Czemu nie mam cpac?

Problemy związane z uzależnieniami.

Czemu nie mam cpac?

Postprzez Legion » 3 lut 2008, o 08:33

No wlasnie? Skoro codziennie jestem wkurwiony na siebie, nie odczuwam w oogle radosci i depresje mam od lat. A na dodatek zadnych szans na normalne zycie. Zatem dlaczego rezygnowac z tej jedynej przyjemnosci na tym ochydnym i beznadziejnym swiecie?
Legion
 

Postprzez pukapuk » 3 lut 2008, o 10:01

Witaj też chciał bym znać przyszłość. A ty prorok jesteś już wiesz że nie masz szans :wink: Z góry zakładasz to co chcesz zakładać w jednym celu chcesz ćpać. I wiesz co nikt ci nie wytłumaczy że to co piszesz to jest normalny objaw osoby uzależnionej która chce usprawiedliwić swój nałóg. To się nazywa racjonalizacja !!! Modelowe zachowanie. A że wkurwiony jesteś na siebie jak zauważyłeś to ty jesteś zły na siebie a nie kto inny i tylko ty się możesz "odkurwic" Twój świat jest ohydny i beznadziejny bo takim chcesz go widzieć!!!
Jak chcesz ćpać to cię nikt nie powstrzyma !!! Myślę sobie że jedyne co pozytywne to to że właśnie tu napisałeś co napisałeś. Pytanie jest z normalnego punktu bezsensu bo ćpanie powoduje : większą depresje, większe wkurwienie, i świat staje się bardziej ohydny i beznadziejny. Dobrze się zastanów czego chcesz. Nie radzisz sobie z samym sobą i próbujesz robić coś co tylko ten stan pogorszy ,a nie polepszy .Przyznaj, że to bezsensu !!
pukapuk
 

Postprzez Filemon » 3 lut 2008, o 10:06

no faktycznie... wydaje się, że jest tak beznadziejnie, że nie ma motywacji, żeby przestać robić to, co przynosi jedyną ulgę, choćby nawet prowadziło to do zniszczenia zdrowia a na koniec nawet do utraty życia - tak się faktycznie wydaje... WYDAJE...

Ja nigdy nie byłem uzależniony chemicznie (zmagam się za to od wielu lat ze stanami lękowymi i depresyjnymi), ale prawie cudem wymigałem się jakby "w ostatniej chwili" od wpadnięcia w alkoholizm i dzięki trzeźwości przekonałem się jednak z czasem, że coś mi się tylko WYDAWAŁO... Okazało się, że jednak w rzeczywistości może być inaczej niż było w danym momencie, że rzeczy się zmieniają, że życie przynosi nowe wydarzenia, otwierają się nowe możliwości i człowiek zmienia się także wraz z tym wszystkim, w nurcie życia. Jeżeli dbam o siebie i nie dokładam sam sobie "drugiego dna, do tego dna co mam...", to zmiany te idą stopniowo w takim kierunku, że w pewnym momencie widzę wyraźnie, że jednak... WYDAWAŁO mi się tylko, że jest tak beznadziejnie, bo tak naprawdę, to... bywa różnie po prostu, raz kiepsko a innym razem całkiem dobrze a nawet niekiedy momentami wspaniale, jak to w życiu... :)

Nieleczący się alkoholik czy narkoman nie może się niestety o tym przekonać - ta prawda jest dla niego niedostępna w niszczących okowach chemicznego uzależnienia... - on siedzi w piekle stworzonym samemu sobie na skutek własnej słabości... Ja osobiście nie odczuwam, że to jego wina - dociera do mnie, że to jego słabość, po prostu i złudzenie, któremu ulega. Żal mi takiego człowieka i martwi mnie, że tor jego życia biegnie ku całkowitej, stopniowej destrukcji (niczym w jakimś obozie koncentracyjnym można powiedzieć, bo to jest przecież rodzaj totalnego zniewolenia, prawda...?). Dlatego, bardzo, bardzo szanuję tych, którzy wykrzesali z siebie wolę i resztki sił i zdobyli się na czyn - podjęli leczenie i dali sobie szanse. To są dla mnie ludzie godni podziwu i naśladowania - bo zawalczyli o samych siebie, mimo że było im skrajnie ciężko, zamiast tylko siedzieć, biadolić i patrzeć jak choroba, z której można się leczyć!!! odbiera im dzień po dniu zdrowie i życie... Wiadomo, że wielu z tych, którzy zdobyli się na czyn, choćby nawet w ostatecznym akcie desperacji, odniosło sukces - są tu tacy na tym forum właśnie... :)

To tak z doświadczenia "laika" w temacie, który tylko wymknął się fartem w ostatnim momencie z chemicznej pułapki...

pozdrawiam! :)

p.s. I jeszcze jedno - taki nałóg wykoleja człowieka moralnie, dlatego stopniowo w takim stanie zaczynamy nienawidzić siebie coraz bardziej, jak przypuszczam, a ludzie odsuwają się od nas ze strachu, niesmaku czy nawet obrzydzenia - stopniowo zaczynamy się czuć jak niepotrzebny nikomu śmieć i bezużyteczny, nieszczęsny nieudacznik, nikomu niepotrzebny na tym świecie i to jest wówczas tragiczne, bo przecież... tak być nie musi!!!
Avatar użytkownika
Filemon
 
