Nie chciałem się wtrącać, ale jednak... od pojawienia się Martusi coś mi się nie zgadza, ale mogę się mylić.
Wybaczcie, ale czuję się wkręcany w dziwną grę, a ponieważ to jednak faktycznie może być problem - to pozwolę sobie zachować milczenie.
Tym bardziej, żeby nie oberwać w wirtualu po gębie
chris