mgła życzę Ci powodzenia z synem, w końcu musi dorosnąć i zrozumieć swoje błędy
mama może coś podejrzewa, ale wole żeby myślała że się myli. Niewiedza to świętość w tym przypadku.
Jedyne osoby którym to powiedziałam to przyjaciółka (mieszkająca niestety 100 km ode mnie) i chłopak z którym już jestem od 3 lat. Ona mnie wspiera, a on (?) olewa, nie wiem jak opisać jego postępowanie co do mnie i mojego problemu. On uważa że można przestać od tak, po prostu powiedzieć i nie robić.
Może nie był od niczego tak bardzo uzależniony, jego postawa jest dziecinna.. a może to kwestia silnej woli?
Wcześniej mnie wspierał, teraz najwyraźniej się poddał.
Postaram się przełamać i pójść do ośrodka terapeutycznego, już znalazłam namiary na takowy, ale i tak mam obawy.
No nic, pożyjemy, zobaczymy
Pozdrawiam