Posty: 3820
Dołączył(a): 2 gru 2007, o 20:47
Lokalizacja: Matka Ziemia :)

Postprzez bunia » 3 lut 2008, o 10:42

A co z depresja ? leczysz sie?....przyjemosc cpania? - to fikcja.
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez laissez_faire » 3 lut 2008, o 10:53

bo jak cpasz to zadajesz takie idiotyczne pytania
laissez_faire
 

Postprzez Ambrozja. » 4 lut 2008, o 05:41

"Czemu mam nie ćpać " ???? skoro życie jest do dupy, skoro nie mam szans na normalnie życie, skoro nic nie ma sensu...dlaczego mam sobie odmawiac tej jedynej przyjemności ???? No...jasne....................skoro tak uważasz, że nie masz po co przestać i to Ci pasuje, to po co piszesz tu na tym formu???? Po co ?????? Prawda jest taka, że Ty nie chcesz ćpać i szukasz pomocy, tylko kiedy ją dostajesz TU na forum to ją odrzucasz !!!!!!!
Piszesz Tu , bo chcesz przeczytać odpowiedz, że nie warto, że masz szanse zrobić cos ze swoim życie, że wszystko tak naprwade zależy od Ciebie, że dasz rade......................
Chciałabym żebyś zrozumiał SAM jak ja i setki innych osób, ŻE NIE WARTO !!!!!!!!!!!!!!!!!!
Ambrozja.
 

Postprzez christmas_tree » 4 lut 2008, o 09:42

Racja, jak chcesz ciorać, to cioraj, a nie wypisuj jakieś uzasadnienia.
Jak wciągałem, to tworzyłem piętrowe konstrukcje racjonalizujące amfeczkę in my life. Potem jak popijałem, to nawet do żony mówiłem, że bez tego byłbym cały czas spięty itp.
Wole życie bez tych usprawiedliwień.
christmas_tree
 
Posty: 429
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 10:37
Lokalizacja: Kraków

Postprzez Legion » 5 lut 2008, o 07:30

Jesli jest sie na dnie, stracilo sie swoja sznase na normalne zycie, zarabia sie 1000zl, mieszka w Polsce, nie widac zadnych szans na przyszlosc i nie widzi sie zadnej drogi, to rzecza oczywista jest ze czlowiekowi odechciewa sie zyc.
Legion
 

Postprzez agik » 5 lut 2008, o 11:37

Normalnie dupa się marszczy na takie pierdolenie :evil: :evil: :evil:
Gdzie tu oczywistość??? Nie Ty jeden żyjesz w tym kraju, nie Ty jeden mało zarabiasz, nie Ty jeden miałeś przesrane w dzieciństwie...

A ćpaj sobie jak tak lubisz, wywalaj kaskę na pierdoły i płacz, że masz jej tak mało. Zamiast ruszyć dupsko i wziąć się do roboty...
Albo wyjechać z tego kraju, który jest dla Ciebie żródłem wszelkich nieszczęść.
Albo przestać ćpać...
Albo robić milion różnych rzeczy...

Użalaj się tylko nad sobą biedactwo , jak Ty masz ciężko i pogłębiaj się w syfie- boe przecież to jest OCZYWISTE, że nic się nie zmieni :evil:

Pozdrawiam Cie serdecznie
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez bunia » 5 lut 2008, o 11:57

Przyznaje,ze Agik ma racje....zacznij dzialac,samo nic nie przyjdzie i nic sie nie zmieni :roll:
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez Legion » 5 lut 2008, o 13:41

Nie ty jeden...


Nie wiem ile masz lat, ale bedac na twoim miejscu bylbym bardzo ostrozny w wyrazaniu swoich ukasliwych uwag. Ale mniejsza o to...
Legion
 

Postprzez agik » 5 lut 2008, o 19:50

A ja będąc na Twoim miejscu- nie ćpałabym. Ale mniejsza o to...
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez Filemon » 5 lut 2008, o 20:27

a ja nie wiem, Legionnaire - może będąc na Twoim miejscu bym ćpał...? ale chciałbym przestać i się ratować oraz chciałbym znaleźć drogę by poczuć się lepiej i ułożyć sobie jeszcze jakoś życie, zamiast je zniszczyć i zmarnować... :(
Avatar użytkownika
Filemon
 
Posty: 3820
Dołączył(a): 2 gru 2007, o 20:47
Lokalizacja: Matka Ziemia :)

Postprzez bunia » 6 lut 2008, o 00:07

Cpanie jeszcze bardziej poglebia stany depresyjne....to koszmar,najlepiej abys sie leczyl tzn. wizyty u lekarza i terapeuty.....depresja jest wyleczalna tylko czasochlonna.
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez Legion » 6 lut 2008, o 14:29

Tak, dochodze do wniosku ze cpanie nie ma sensu. Co nie znaczy , ze uwazam bycie trzezwym za watosc sama w sobie, bo tak nie jest. Zycie w stanie trzezwosci jest tak samo beznadziejne jak cpanie, ale przynajmniej czlowiek nie robi sobie dodatkowych problemow.
Legion
 

Następna strona

Powrót do Uzależnienia

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 26 gości

cron