną z nim
jak to się stało, że nie poszłaś po ten płaszcz

bo być może już wtedy zaczęłaś podświadomie sabotować samą siebie


na 100% już wcześniej Tinn miała taki zamiar, miała go od razu, mówiąc tu o tym rachunku na samym początku. Rozważała różne opcje, z góry je odrzucając, ale grając we własną grę pozorów, tworząc iluzoryczną rzeczywistość pt.:
"Odrzucam możliwość zapłacenia rachunku, bo to jest słuszne i dla mnie dobre. Podjęłam nawet taką decyzję - w końcu go odesłałam. Jednak byłabym złą osobą, gdybym nie pomogła potrzebującemu, a do tego tak mi bliskiemu, więc w końcu przecież nic mi się nie stanie, jak zapłacę ten jeden rachunek. Może nawet ostatni rachunek."

Tinn, być może podświadomie żałujesz, że tak mocno po nim pojechałaś w tym liście i chcesz mu to zrekompensować, chcesz o tym zapomnieć. W końcu zapłaciłaś - to listu jakby nie było. Utracił sens. Pomyślałam sobie jak o tym napisałaś, że ja również wysyłałam takie smsy do mojego, niejednokrotnie dumna z siebie, że w końcu się dowie co myślę, takie smsy długie na kilkanaście pojedynczych smsow. Czasem na następny dzień, czasem po wciśnięciu przycisku "wyślij" czułam, jak już balon emocji pękł, że to niepotrzebne, bo jak taki przekaz pełen nienawiści, jadu, wyrzutów, czego sobie zamarzysz... jak taki przekaz ma zostać prawidłowo odczytany? Nie ma szans... Jeśli ja atakuję, otrzymam w odwecie kontratak, obojętne czy jest nim ukierunkowana na mnie złość (mój przypadek), czy też coś odwrotnego, czyli stan uzupełniający do złości - wielkie uniżenie (Twój przypadek).
Derka
 
Posty: 89
Dołączył(a): 31 gru 2012, o 01:04

Re: Zasługuję na WIĘCEJ

Postprzez Tinn » 15 sty 2013, o 20:41

Czytam was i przeczytałam List do mojej złości z linku Sans i zastanawiam się co myślałam i co myślę naprawdę.Wydaje mi się, że najbliższa prawdy była pierwsza myśl rzucona przez Bis, to co mnie uderzylo swoim dopasowaniem do moich uczuć.Nie uniosłam.A potem ten długi tekst o złości.Nie wiem w jaki sposób, ale i ja wyniosłam ze sposobu wychowania nieumiejętność stawiania na swoim, przyjmowania cudzego zdania, unikania ba za wszelka cenę gaszenia konfliktów.Czucia się winną, że jest konflikt.We mnie obudziło się odrobinę, ale za mało złości na mojego partnera.Może dlatego, że proces rozciągnał się w czasie(bo list napisałam, ale nie wysłałam , potem wysłałam, on wytrzeźwiał i zaczął dzwonić miły i "kochający" jak zawsze tuż po zapiciu) ta moja złość zgasła jak marny ogarek zanim doszło do konfrontacji. :evil:
Może gdyby ją podsycił jawną niesprawiedliwością, jakąś złośliwością i atakiem na mnie złość przyszła by mi z pomocą, ale on z maesterią wirtuoza uderzył w ton bezradności, smutku, rozpaczy i prośby.
Chociaż Sanseverio moi rodzice tacy apodyktyczni, gniewni, posuwający się często czy z premedytacją do przemocy nie byli, ale wychowanie"grzecznej, ustępliwej dziewczynki" tez wyniosłam z dzieciństwa.
Skażona tą nieumiejetnością obrony własnej integralności i interesów jestem zdecydowanie.Całkowita nieumiejetność mówienia NIE.Poczuwania się do winy za sprzeciw, przymus rozładowania konfliktu itd.No wszystko żywcem jak w tym tekście.Pranie mózgu w dzieciństwie, ale wiesz Sans ja nie odbiegałam od sposobu wychowywania koleżanek, kuzynek.Może ta kretyńska maniera dotyczy dziewczynek i potem tak wiele maltretowanych kobiet i koalkoholiczek chodzi po świecie.
W jednym z nagranych wykładów na forum Uzależnienia wykładowca powiedział, że z reguły kobiety walczą latami o swojego pijącego, w odwrotnej relacji mężczyźni bardzo szybko opuszczają swoje pijące partnerki.

