Jestem matką narkomana

Problemy związane z uzależnieniami.

Postprzez smerfeta » 17 lut 2009, o 17:08

witaj Mija. Nie wiem czy powinnam się wypowiadać, bo sama wiesz, że nie jestem matką, ale jestem w wieku Twojego syna i myślę, że go trochę rozumiem. Faktycznie jest on już dorosły i nie można tu za bardzo ingerować w jego decyzje. Uważam, że powinnaś dać mu wolną rękę, ale on powinien wiedzieć o tym, że boisz się o ten związek i o to jak to się może skończyć. Skoro on zrozumiał swój błąd i to jak bardzo Cię skrzywdził, będzie ostrożny. Nie mów mu otwarcie, że nie chcesz, żeby wiązał się z narkomanką, ale daj mu delikatnie do zrozumienia, że się boisz.

Ja znałam dosyć dobrze dwie pary narkomanów, którzy poznali się właśnie w ośrodku. I wiedz, że z tego co mi wiadomo, a znam ich dosyć dobrze nie wrócili do ćpania. Jedna z tych par trwała parę lat po czym się rozeszli, natomiast w drugiej parze dziewczyna (moja przyjaciółka z dzieciństwa) zaszła w ciążę w ośrodku i teraz żyją sobie grzecznie i wychowują już 4-letniego synka.
Wiem,że te dwie pary to nie cały świat, ale myślę, że powinnaś poczekać jak to się samo rozwinie...

Pozdrawiam Cię Mija cieplutko
Avatar użytkownika
smerfeta
 
Posty: 37
Dołączył(a): 28 lis 2008, o 01:36

Postprzez mija » 17 lut 2009, o 23:05

Witaj smerfetko
jesteś prawdziwą smerfetką,która swoimi slowami wniosla tyle spokoju w serce matki.Zawsze wiedzialam że wielkim darem jest umieć sluchać .Wlaśnie jadę do syna na 20 urodziny,co ma być niespodzianką.Pozwole mu żyć po swojemu z wszelkimi konsekwencjami.Myślę że tylko w ten sposób jest szansa żeby go nie stracić,a ja po cichu będę się temu związkowi przyglądać.
Pozdrowionka,zawsze sluże pomocą.
mija
 
Posty: 14
Dołączył(a): 11 lut 2009, o 17:14

Postprzez bunia » 17 lut 2009, o 23:08

Nie ma to jak madra mama :kwiatek:
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez mija » 17 lut 2009, o 23:50

Dzięki Bunia,
na naukę nigdy nie jest za póżno......
mija
 
Posty: 14
Dołączył(a): 11 lut 2009, o 17:14

Postprzez smerfeta » 21 lut 2009, o 01:05

mija cieszy mnie to bardzo, że jakoś Ci ulżyło i wiedz, że zawsze postaram się Ciebie wesprzeć jeśli tylko będę potrafiła :pocieszacz: myślę, że postawa jaką przyjęłaś jest odpowiednia. i jak było na urodzinach u Twojego syna? Poznałaś tę dziewczynę??
Avatar użytkownika
smerfeta
 
Posty: 37
Dołączył(a): 28 lis 2008, o 01:36

Postprzez mija » 23 lut 2009, o 23:09

Witajcie,
Dzisiaj mogę już coś pisać bo wcześniej nawet nie wlanczalam internetu.Musialam odreagować pobyt u swojego syna w monarze.Nie dla tego że coś zlego się dzieje ale dlatego że wszystko się we mnie obudzilo to znaczy ból ,że jest tam gdzie jest.Dlaczego nie mogę wkońcu pojechać odwiedzić syna gdzieś w jego mieszkaniu zobaczyć jak sobie daje rade ,zawież mu szklanki ,talerze lyżki itp.Już odreagowalam,a teraz do rzeczy;Niespodzianka się udala jak syn mnie ujrzal to zrobil takie wielkie oczy i ten uśmiech radości na jego twarzy powiedzial wszystko,tak się pięknie uśmiechal jak byl trzeżwy.Powtarzal kilkakrotnie że nie morze uwierzyć że jestem z nim.Dlugo rozmawialiśmy bo tam nocowalam,nie pamiętam kiedy nam się tak dobrze rozmawialo.Zmienil się tzn chyba przemyślal bardzo poważnie pewne sprawy,dorosly mądry facet.Oczywiście poznalam dziewczynę bez tego by się nie obeszlo,gdyż on myśli o niej calkiem poważnie.Sluchalam,sluchalam,a potem powiedzialam że martwie się i boję się o niego.Po tych slowach przytulil mnie i powiedzial,że musi spróbować bo ona nie jest mu obojętna i to jest coś więcej...........
Mój syn uświadomil mi że będzie żyl po swojemu na wlasnym wikcie bo tak chce spróbować ale żebym byla ;obok niego;.Po tych slowach zrozumialam że mimo wszystko jest mu potrzebne moje wsparcie.Wizyta byla udana bo widzialam te iskierki w jego pięknych oczach.Nie wiem czy tak bym się zachowala gdyby nie wasze slowa w postach.Jestem wam bardzo za to niezmiernie wdzięczna i dziękuję.Wiem że nie będzie latwo jak wyjdzie z ośrodka,i czy mu się uda ale wiem że bardzo tego chce.Zycie pokaże co przyniesie los a ja na to nie mam wplywu,mogę tylko stać z boku i przyglądać się jak muj syn uklada sobie życie.Nie liczę nacud wolę być mile zaskoczona.
mija
 
Posty: 14
Dołączył(a): 11 lut 2009, o 17:14

Postprzez bunia » 23 lut 2009, o 23:16

Jestes wspaniala mama....niestety nie wszyscy uzaleznieni maja madre wsparcie....a syn(z pieknymi oczami :) ) jesli bedzie chcial to z tego wyjdzie tylko jak wiesz potrzeba czasu i cierpliwosci.....czasami potrzeba katastrof aby sie zblizyc do siebie....a mlodzi ucza sie zycia w przerozny sposo....czesto i bolesny.
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez wuweiki » 23 lut 2009, o 23:17

Mija ...z całego serca kibicuję Tobie i Twojemu synowi!
trzymaj się ! :serce2:
wuweiki
 

Poprzednia strona

Powrót do Uzależnienia

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 125 gości