W byciu 'pod wpływem' jest pewne piękno(jeśli nie szkodzi się przy tym innym).Może nawet 'pewne' to za mało powiedziane...
Ale jak za każdą piękną rzecz czy przyjemność,trzeba zapłacić.Tyle że wydane złotówek to nic w porównaniu z innymi kosztami które trzeba ponieść.Opłaca się wydać parę złotych na pysznego loda,pareset za np:fajne wczasy lub tysiące za piękny samochód dający dużo przyjemności z jazdy.Ale czy opłaca się zapłacić zdrowiem lub życiem za odurzenie,oderwanie od wszystkiego?Chciałbym potrafić powiedzieć ze 100% przekonaniem ze NIE.Rozum mówi nie,ale serce...chyba samo nie wie.Bo spróbowało...