Autoagresja- mowa duszy poprzez ciało...

Problemy związane z uzależnieniami.

Postprzez oliwia » 10 mar 2008, o 21:34

Nusia jeżeli nie będziesz szczera z psychologiem, ona Ci nie pomoze:( zrób to dla siebie:*
Avatar użytkownika
oliwia
 
Posty: 3388
Dołączył(a): 27 sty 2008, o 09:18
Lokalizacja: Oliwkowo

Postprzez czekoladka19822 » 11 mar 2008, o 00:10

wiadomo że nie warto ale to ciągnie wiem jak jest ze mną:(( też próbuję sie powstrzymać wyrzuciłam żyletki w śmietnik ale myśl o nich mnie przeraża, tak bardzo bym chciała ale próbuje ile mam sił, wiem że muszę wytrzymać, ostatnio miałam potkniecie po 8 miesiącach nie cięcia się zrobiłam to:( czuję się z tym źle bo nie potrafię tego zrozumieć, mam problem z terapią bo sama z niej zrezygnowałam i nie wiadomo czy będę mogła tam wrócić, zrezygnowałam dlatego bo chciałam udowodnić sobie że jestem silna że dam radę że wytrzymam, wytrzymałam ale tylko, albo aż 8 miesięcy chciałabym cofnąć czas i nigdy nie próbować się ciąć ciężko z tego wyjść
czekoladka19822
 
Posty: 13
Dołączył(a): 1 mar 2008, o 19:43

Postprzez KATKA » 12 mar 2008, o 20:09

to cholernie długa walka...czasem sie zastanawiam czy nie przez całe życie...ja już nie pamiętam kiedy zaczełam...wiem, ze najdłuższa przerwa trwała chyba z póltora roku...poprostu o tym sie zapomina.....wiecie...moim największym sukcesem jest to, ze tylko raz pomyslałam o żyletce po tym jak zostawił mnie facet po 6 latach...wiem, ze jak wtedy dałam rade i zawsze moge....choć pewności nigdy mieć nie można.....
psycholog to rewelacyjna sprawa...u mnie to się tak ciągnęło bo zrezygnowałam...i andal nie moge sie zobyc na powrót...bo chwilowo jest dobrze.....wiecie co myślę...ze "MY' jesteśmy jakoś szczególnie wrażliwi i to jeszcze pogarsza sprawę...ważne miec kogoś obok...bardzo...
Ciężko mi się o tym pisze...nawet nie zdawałam sobie sprawy jak bardzo....to tak troche boli w środku.....
trzymajcie się dziewczyny...warto naprawe....po każdej ulewie jest słoneczko :*
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez nusia___ » 25 mar 2008, o 20:20

znow sie we mnie cos dzieje , nie wiem czy sobie to wmawiam , czy poprostu chce to zrobic , a moze wiem ze predzej czy pozniej to zrobie.....boje sie...
Avatar użytkownika
nusia___
 
Posty: 836
Dołączył(a): 4 lut 2008, o 20:30

Postprzez bunia » 25 mar 2008, o 21:11

A jak wypadlo spotkanie z psychologiem?
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez nusia___ » 25 mar 2008, o 21:15

chyba OK , dzis ja nie poszlam.....:( chyba poprostu stuchrzylam ,, bo balam sie o tym gadac ze "rodzi" sie na nowo we mnie cos zlego i zbiera.... czuje w srodku ze znow bedzie ciag , nie wiem czy sie z tego pwoodu bac ,eszcze bardziej obwiniac , a przeciez oba te powody u mnie prowadza do jednego....
"sposob" na wszystko
Avatar użytkownika
nusia___
 