Co do świadomego lub podświadomego zostawiania pieniędzy na rachunek jak sugerujecie dziewczyny to nie było jakiegoś makiawelicznego planu(ja mam na rachunku oszczędnościowym środki w razie czego, więc zapłacić i kupić płaszcz da radę).
U mnie kupowanie to dość długi i celebrowany proces.Muszę sobie koleżankę, siostrę, siostrzenicę no kogoś do kompanii zorganizować.Miała iść ze mną na orkiestrę koleżanka, ale ją "styngiel" złapał, ona nie poszła, mnie się samej na drugi koniec miasta jechać godzinę tramwajem samej odechciało.Sądziłam, że co się odwlecze to nie uciecze.Ja go jeszcze kupię, ale potrzebniejszy teraz jest żyrandol, bo mi ciemno w kuchni.
Tinn
 
Posty: 214
Dołączył(a): 19 gru 2012, o 13:17

Re: Zasługuję na WIĘCEJ

Postprzez Sansevieria » 15 sty 2013, o 20:49

No owszem Tinn, dziewczynki były i nadal w dużym stopniu są wychowywane na osoby, którym wyrażanie złości "nie uchodzi". I do tego, żeby wychować "grzeczna. posłuszną i chchą dziewczynkę" rodzcie wcale nie muszą być gniewni, brutalni... tu ich siła psychiczna i oczekiwania stawiane dziecku (nie złość się, złość pięknosci szkodzi na przykład) czasem wystarczają. Dziecko chce byś akceptowane i kochane, a "nikt nie lubi złośnic" oznacza tak naprawdę "przestajemy cie lubić/kochać jeśli sie złoscisz".
Czy w domu rodzinnym mówiłąś rodzicom czasem "Nie"? Jeśli próbowalaś to jaka była ich reakcja?
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Re: Zasługuję na WIĘCEJ

Postprzez Tinn » 15 sty 2013, o 20:52

biscuit napisał(a):Tinn,

a tak to mozna powiedzec
ze wlasciwie to nie placilas za prad tych 400 zl
tylko za unikniecie nieprzyjemnych emocji
po prostu kupilas za to sobie swoja "dzialke"
czyli porcje "sustancji" regulujaca Twoje emocje

Z tym fragmentem też się niestety trudno nie zgodzić(staram się być szczera na ile rozumiem swoje uczucia).
Mój alkoholik jest moim narkotykiem, wydanie 400 zł(które się ma) za uciszenie wichru nie wydawało mi się wtedy zbyt wygórowaną ceną.Ale teraz nie czuję frustracji.Stało się, trzeba przeanalizować i wyciągnąć naukę.
Nie sądziłam, że ta więź w uzależnieniu od człowieka nie jakiejś substancji oddziaływującej fizycznie na mózg(proszki,C2H5OH, nikotyna) jest takie silne i trudne do rozmontowania.
Tinn
 
