Witaj!
Mam ojca alkoholika, który się nie leczy... uważa, że nie ma problemu, że nic mi się nie stało. Moja mama, jako współuzalezniona tak samo uważa.
Pomyślałam podobnie do Cat, że może zmotywuje Cię świadomość co do czego alkoholizm doprowadza dziecko w rodzinie.
Nie jestem w stanie tego opisać
Ale bardzo dosadnie i prawdziwie jest to napisane w książce ,,Gdzie się podziało moje dzieciństwo. O dorosłych dzieciach alkoholików" . Książka jest treściwa, krótka i nie najdroższa.
Mi uświadomiła co mi rodzic zrobił swoim piciem. Poczułam się... nawet nie wiem jak to opisać... jak sierota, kaleka? Do tego pusta kaleka, głupia... Jakie wszystko jest trudniejsze dla DDA. Coś normalnego, jest nie osiągalne... jakie resztki w życiu przez to zbierają po innych, choć przecież nie muszą. trzeba to przeczytać samemu.
Jasne, że musisz uporać sie z własnymi problemami inaczej niż sięgając po alkohol ale skoro tu zajrzałeś, to jesteś otwarty...nie chcesz tak żyć... Nie jestem uzależniona ale domyślam, że potrzeba Ci dużo siły... może to zadziała jako bodziec. Jak coś czego nie chcesz robić osobom, które kochasz, bo to nie ludzkie
Nie chcę wpędzać Cię w poczucie winy, nic z tych rzeczy... Może to zadziała jako bodziec, żeby nie krzywdzić, nawet nie świadomie.
Powodzenia.