Posty: 836
Dołączył(a): 4 lut 2008, o 20:30

Postprzez bunia » 25 mar 2008, o 21:32

Nusiu....wlasnie w takich sytuacjach jest Ci on najbardziej potrzebny....pamietaj to nie dla psychologa chodzisz na terapie tylko dla siebie....im szybciej z tym sie uporasz tym lepiej :wink:
Zycze Ci odwagi nastepnym razem :paluszek: :tak:
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez nusia___ » 26 mar 2008, o 12:34

no tak , racja bunia , ale gdybym tak robila i byla do konca swiadoma swoich decyzji( nie usprawiedliiam sie) to bym nie musiala chodzic do psychologa.
Ostatnio dostaam od mamy zrypke ze chodze "uciagnieta" a to bylo zarz po wizycie u psychoiloga , a ja powiedzialam ze gdybym sie smiala to nie musialabym tam chodzic......
smutno mi bo nie dlugo jade do psychiatry i nie mam nic glebszego i normalnie czuje wstyd ze nic nie mam i radosci zdaje sobie z tego sprawe i czuje ze jestem nie normalna , niezrownowazona emocjonaklnie , mam wyzuty sumienia wobec bliskich i jeszcze wieksza nienawisc czuje do siebie a co.
W glebi duszy xczuje ze predzej czy pozniej to zrobie ,naprawde nie probuje sobie tego wmawiac .....zreszta juz nie wiem nic juz nie wiem , tylko znow maqm oprzed oczami "klatki filmu" ja z zyletka w nocy w roli glowniej , mowilam o tym pani psycholo i kazala mi starac sie odsowac te wizualizacje , ale ja nie potrafie , nie musze nawet oczu zamykac.mam wstret do siebie
Avatar użytkownika
nusia___
 
Posty: 836
Dołączył(a): 4 lut 2008, o 20:30

Postprzez bunia » 26 mar 2008, o 12:48

Ludzie z jakimis problemami nie sa nienormalni....jesli samochod sie psuje to oddaje sie go do warsztatu ale to nie znaczy,ze jest do niczego i tylko do kasacji.
Z czasem wyjdziesz na prosta....nie boj sie tych ktorzy chca Ci pomoc.
:buziaki:
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez oliwia » 26 mar 2008, o 21:02

Wiesz Nusia, moja mama kiedy dowiedziała się, ze sie tne odbyła ze mna umoralniajacą rozmowe, kilka zdań, o których i tak wiem i basta! Myśli, że jak nie będziemy poruszać tematu autoagresji to on przestanie istnieć:( A on istnieje,juz nie na moim ciele ale w umyśle i to nie jest dobre:( więc dziewczyny, prosze korzystajcie z pomocy bliskich Wam osób, a wtdey będzie łatwiej...
Pozdrawiam i 3mam kciuki:*:)
Avatar użytkownika
oliwia
 
Posty: 3388
Dołączył(a): 27 sty 2008, o 09:18
Lokalizacja: Oliwkowo

Postprzez melody » 26 mar 2008, o 22:24

Droga Nusiu,

Po raz pierwszy przeczytałam teraz Twoją historię tutaj i bardzo mocno mnie to wszystko poruszyło. Do tego stopnia, że w oczach zakręciły mi się łzy (a naprawdę nie jest łatwo wywołać u mnie taki stan, o czym już gdzieś tam kiedyś wspominałam). Mam świadomość, że to, co mnie tak dotknęło to wrażenie podobieństwa mojego - sprzed jakiegoś czasu i Twojego - z chwili obecnej. A mówiąc prosto - Twój ból jest mi bardzo bliski Nusiu. I uwierz mi Słoneczko, że z tym można sobie ostatecznie poradzić choć jest to droga trudna i dosyć długa; choć konieczne jest wsparcie specjalistów, to można sobie pomóc.

Widzę, że bardzo cierpisz; często piszesz o tym, że boisz się samej siebie; że nie jesteś w stanie przerwać zaczynającego sie ciągu cięć. Smutno mi z tego powodu. Z drugiej strony - za Bunią powiem - dostrzegam w Tobie ogromną wrażliwość i wielkie pragnienie pomocy sobie, co jest w moich oczach fantastyczne :)

Wiesz, przed dwoma laty rozmawiałam z koleżanką, której zwierzyłam się że mam problem z autoagresją (tak, cięłam się, czasem czym popadnie). I ona wtedy zaproponowała mi, abym do niej zadzwoniła za każdym razem, gdy będę chciała/potrzebowała sięgnąć za żyletkę. To wsparcie, które mi ofiarował było dla mnie bardzo ważne, aczkolwiek nie skorzystałam z niego tak jak mogłam - często bowiem wstydziłam się zadzwonić; wolałam pokaleczyć swoje błagające o życie ciało.
Natomiast przypomniałam sobie tamto zdarzenie teraz w kontekście do Twojej osoby. Powiedz, co myślisz o takiego rodzaju wsparciu? Czy masz wokół siebie zaufana osobę, którą mogłabyś poprosić o taką pomoc?

