Autoagresja- mowa duszy poprzez ciało...

Problemy związane z uzależnieniami.

Postprzez nusia___ » 8 lut 2008, o 12:19

myśle ze masz racje , tylko co ja mam tym zrobic ?
pomyślalam ze zaloze pamietnik i bede opisywac swoje uczucia a potem je poze pokaze psychologowii , ale nie wiem czy zdobede sie na odwage
Avatar użytkownika
nusia___
 
Posty: 836
Dołączył(a): 4 lut 2008, o 20:30

Postprzez bunia » 8 lut 2008, o 12:38

To dobry pomysl....a moze zalozysz blog? chetnie bym tam zagladala....ja mysle,ze jestes na dobrej drodze i uwolnisz sie od tych emocji chodz to zabierze Ci troche czasu...wiele osob jest w podobnej sytuacji jak Ty i w przerozny sposob sie miota a psycholog to tez czlowiek rowniez z uczuciami tylko kiedy jest w pracy nie zajmuje sie swoimi a cudzymi....i o dziwo jeszcze dostaje za to pieniadze...hihi. :haha:
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez nusia___ » 15 lut 2008, o 18:58

---------- 16:31 15.02.2008 ----------

Bylam u psychologa i u psychiatry, wiecie co , jeszcze nigdy nie poromzawialam tak otwarcie z psychiatra , dlugi by opowiadac ale maxymalnie mnie ta wizyta wzruszyla , opowiedzialam jej o wszystkim o moich uczuciach watpliwosciach , jej sie lezka pokulala a ja sie wygadalam , cholera mam dodany dodatkowy lek i moge po nim spac dzien i noc, , pani psycholog jest wporzadku , ide na nastepna wizyte w poniedzialek i mam zadanie dowmowe :napisac o swoich dobrych cechach , co wcalee nie jest latwe.
przynajmniej dla mnie.

---------- 17:58 ----------

Dzis juz nie dam rady , wytrzymalam ze 3 dni , przez leki , bo spalam , a dzis poprostu plakac mi sie chce jak pomysle o zyletce i o tym ze mam za malo, mama zrobila mi opatrunek ale ja nie moge sobie dac z tym rady , w lowie mi sie miesza , biore coraz wiecej lekow , plakac mi se chce
Avatar użytkownika
nusia___
 
Posty: 836
Dołączył(a): 4 lut 2008, o 20:30

Postprzez agik » 15 lut 2008, o 19:06

Nusia,
Bardzo dobrze się stało, ze poszłaś do tej pani.
Widzisz- to dopiero początek, a już się lepiej poczułaś.

A ja na początek dodam dwie cechy do zadania domowego- wrażliwoś i troska o innych.

Pomyślmy nad innymi...
Co proponujesz?

Buźka i przytulka wielka

P.S. Mowiłam CI już, że przeraża mnie Twój avatarek?
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Nuśka jestem z Tobą!

Postprzez sobolina___ » 17 lut 2008, o 19:36

Witaj moja droga przyjaciółko! tu sobol :) ciesze sie ze trafilam na ta strone, bo czytajac posty innych przybliza mi sie Twoj problem. Fajnie, ze trafilas na takie mile lekarki (psychiatra, psycholog). Wierze ze wraz z Toba usiagniecie sukces :) aha:) no i pamietaj, ze zawsze mozesz na mnie liczyc:):) i twoich pozytywnych cech jest naprawde wiele, postaraj sie je odszukac:) Ania jest w tobie zrodlo , ktore jesli znajdziesz nigdy nie wyschnie!

POZDRAWIAM:)
sobolina___
 
Posty: 9
Dołączył(a): 16 lut 2008, o 23:44
Lokalizacja: Ostrów Wielkopolski

Postprzez nusia___ » 20 lut 2008, o 18:42

To przestroga dla tych ktorzy nie probowali :


.... zanim uczynisz pierwsze cięcie, pamiętaj:

Spodoba się to Tobie.

Przekonasz się, że ból i krew są nałogiem.

Nawet jeśli myślisz, że wykonasz tylko kilka cienkich, niegłębokich nacięć

Które wygoją się łatwo.

Staną się one głębsze.

Zostaną blizny.

Rany będą goiły się miesiącami.

A blizny będą znikać latami.

Jeśli myślisz, że możesz ograniczyć cięcie do jednego obszaru ciała

Pomyśl jeszcze raz...

To będzie się rozszerzać, za każdym razem, gdy nie znajdziesz już zdrowej skóry.

Bądź przygotowana na ciągły głód i ciągłe poczucie winy.

Nawet jeżeli jesteś najbardziej szczerą osobą na świecie

Bądź przygotowana na kłamanie bliskim prosto w twarz

Będziesz krzyczała z bólu, kiedy przyjaciele dotkną Cię za rękę.

Będziesz przerażona, że poczują coś pod ubraniem, choćby dlatego, że nie dasz się dotknąć.

