Cześć
Ewka czytałam, że boisz się niepalenia. Ja też tak miałam i z pół roku robiłam podchody w myślach, jak tu rzucić palenie. Stwierdziłam, że brak mi będzie puszczania dymka przy kawce rano albo przy książce, albo w drodze do pracy. I kupiłam e-papierosa z olejkiem z nikotyną. Jest to o wieeeeele mniej szkodliwe, ręce mam zajęte, dymka puszczam, a nie śmierdzę i nie wdycham substancji smolistych. Zawartość nikotyny w olejku sobie powoli zmniejszam, żeby się stopniowo odzwyczajać. W głowie sobie ustawiłam, że e-p nie zastąpi mi fajek, bo i wygląd inny i smak dyma mniej śmierdzieli, tylko ma mi pomóc nie myśleć o fajkach. Przy próbach rzucania strasznie mnie skręcało myślenie o papierosie, a teraz W OGÓLE NIE MYŚLĘ O FAJKACH. Substytut działa. Dodatkowo zmotywowała mnie córka - chce żebym długo żyła, a każdy papieros skraca mi życie. W ustach siedmiolatki - ma ciężar taki komunikat. Teraz dziecko się cieszy i twierdzi, ze e-p wymyślił geniusz, a mama to czajnik, bo parę puszcza. Co chwila się przytula i cieszy, ze nie śmierdzę:) A żeby jeszcze bardziej się wzmocnić, wrzucam kasę do słoika. Codziennie po 13 zeta. Dopiero jak przeszłam na e-p , policzyłam, ile wydawałam na fajki. prawie 500 zł. Wcześniej się bałam policzyć.
Ściskam mocno!
Jacinta