Pamiętam tez, że w zrozumieniu tego co przezywam bardzo pomogła mi (obok psychoterapii oczywiście) książka "Autoagresja. Mowa zranionego ciała" (G. Babiker, L. Arnold, GWP) Sięgałaś po nią?

To tyle teraz. Myślę sobie, że jesteś naprawdę dzielna Maleńka :)
Trzymaj się w miarę mozliwości!
mel.
melody
 

Postprzez Suicidium_lady » 2 cze 2008, o 00:16

---------- 18:05 01.06.2008 ----------

Ja sie juz nie tne :P Ale czasem mam taka ochote, ze az mnie poty zalewaja.. nie moge sobie z tym poradzic. Hmmmm... a teraz nic nie jem, to pewnie tez jakas forma autoagresji... Tylko nie wiem jaki mam cel w tym niejedzeniu.... Waze 46 kg..

---------- 00:16 02.06.2008 ----------

Kiedys zobaczylam slady na rekach u kumpeli i pomyslalam: musi byc slaba psychicznie. Zapominajac ze sama wczesniej duzo razy sie cielam. I co? Po pewnym czasie znowu zaczelam sie ciac..... boje sie, ze to kiedys moze mi juz nie wystarczyc.....
Suicidium_lady
 
Posty: 5
Dołączył(a): 1 cze 2008, o 17:31

Postprzez miss_alien » 2 lip 2008, o 16:19

Tnę się d niedawna, ale wiem co znaczy ten ból, ból psychiczny. Trzeba mieć kogoś, na kim się polega. Żeby się z tego wyleczyć trzeba naprawdę chcieć...
p.s. Według mnie samookaleczanie jest podobne do narkomanii...
miss_alien
 
Posty: 3
Dołączył(a): 1 lip 2008, o 19:29
Lokalizacja: Bogatynia

Postprzez nusia___ » 10 sie 2008, o 14:30

---------- 13:22 10.08.2008 ----------

Dawno sie nie oddzywalam , nie wiem na czym stanelismy....
Napiszcie prosze co u Was jak samopoczucie?
Stensknilam sie za wami i za psychotekstem
pozdrawiam

---------- 13:26 ----------

Jakis czas temu napisalam do dziennikarza radia BIS , trafilam na te audycje poprzez "Charaktery". Spytalam czy w przyszlosci bedzie audycja o autoagresji. Potemnapisalam dluugo o sobie i tak oto audycja powstala.


P.S przepraszam ze tak jakos dziwnie pisze ale mam "nieogar" w glowie , przepraszam , to pewnie dlatego ze nie wzielam wczoraj lekow. :/

Nie myslcie sobie ze ta audycja ja sie chwale , pragne tylko sie z wami podzielic tym co u mnie sie zmienilo i wydarzylo w ciagu ostatnich paru miesiecy
pozdrawiam goraco

---------- 13:30 ----------

O rany , napisalam ale zapomnialam podac wam linka :/
przepraszam


http://rapidshare.com/files/128503053/_ ... _.mp3.html

---------- 13:30 ----------

Aha i jesli ktos z was bedzie sluchal to mam na imie Ania :)
Avatar użytkownika
nusia___
 
Posty: 836
Dołączył(a): 4 lut 2008, o 20:30

Postprzez mahika » 10 sie 2008, o 15:53

no posłuchałabym ale mi sie nie otwiera, mój komp i prędkość netu pozostawia wiele do życzenia :P
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Uzależnienia

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 214 gości