mozna sie uzaleznic od bycia smutnym?

Problemy związane z uzależnieniami.

Postprzez mariusz25 » 26 maja 2008, o 21:21

ja tez sie smieje czasem, bo muisze jak rozmawiam
kto z kims msutnym bedzie rozmawiac?
ale czasem naprawde czuje radosc, jak czuje sie potrzebny najbardziej a czasem tylko smutek i nicosc jak nic nie ma, jak siam siedze i nic
mariusz25
 
Posty: 779
Dołączył(a): 8 maja 2007, o 18:22

Postprzez Sanna » 27 maja 2008, o 10:01

---------- 09:54 27.05.2008 ----------

mahika napisał(a)::bezradny:
Więc dobrze wiesz jak wygląda ta walka, jak wygląda twarz kiedy zaciska sie te zęby, uśmiech gości bardzo rzadko...
Wczoraj rozmawiałam z Agik i uświadomiłam sobie ze juz nie wiem jak brzmi mój śmiech!!! Chciałam sie zaśmiac i wyszło mi coś w rodzaju skrzeczenia!!!
:)


Wiem dobrze, widziałam się niedawno z koleżanką ze studiów, powiedziała że zmieniłam się, jestem jakaś markotna. A ja po prostu wykańczam skutecznie sama siebie będąc w szczęśliwym związku. I staram się oczywiście w towarzystwie, i rozmawiam , i próbuję żartować, ale i tak widać że coś jest nie tak.

---------- 10:01 ----------

No ale nic, próbuję- jakbym została sama w domu z moim smutkiem to bym tylko wyła. Pojechałam jednak ze znajomymi na spływ kajakowy i momenty zadowolenia z życia były- trudno się nie uśmiechnąć jak widzisz pływające kaczki z małymi, łabędzie z małymi łabądkami, jak po saunie wleziesz do lodowatej mazurskiej rzeki. Jakiś wybór jednak mamy, szkoda jednak że nie jest prosty wybów : smutek-radość, tylko: smutek - wysiłek i trochę mniejszy smutek.
Sanna
 
Posty: 1916
Dołączył(a): 27 lut 2008, o 15:05

Poprzednia strona

Powrót do Uzależnienia

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 27 gości