Posty: 214
Dołączył(a): 19 gru 2012, o 13:17

Re: Zasługuję na WIĘCEJ

Postprzez impresja7 » 15 sty 2013, o 20:55

Tinn,zarabiasz dobrze,dobrze Ci sie powodzi finansowo.Ja ci tu palcem mogę wskazać na priv komu można by efektywnie pomóc na forum i kto z tej pomocy mądrze skorzysta i będzie Ci wdzieczny i tym samym uczynisz dobro dorosłym ,trzeźwym ,nieuzaleznionym osobom w potrzebie tutaj jak i ich dzieciom.twoje pieniądze tak spożytkowane miałyby sens i pomogłby ludziom wieśc godniejsze zycie.
Ale Ty Tinn musisz karmić pijaka,urządzać, od którego nie dosć ,ze nie dostaniesz podzękowania to i wspomagasz jego picie ,a więc stajesz sie współwinna jego chorobie ,jak i on za ta pomoc to Cię kiedys kopnie w tyłek i tak wszystko obróci ,że zawsze ty bedziesz wszystkiemu winna.Wiesz ,ze często tak jest ,że pijak jak wytrzeźwieje to zmienia kobietę i za Toba nawet sie nie obejrzy,nie doceni tego ,że litość Toba powodowała niosąc mu pomoc ,a on uswidomiony na AA powie Ci ,że przez Ciebie pił ,bo go wspomagałaś ,bo nie umiałaś kierować sie twardą miłością . Nie będziesz mogła sobie poradzić z tym zalem i rozczarowaniem.
To Twoje pieniądze i masz prawo robic z nimi co chcesz,ale to co z nimi robisz to napisałam Ci wyżej i sama zdecyduj o tym co jest pożyteczne ,bo jak na razie wydaje Ci sie ,że jesteś taka dobra i wrazliwa ,ze jesteś lepszym człowiekiem niż inni,że mu zapłaciłaś rachunki. Myslisz ,ze to świadczy o Twoim dobrym sercu i większej empatii niż nasza tutaj .
Nic bardziej błędnego,ani nie jesteś lepsza,ani wrażliwsza,ani bardziej empatyczna ani bardziej litosciwa na biedę ludzką.
To inne emocje pchają Ciebie do ciągłego niańczenia pijaka.
To twój strach przed samą soba ,,to Twoja pustka przed beznadziejnym życiem jaki byś wiodła bez niego ,bo nie potrafisz sie niczym zająć ,a opieka nad pijakiem daje Ci złudne poczucie ,że cos sie w Twoim życiu dzieje.
Cokolwiek ,ale jest zajęcie i jest chłop.
O wiele pożyteczniej byłoby dla Ciebie i dla innych gdybyś swoje dobre,empatyczne serc e mogła wykorzystać do pomocy ludziom z małymi dziećmi ,bez pracy i rodziny,którym można by doraźnie pomagać nie tylko finansowo ,ale czasem zaopiekować sie dzieckiem ,zeby matka mogła pójść na rozmowę o pracę lub inne swoje sprawy załatwic .
W takiej sytuacji mogłabys spełniać sie godnie,mogłabyś najlepsze pokłady siebie dawać ludziom,którzy skorzystają z tego ,będą Ci wdzieczni,może nawet przyjaźń sie nawiąże ,moze zyskasz tym sposobem wiele znjomosci i swoją postawą wyciagając do takich osób rękę przywrócisz im własna godność. to jest cel i sens ,a nie umożliwianie pijakowi zalewania mózgu.
Piszesz ,że jestem bezkompromisowa,ale nie mamy wspólnych spraw ,w których mogłabyś sprawdzic ,czy jestem zdolna iśc na kompromisy czy nie ,więc nie mozesz tego wiedziec.
A jezeli chodzi Ci o dobieranie ciumkających wyrazów,żebyśmy sobie mogły jeść z dziubków,to chyba przesadzasz z tym przewrazliwieniem .Jesteś dorosłą kobieta ,a nawet w wieku menopauzy,a wiec chylącą się ku koncowi życia i dziamdziania Ci sie chce? Twój pijak na pewno nie uprawia w stosunku do Ciebie Wersalu słownego ,a raczej chyba łacina jest cwiczona ,wiec nie przesadzaj i nie rób z siebie męczennicy,nic złego Ci nie napisałam.
Powtarzam,tu na forum mogę ci wskazac kilka osób godnych i potrzebujących wsparcia jakiegokolwiek bardziej niż wyrzucanie kasy na pijaka i tym samym przedłuzanie jego choroby.