Bądż przygotowana na całkowitą utratę kontroli przy następnym cięciu, gdyż już nie będziesz wiedzieć, jak daleko zajdziesz.

Poczekaj aż 10 cięcie zmieni się w 100, bądź przygotowana, że całe Twoje życie będzie krążyć wokół cięcia, cięcia, następnego cięcia... I ukrywania tego.

I tylko czekaj, aż pierwszy raz przetniesz za głęboko.

I tylko czekaj na przerażenie, że krew nie chce przestać płynąć.

I zaczyna uciekać z Ciebie dusza.

I zaczniesz się trząść.

Masz napad paniki i jesteś przerażona, ale przecież nie możesz nic nikomu powiedzieć.

I siedzisz samotnie.

Mądląć się, że już nigdy nie będzie tak mocno, że to był ostatni raz...

Ale zrobisz to... Nie raz.

Nie matrw się, nauczysz się jak przecinać głębiej i głębiej i unikać pomocy lekarza.

I im więcej czasu poświęcasz na trening, tym głębiej się będziesz cieła.

Będziesz kłamać i oszukiwać siebie za każdym razem, gdy wydasz coraz więcej na ostre przedmioty.

Za każdym razem będą drżały Ci ręce i będziesz czuła bicie serca, gdy przyjdzie moment kupowania.

Nudności i skrępowanie.

3 albo 4 rózne rodzaje ubrań.

Betadyna.

Antbiotyki.

Bandaże.

Kremy na blizny.

Będziesz niecierpliwie przestępować z nogi na nogę w obawie, że ktoś w kolejce zacznie gabić się na Ciebie i zastanawiać, po co potrzebujesz tylu rezczy.

Ktoś, kto stoi w kolejce z takimi samymi produktami.

Ktoś, kto rozumie... Ale oczywiście to się nigdy nie zdarzy.

Rodki medyczne nie będą jedynymi rzeczami, na które będziesz wydawać pieniądze.

Bądź gotowa na kupno nowych ubrań.

Koszulki z długim rękawem, bransaletki, tenisowe opaski na nadgarstki, kozaki, rękawiczki... Lista będzie się powiększać i powiększać.

Zaczniesz patrzeć na wszystkich w inny sposób.

Będziesz poszukiwać śladów samookaleczeń.

Mając nadzieję, że je znajdziesz i nie będziesz czuć się tak potwornie samotna.

Nawet nie myśląć o tym,

Będziesz patrzeć na ręce i nagdarstki innych,

Mając nadzieję, że okarzą się takie same, jak Twoje.

Ale tak sie nie stanie.

Będziesz patrzeć na nich czując samotność i zawstydzenie.

Zaczniesz wiele rzeczy robić samotnie i w wielkim sekrecie.

Będziesz prać swoją pościel i ręczniki samotnie, żeby tylko nikt nie zuważył plam krwi.

Będziesz wycierać swoją krew

Skrąbiąc ją wręcz z podłogi w łazience.

Czyszcąc klawiaturę.

Nie będziesz w stanie przeżyć w stanie nawet jednego dnia bez cięcia się.

Następną rzeczą, którą odkryjesz, będzie paniczne szukanie czegoś ostrego w portfelu, co schowałaś „na wszelki wypadek”.... I będzie to w publicznej toalecie.

Jak już będziesz bardzo zdesperowana, wszystko nada sie do cięcia... nożyczki... klucze do samochodu... igły.... nawet długopisy.

Nie będzie to miało znaczenia, kiedy poczujesz potrzebę bardzo głebokiego samookaleczenia zawsze coś znajdziesz.

Żegnając się jednocześnie z rzeczami, które do tej pory były dla Ciebie codziennością.

Z szortami, sandałami, kobiecymi koszulkami i topami.

Normalny dzień na plaży czy basenie pozostanie dalekim wspomnieniem przeszłości.

Bądź gotowa.

Bądź gotowa na swędzenie i podrapaną skórę, gdyż będziesz to robić, jakbyś miała chorobę dermatologiczną.

Zostaniesz ekspetrtem własnego ciała, wiedząc coraz lepiej, jak je niszczyć.

Będziesz śnić o cięciu się.

Będziesz marzyć o normalnym odkryciu ciała.

Będzie Ciebie to nawiedzać dzień i noc i przejmie całkowitą kontrolę nad Twoim życiem.

Będziesz błagać i krzyczeć i płąkać, żeby ten pierwszy raz nigdy nie nastąpił, gdyż tak naprawdę NIE NAWIDZISZ się ciąć i samookaleczać.

