Brak pewności siebie - czy indukuje całą resztę?

Problemy związane z uzależnieniami.

Postprzez aganthe » 27 paź 2009, o 08:23

Ehh, wiem, wiem.. Macie rację, nic nie będzie lepiej, jak bedę dalej pić. Tylko gdyby mi ktoś mógł powiedzieć - jak długo mam czekać żeby w końcu poczuć ulgę na trzeźwo? To picie jest teraz przez to... że na trzeźwo nie umiem wytrzymać. Haha, ładny powód... Jakbym wiedziała np., że po miesiącu niepicia będę się już normalnie czuła w tej chorej rzeczywistości... Jakbym... A najgorsze jest to, że ciągle w mojej główce siedzi myśl, że na trzeźwo tego nie wytrzymam.

A co do pamiętania, caterpillar. Ja czasami nie pamiętam co jadłam na obiad, jaki jest dzień tygodnia itd. Nie chodzi o to, że non stop nagrzana jestem i mam po prostu urwane filmy, tylko na trzeźwo mam takie dziury. Ze studiami jest to samo. Uczę się czegoś (o ile już dochodzi do tego procederu) - a potem nic.

Poza tym dochodzi fakt, że mam wrażenie, że informatyka nie jest dla mnie. Tak jak wcześniej byłam na technologii chemicznej i miałam wrażenie że to nie jest dla mnie. A jeszcze wcześniej na ekonomii, i to też nie było dla mnie.

Bo tak - alkohol chyba jest dla mnie.

Jak przestanę pić, to się chyba wszystko wyklaruje. Przynajmniej powinno.

Póki co... umówię sie do psychologa. Zobaczymy co mi powie.

Btw. wczoraj zasnęłam z ostrym helikopterem po tej cytrynówce...

Postaram się nie pić.
aganthe
 
Posty: 38
Dołączył(a): 7 gru 2007, o 06:46

Postprzez pukapuk » 27 paź 2009, o 08:36

Witaj to co sie z Tobą dzieje to jest konsekwencja picia jesteś uczulona na alkohol i do póki nic z tym nie zrobisz nie dowiesz się kim jesteś i czego chcesz. Ciezko i czasem aż śmiesznie jest przekonywać kogoś że warto nire pić :lol:
pukapuk
 

Postprzez caterpillar » 27 paź 2009, o 11:41

ta "starala starala az sie zesrala" :roll:
wybacz aganthe ta ironie ale faktycznie to troche jest hmm smieszne i w dodatku mam wrazenie ,ze starasz sie mnie i niinych zapewnic ,"ze costam"

Ja nie potzebuje Twoich zapewnien zycze ci raczej zebys spotkala sie ze swoim CHCE.

ile czasu tak na prawde bylas w swoim doroslym zyciu na trzezwo.,zeby mowic ,ze to nie fajne?

ile (tak szczerze!) wysilku wlozylas w to aby bylo dobrze?

w twoim piciu jest jeszcze gorzej i wszystko leci w dol po rowni pochylej..i jakos to ci nie przeszkadza,nie przeraza cie to aganthe, tkwisz w tym.

pozdrawiam!
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez aganthe » 27 paź 2009, o 12:29

pukapuk,
to co sie z Tobą dzieje to jest konsekwencja picia jesteś uczulona na alkohol i do póki nic z tym nie zrobisz nie dowiesz się kim jesteś i czego chcesz. Ciezko i czasem aż śmiesznie jest przekonywać kogoś że warto nire pić


może i śmieszne to jest. Chciałabym wierzyć, że większość syfu, który mam w życiu teraz to alkohol. I jesli on zniknie, to ten syf razem z nim.

Ale powiedzcie, czy to przypadkiem nie jest tak, ze uzależnienie wzięło się z tego syfu? Fakt, przy okazji na pewno naśmieciło, ale to alkoholem zaczęłam przecież coś leczyć, zagłuszać.

caterpillar,

nie przebywałam długo w swoim trzeźwym życiu, rzeczywiście. Ale chyba nie możesz mi uwierzyć w to, że dla mnie np. taki tydzień bez alko to tragedia. Już totalna załamka i deprecha, czuję się źle właściwie non stop, wiesz jak to jest ciężko, jak wchodzisz do autobusu i widzisz swoje odbicie w szybie, i co widzisz? Jakiś ogromny smutek i żal, nawet złość. Nie dziwię się w sumie, że nikt nie nawiązuje ze mną kontaktów. Bo wyglądam po prostu jak "nie podchodź bo zabiję". Nie ma we mnie w ogóle radości, ja nie chcę czuć ciągle smutku i rozpaczy. Dlatego leczę to alko.

Ale rzeczywiście, zachowuję się jak nieodpowiedzialna gówniara. W sumie to jestem tchórzem, nie chcę dźwignąć rzeczywistości takiej, jaka jest. Tylko czemu niektórzy muszą dźwigać, podczas gdy inni po prostu lecą, płyną... :(
[/b][/quote]
aganthe
 
Posty: 38
Dołączył(a): 7 gru 2007, o 06:46

Postprzez PodniebnaSpacerowiczka » 27 paź 2009, o 14:08

aganthe,
zamiast usprawiedliwiać nałóg po prostu spójrz prawdzie w oczy;

CHCESZ WYRWAĆ SIĘ Z SYFU, JAKIM SIĘ DUSISZ CZY TYLKO POWTARZASZ, ŻE "CHCESZ" ???!!!???
Bo to kolosalna różnica.

