pomóż mi

Problemy związane z uzależnieniami.

Postprzez aleksandryjska » 4 gru 2008, o 02:32

Myślę o tym co napisałeś. chciałabym móc powiedzieć, że po prostu miałam kilka wpadek, nic wielkiego, każdemu sie zdarza. że to chwilowe problemy, które miną i znowu będzie dobrze. że w zasadzie nie ma sprawy. że wezmę się w garść, będę odpowiedzialna, że zacznie mi zależeć...
przeraża mnie to co kryje się za tymi myślami. odsuwam to od siebie, spycham na sam kraniec.

tego nie da sie nazwać wpadką. ja wszystko zniszczyłam, własnoręcznie.

Ale to przeciez twoj watek, przyszlam zeby ci powiedziec ze nie jestes sam, a teraz moge dodac ze jestes juz kawal drogi do przodu i... blizej wyjscia

yoytek; to nie jest wywracanie wszystkiego do gory nogami, u mnie nic nie ma ani nog ani rak, wiec kazda rzecz ktora wprowadzi jakis porządek bedzie dobra. .. na poczatek.
aleksandryjska
 
Posty: 8
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 19:42

Postprzez homosapiens » 4 gru 2008, o 10:35

No, sam nie jestem, na całe szczęście. Ogólnie to kicha jest u mnie dziś po całości. Wczoraj w nocy niespodziewanie umarła moja babcia.
homosapiens
 
Posty: 11
Dołączył(a): 25 lis 2008, o 13:46
Lokalizacja: kujawsko - pomorskie

Postprzez wuweiki » 4 gru 2008, o 12:21

Homosapiens ....smutna wiadomość... we mnie tęsknota za babcią jest ogromna,bo moja babcia była dla mnie jedyną osoba z dzieciństwa,która mnie kochała... taką Ją zapamiętałam....
Jednak wiesz.... gdy byłam przy Jej grobie uświadomiłam sobie,że choć fizycznie odeszła,to nadal zyje.... w moim sercu i pamięci i pozostanie ze mną do końca moich dni :)
i jeszcze gdy tak patrzyłam na kwiaty,drzewa wokół grobu rosnące.... na biedronki i inne owady... przyszło mi do głowy że nawet jej ciało nie zgineło.... bo skorzysta z niego ziemia,drzewa,kwiaty ...żyjątka ... że po prostu zamieniło się w coś innego, ale nadal jest tu, na Ziemi i krąży ...i przyszło na mnie takie olśnienie wtedy,jak wszystko jest ze sobą połączone na świecie i że tak naprawdę nigdy nie ginie :):)
Homosapiens,Aleksandryjska.... przytulam Was ciepło,serdecznie.... w moim sercu ,gdzieś w głębi siebie ...choć sama jestem na drodze powrotnej do siebie.... w głębi serca czuję tak, że wszyscy w swych zmaganiach jesteśmy bliżej wyjścia, czasami są kroki w tył, ale życzę nam wszystkim sił, aby się podnosić i robić jeszcze więcej kroków w przód...
Dobrze jest odnaleźć kogoś,kto zechce wysłuchać
Ciepło pozdrawiam!
Nat.
wuweiki
 

Postprzez homosapiens » 5 gru 2008, o 11:06

Teraz już czuję się lepiej, emocje już nieco opadły. Sędziwa to była kobieta, ale mimo wszystko to był szok. Nic nie wskazywało na to że wyzionie ducha. Przynajmniej się długo nie męczyła. Zawsze obawiała się tego że koniec swojego życia spędzi przykuta do łóżka i zależna od innych. Swoją śmiercią przypomniała wszystkim o swoim istnieniu. Już od dawna nigdzie nie wychodziła. Ciągle słuchała radia. Interesowała się głownie polityką. Czasami z nią gadałem, ostatnio jednak znajdowałem na to coraz mniej czasu. Teraz tej osoby już nie ma. Miło mi że podzieliłaś się ze mną swoimi doświadczeniami z okresu kiedy byłaś w podobnej sytuacji. "Cokolwiek było będzie zawsze." Trzymaj się, zyczę Ci sukcesów w dalszej wędrówce. Szerokiej drogi! A tak w ogóle to jestem zadowolony że przeżywam to wszystko na trzeźwo.
homosapiens
 
Posty: 11
Dołączył(a): 25 lis 2008, o 13:46
Lokalizacja: kujawsko - pomorskie

Poprzednia strona

Powrót do Uzależnienia

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 80 gości

cron