Jedocześnie będziesz to kochać i nie będziesz w stanie wyobrazić sobie życia bez tego....
Avatar użytkownika
nusia___
 
Posty: 836
Dołączył(a): 4 lut 2008, o 20:30

Postprzez Ambrozja. » 20 lut 2008, o 19:26

to jeast straszne...........bardzo Ci współczuje..........staraj sie z tym walczyc!!!!!!
Nusiu poradzisz sobie....stopniowo z tego wyjdziesz!!!!!!!!
trzymam kciuki !!!!!!!!!!!!!
Ambrozja.
 

:((

Postprzez czekoladka19822 » 1 mar 2008, o 22:23

nusia
chciałam ci powiedzieć że nie jesteś sama ja walczę od 7 lat, okaleczam się teraz już rzadziej ale nie potrafię przestać, choć próbuje ostatnio wytrzymałam 8 miesięcy :) to dużo jestem dumna z tego wyniku, a jednocześnie trzy dni temu wzięłam żyletkę i pocięłam się nie potrafię wybaczyć sobie tego , że nie wytrzymałam, że się tak łatwo poddałam teraz nie wiem co o tym, myśleć czuję się fatalnie nie ma dnia i minuty bym o niej nie myślała, żeby mnie nie ciągnęło żeby to zrobić, chodziłam na terapię indywidualną to mi pomagało, ale ze strachu przed mówieniem tego jak jest i co się dzieje uciekłam :cry: ostatnio myślę o powrocie na terapię ale boję się tak bardzo że odrzucam tę myśl, chciałabym cofnąć czas i nigdy nie zrobić tego, z czym teraz nie mogę skończyć :cry: :cry: :cry:
czekoladka19822
 
Posty: 13
Dołączył(a): 1 mar 2008, o 19:43

:(

Postprzez oliwia » 2 mar 2008, o 19:49

Okaleczanie siebie to syf, idioctwo! Wiem o tym, a jednak dlaczego to robiłam?:( Czekoladka ja wytrzymałam pół roku bez ciecia się, a później rach ciach i znowu dół. Mam tylko nadzieję, że to juz za mna bo nie tnę się od listopada. tak naprawde to samookaleczanie się juz nic mi nie daje:/ Zostały wstretne blizny!:( Blizny i cheć zrobienia tego po raz kolejny:( :cry:
Avatar użytkownika
oliwia
 
Posty: 3388
Dołączył(a): 27 sty 2008, o 09:18
Lokalizacja: Oliwkowo

Postprzez nusia___ » 9 mar 2008, o 18:49

nie wiem jak dlugo wytrzymam , nie moge zawiesc a jednoczenie wiem ze inaczej nie dam rady i musze. Mama nawet kupila mi dwie swinki morskie a ja jestem taka beznadziejna.
Avatar użytkownika
nusia___
 
Posty: 836
Dołączył(a): 4 lut 2008, o 20:30

Postprzez oliwia » 9 mar 2008, o 22:55

ile ja bym dała zeny teraz siedzieć w łazience z żyletka w ręce:( ale nie mogę i dobrze! Nusia i Ty też nie mozesz!!!!
Avatar użytkownika
oliwia
 
Posty: 3388
Dołączył(a): 27 sty 2008, o 09:18
Lokalizacja: Oliwkowo

Postprzez nusia___ » 9 mar 2008, o 23:33

naprawde nie musze ? :(
kompletny bezsens zenada , wstret do siebie , nienawidze sie , jestem uzalezniona od kawalka metalu i od bolu zeby zniesc to o boli mnie w sercu i dlatgo czuje sie beznadiejnie , jakbym mogla to bym opatyrzyla na siebie z odraza i mysla jako o czlowieku chcacym zwrocic na siebie uwage , ale tak nie jest do cholery , nawet pisac nie umiem skladnie :yyy: :zalamka: :smutny: :cry: :(
Avatar użytkownika
nusia___
 
Posty: 836
Dołączył(a): 4 lut 2008, o 20:30

Postprzez bunia » 9 mar 2008, o 23:45

:pocieszacz: :pocieszacz:

A co pani psycholog na to?
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez nusia___ » 10 mar 2008, o 18:07

rozmawiala z mama i chce zebym przyjechala na dodatkowe spotkanie , ona jest fajna , ale ja kolejna osobe zawiode. czym wiecej osob o tym wie tym wieksze mam poczucie ze bardziej zawodze , ze zamieszanie wokol mnie a ja zawodze , i siebie winie i to robie za to ze to wszystko sie dzieje, zamkniete kolo, nie wiem co moge jej powiedziec jutro tej psycholog , ze tak rozwalailam reke ze skora wisila ? pytam na serio ,. bo juz nic nie wiem
Avatar użytkownika
nusia___
 
Posty: 836
Dołączył(a): 4 lut 2008, o 20:30

Postprzez bunia » 10 mar 2008, o 18:12

Powiedz tak jak jest....nie ma co owijac w bawelne,trudno jest leczyc chora dusze,najgorzej jest z tymi bliznami na duszy,potrzeba czasu.
Pozdrowka :pocieszacz:
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Uzależnienia

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 22 gości

cron