Primo - jeżeli odp. jest twierdząca na 1 część pytania wiedz, iż nie uda Ci się zrobić tego po pijaku.
Secundo - poczyń zatem KONKRETNE kroki, aby się uwolnić z własnoręcznie założonych sobie kajdan.
Masz w końcu idealną szansę postawienia na swoim, wykorzystania i zrozumienia na czym polega "pewność siebie", o której tyle wspominasz.

I to nie do końca tak, że inni lecą, płyną.
Wielu zwyczajnie nie pokazuje na zewnątrz autentycznego oblicza, nie zwierza, ile musieli się naprodukować, by do czegoś dojść.


Aaa - Twój styl wypowiedzi świadczy, że opowiadać to Ty umiesz rewelacyjnie ;).
Avatar użytkownika
PodniebnaSpacerowiczka
 
Posty: 2415
Dołączył(a): 22 maja 2007, o 21:03
Lokalizacja: Wszędzie mnie pełno ;-).

Postprzez aganthe » 28 paź 2009, o 08:10

Za radą jogiego, idę dzisiaj na Korzeniowskiego. Jak się uda, to terapia indywidualna. Jak się uda. Mam ogromną nadzieję, że zaproponują mi indywidualną, na grupową absolutnie nie jestem gotowa. Napiszę Wam jak mi dziś poszło :) Miałam iść jutro, ale mam akurat od 12 do do 17 przerwę w zajęciach, więc polecę się skonsultować...

Trzymajcie się...
aganthe
 
Posty: 38
Dołączył(a): 7 gru 2007, o 06:46

Postprzez pukapuk » 28 paź 2009, o 08:29

Jedno jest pewne jak bedziesz pic to nigdy sie nie dowiesz czemu pijesz !!!
Ja po 20 latach z okładem przestałem i sie dowiedziałem. A tak na marginesie alkohol jest depresantem więc żadna to ameryka ze czujesz się jak czujesz. Jedno wiem są dwie mozliwosci pić lub nie pic sprawy stawia się jasno i bez filozofi bo ta rodzi usprawiedliwienia do picia . Na rozsterki młodego Waltera mozna sobie pozwolić jak zejdzie z mózgu okopcenie gorzałą :lol:
pukapuk
 

Postprzez aganthe » 28 paź 2009, o 13:10

Hmmm... właśnie siedzę na ławce przed poradnią uzależnień na korzeniowskiego. I mam straszne opory, żeby tam wejść... Ale wiem, że wejdę. Tylko co im powiem? Boję się, że bedą na mnie krzywo patrzeć. Ale to chyba standardowe lęki. Ehh, ale nie mam tak naprawdę już wyjścia, muszę tam wejść.

Ehh, jeszcze jeden papieros...

Będę tak sterczeć przed poradnią, aż w końcu sami po mnie wyjdą:P

Dobra, nadeszła godzina zero....

... ale beznadziejne lęki mam :/
aganthe
 
Posty: 38
Dołączył(a): 7 gru 2007, o 06:46

Postprzez PodniebnaSpacerowiczka » 28 paź 2009, o 13:21

Powodzenia ! :kwiatek2:
Avatar użytkownika
PodniebnaSpacerowiczka
 
Posty: 2415
Dołączył(a): 22 maja 2007, o 21:03
Lokalizacja: Wszędzie mnie pełno ;-).

Postprzez aganthe » 28 paź 2009, o 14:47

No i udało się, weszłam, zapukałam do rejestracji iiii.... i zapytałam czy mogę się umówić na wizytę z terapeutą... Jedynym stresującym aspektem całej akcji był moment, gdy pani z recepcji zapytała "aa właściwie to w jakiej sprawie?" Przez chwilę zastanawiałam się, czy aby na pewno jestem w dobrym miejscu, i czemu mnie zmusza do tego, żebym powiedziała jej o co mi chodzi... Heheh, śmieję się z siebie, bo zaczęłam od "Eeeee, tak właściwie to.... eeee...." i w końcu zdobyłam się na "mam problem z alkoholem". Na kilka milisekund zamarłam, żeby dokładnie obczaić reakcję na moje słowa, ale ku mojemu zaskoczeniu kobitka z rejestracji zachowała klasę i pokazala, że nie jestem tam obiektem zdziwienia/ciekawości/czegokolwiek. :)

Wszystko pięknie, ladnie, ale wizytę z lekarzem (nie terapeutą!) mam dopiero w poniedziałek 9.11... Potem ew. mogę się umówić na wizytę z terapeutą, ale też mają być jakieś problemy z czasem, miejsc nie ma czy coś... No ale cóż, wypada czekać do tego poniedziałku.

Tak poza tym, przypomniały mi się słowa znajomego, jak mu kiedyś (jemu to potrafiłam!) powiedziałam: "Masz problem z alkoholem!", a on mi odpowiedział: "Niee, z alkoholem nie mam problemu, mam problem bez alkoholu" :D

pozdrawiam Was serdecznie :)
aganthe
 
Posty: 38
Dołączył(a): 7 gru 2007, o 06:46

Postprzez caterpillar » 28 paź 2009, o 18:02

hehe dobre :D

wiedze,ze dodalo Ci to troszke pewnosci siebie,to fajnie ,ze wszystko ulozylo sie dzis gladko.

powodzenia!
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Poprzednia strona

Powrót do Uzależnienia

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 29 gości