Poza tym podstawowa rzecz ,on jest uzalezniony ,ale Ty też jesteś uzależniona od leków.
Jak więc możesz mu pomóc będąc sama chora? nie za bardzo jesteś zarozumiała i zadufana w swoich mozliwościach i sprawczości? Chyba z sobą należy najpierw zrobić porządek ,a potem rozglądać sie dookoła co by tu jeszcze można ......
impresja7
 
Posty: 938
Dołączył(a): 25 lis 2012, o 11:05

Re: Zasługuję na WIĘCEJ

Postprzez josi » 15 sty 2013, o 21:28

Tinn napisał(a):
biscuit napisał(a):Tinn,

a tak to mozna powiedzec
ze wlasciwie to nie placilas za prad tych 400 zl
tylko za unikniecie nieprzyjemnych emocji
po prostu kupilas za to sobie swoja "dzialke"
czyli porcje "sustancji" regulujaca Twoje emocje

Z tym fragmentem też się niestety trudno nie zgodzić(staram się być szczera na ile rozumiem swoje uczucia).
Mój alkoholik jest moim narkotykiem, wydanie 400 zł(które się ma) za uciszenie wichru nie wydawało mi się wtedy zbyt wygórowaną ceną.Ale teraz nie czuję frustracji.Stało się, trzeba przeanalizować i wyciągnąć naukę.
Nie sądziłam, że ta więź w uzależnieniu od człowieka nie jakiejś substancji oddziaływującej fizycznie na mózg(proszki,C2H5OH, nikotyna) jest takie silne i trudne do rozmontowania.


Nie czujesz frustracji, bo nie bylo to dla ciebie wazne.
Co to jest wg ciebie to twoje uzaleznienie od niego?
josi
 
Posty: 1086
Dołączył(a): 25 maja 2007, o 18:30
Lokalizacja: wlkp/uk

Re: Zasługuję na WIĘCEJ

Postprzez Tinn » 15 sty 2013, o 21:51

Sansevieria napisał(a): Dziecko chce byś akceptowane i kochane, a "nikt nie lubi złośnic" oznacza tak naprawdę "przestajemy cie lubić/kochać jeśli sie złoscisz".
Czy w domu rodzinnym mówiłąś rodzicom czasem "Nie"? Jeśli próbowalaś to jaka była ich reakcja?

Dzieciństwa nie pamiętam.Ale jako nastolatka miałam okresy buntu kiedy stawiałam na swoim.Np chociaż to akurat było przejściowe nie chodziłam do kościoła i przestałam w liceum chodzić na relligię bo się obraziłam na księdza.
Ale we wczesnej podstawówce to byłam strasznym "zającem', który był wzorową prawie przedwojenną panienką z dobrego domu taką dobrze ułożoną.
Tak ogólnie w domu razem z siostrą to raczej my nadawałyśmy ton, do rodziców mówiłyśmy po imieniu lub zdrobnieniami tata to był Wodorek, mama Zosia.Oni nie protestowali.Jakichś groźnych czy srogich person to z moich rodziców nie było. Ale pamiętam czasy gdy miałam jakieś 9-10 lat.Wcześniej mam fragmentaryczne wspomnienia.
Wiem, że bardzo długo spałam z mamą w jednym łóżku.Zostało z okresu wczesnego dzieciństwa kiedy tak chorowałam, potem długo spaliśmy wszyscy razem w sypialni(podwójne łóżko i amerykanka).
Tinn
 
Posty: 214
Dołączył(a): 19 gru 2012, o 13:17

Re: Zasługuję na WIĘCEJ

Postprzez Tinn » 15 sty 2013, o 22:25

josi napisał(a):Nie czujesz frustracji, bo nie bylo to dla ciebie wazne.
Co to jest wg ciebie to twoje uzaleznienie od niego?

