Bis tak,utrzymuję od roku.Tak wygląda sytuacja obecna i wyjsciowa zarazem ,jestem gotowa na zrobienie z tym porzadku.Wiem ,ze to troche potrwa ,to proces,ponieważ ten problem dotyczy ludzi a nie problemów ,,martwych".Uwolniłam się wielu takich zależności ,oczywiście na moją nie korzyśc. Na teraz został ten problem i jeszcze jeden, wszystkiego na raz nie zmienie, do tego muszę uważac na te moje paniki. Znajomi znają mnie przez pryzmat pracy zawodowej tzn.zaradności, parę osób które o tym wiedzą-są w ciężkim szoku,no ale oni nie wiedzą o moim domu rodzinnym.
Honest Jej ojciec jest przemocowy i jak dla mnie oszust finansowy, z matką nie utrzymuje kontaktu. Uciekła przed nim i nie miał się gdzie podziac. Traktuję ją jak córkę ,zawsze pisze dzieci.Nie wiem czy jestem dobra ,naiwna na pewno. Niestety mam problemy z empatią ,chyba za bardzo mi wszystkich żal,bardzo somatyzuje.
W poniedziałek z rana jadę z synem do poradni, już tam dzisiaj dzwoniłam. Syn to sens mojego życia, taka jest prawda,tak czuję. Teraz wskazuję mu narzędzia ,zeby go odciąc od siebie.