magalena napisał(a):
wiecie co ja wogole nie widze swojej przszlosci, naprawde!! zamykam oczy i probuje robic cos w rodzaju marzenia, wyobrazania sobie, ale mi to nie wychodzi. zamykam oczy i nic nie widze... mam prawie 22 lata, nie mam faceta(niby jak), przyjaciół, perspektyw na zycie...wszystko we mnie powoli gasnie, nawet chec do zycia a co dopiero do walki.
Cytuje sama Siebie.. Napisałam to ok. 4 lata temu!!!! Aż sama się sobie dziwie, że pamiętałam jeszcze login i hasło!
Mam teraz ponad 25 lat! i w moim życiu od tamtego postu nic się nie zmieniło! Skończyłam studia, chyba ze cztery razy naprzemiennie chudłam i tyłam po 15-20kg. Zaliczyłam kilku psychologów (żaden mi nie pomógł), przeczytałam masę książek i poradników na temat odchudzania i leczenia zaburzeń odżywiania....i nic... całe moje życie, to odchudzanie.
Myślę teraz, że jak siedziałam wtedy i to pisałam (to był chyba 2008) nie przypuszczałam, że za parę lat będę w tym samym miejscu, tylko starsza i bardziej zgorzkniała...
Moi znajomi - rówieśnicy maja już mężów (żony), dzieci, ciekawe życie i wspomnienia... ja nie mam nic... A jak teraz zdaję sobie z tego sprawę, obawiam się, ze za 4 lata (bede już miała prawie 30 lat) moje życie będzie dalej takie jałowe, to nie ogarnia nawet żal, to przerażenie i ból serca...Bo od razu nasuwa mi się pytanie, to po co żyć?? Po co trwać w czymś, co nie ma celu i jest bezproduktywne..
Zmarnowane 4 lata i to jak się powszechnie mówi, najlepsze lata...Jak się zawsze rozwodzę nad tym zyciem "do dupy", to sobie mówię, że przyjdzie taki moment w moim życiu, czy wydarzenie i powiem sobie: "Stop!" i pózniej zawsze będę wspominać ten moment, tak jak to jest zawsze w jakiś filmach, ksiązkach czy wywiadach, gdy ktoś mówi, że z czymś sobie poradził, czy zerwała z jakimś nałogiem, pod wpływem właśnie takiego wydarzenia.
Ale gdy mi się już wydawało, że ten moment nadszedł, to za jakiś czas znowu wpadałam w dół, więc gówno prawda, że taki moment kiedyś nadejdzie!!!
W tym momencie, jestem w takiej dupie, że nie wiem, czy już w ogóle kiedyś będzie inaczej!! Jestem strasznie samotna, nie mam żadnej pasji, nienawidzę tego co robię (zawodowo), wyglądam jak potwór a co najgorsze żadnej radości w życiu, czy nadziei! Żyje, po to żeby żyć, że jakoś nie wypada odebrać obie życia - za dużo by było w okół tego zamieszania i że moi rodzice strasznie by cierpieli.
Ale jak to się mówi: "każdy jest kowalem swojego losu"...