To jest nieumiejętność odejścia, na zawsze.Rozstawaliśmy się 4 razy, najdłużej na 1,5 roku i ani żaden inny facet nie był w stanie mnie zainteresować(a próbowałam klin klinem), ani nie mogłam przestać wypytywać siostrę co u niego, jak byłam u niej to leciałam do kościoła na mszę na którą chodzi, żeby go chociaż z daleka zobaczyć, a jak zadzwonił to tylko wymyślałam preteksty, żeby z jaką taką twarzą wrócić.Jak czytam swój dziennik, który wtedy prowadziłam to jakieś obsesyjne kręcenie się wokół jednego tematu i zagadnienia.Zresztą na tym forum też.Tyle tu ludzkich problemów, a ja tylko w tym kącie uzależnienie, współuzależnienie.No jakieś zawężenie widzenia świata do maleńkiego fragmentu kręcącego się wokół K**.Nie czuję się szczęśliwa w związku z nim, czuję się jak w więzieniu , jak w klatce, ale jak podchodzę do drzwi tej klatki(bo drzwi są, odwrócić się na pięcie i odejść) to jak ktoś z fobią przed przestrzenią boje się puścić znanego.
Tinn
 
Posty: 214
Dołączył(a): 19 gru 2012, o 13:17

Re: Zasługuję na WIĘCEJ

Postprzez Tinn » 15 sty 2013, o 22:39

impresja7 napisał(a): od którego nie dosć ,ze nie dostaniesz podzękowania to i wspomagasz jego picie ,a więc stajesz sie współwinna jego chorobie ,jak i on za ta pomoc to Cię kiedys kopnie w tyłek i tak wszystko obróci ,że zawsze ty bedziesz wszystkiemu winna.Wiesz ,ze często tak jest ,że pijak jak wytrzeźwieje to zmienia kobietę i za Toba nawet sie nie obejrzy,nie doceni tego ,że litość Toba powodowała niosąc mu pomoc ,a on uswidomiony na AA powie Ci ,że przez Ciebie pił ,bo go wspomagałaś ,bo nie umiałaś kierować sie twardą miłością ...

A wiesz , że to byłoby najlepsze co mogłoby mi pomóc zerwać ten popaprany układ.
Tinn
 
Posty: 214
Dołączył(a): 19 gru 2012, o 13:17

Re: Zasługuję na WIĘCEJ

Postprzez biscuit » 15 sty 2013, o 23:30

impresja7 napisał(a): Wiesz ,ze często tak jest ,że pijak jak wytrzeźwieje to zmienia kobietę i za Toba nawet sie nie obejrzy,nie doceni tego ,że litość Toba powodowała niosąc mu pomoc

no niestety
potwierdzam to co pisze Impresja
trzeźwiejący uzależnieni zmieniają swoje życie
hurtowo
po co im ex-świadek ich niegdysiejszego upadku
który wszystko pamięta i cały jest ciałem bolesnym
po co się wstydzić
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: Zasługuję na WIĘCEJ

Postprzez josi » 16 sty 2013, o 00:54

tinn moze za bardzo sie zafiksowalas na temacie wspoluzaleznienie a za malo na spojrzeniu na wszystko po swojemu.
Co to wg ciebie konkretnie jest to twoje uzaleznienie od twojego faceta, jakie sytuacje, jakie mysli, jak sie to w zyciu przejawia, odpowiedz sobie sama...
josi
 
Posty: 1086
Dołączył(a): 25 maja 2007, o 18:30
Lokalizacja: wlkp/uk

Re: Zasługuję na WIĘCEJ

Postprzez parnasus » 16 sty 2013, o 16:55

Tinn Ja sobie myślę, że stawiasz się w pozycji ofiary
parnasus
 
Posty: 204
Dołączył(a): 1 gru 2010, o 17:19
Lokalizacja: Tu i Teraz

Re: Zasługuję na WIĘCEJ

Postprzez impresja7 » 16 sty 2013, o 23:42

jak tam Tinn?
impresja7
 
Posty: 938
Dołączył(a): 25 lis 2012, o 11:05

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Uzależnienia

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 10 gości