Witam,
Chciałem się podzielić moimi do¶wiadczeniami. Mam czasem wrażenie że o tym co ja przeszedłem możnaby napisać ksi±żkę... Jestem jeszcze młody więc może mieć ona jeszcze wiele ciekawych w±tków i nie wiadomo jakie zakonczenie.
W podstawówce byłem idealnym uczniem... Taki typ tzw kujona - największ± pociech± w życiu była możliwo¶ć uczenia się... Pod koniec SP poczułem że ludzie zaczynaj± mnie odrzucać przez to że tak dobrze się ucze (a o moich wynikach pisali nawet w gazetach:)). Zaczęło się gimnazjum i wielkie zmiany które były wręcz moim życzeniem... Zaczęło się niewinnie od fajek i żadkich wagarów... Z czasem zrobiło ich się dużo a razem z nimi przychodziła chęć dorównania kolegom którzy nie byli delikatnie mówi±c dla mnie odpowiedni... Szybko wkręciłem się w wszelkiego rodzaju 'fazowanie'. Zacz±łem oczywi¶cie od zioła, ale potem łapałem za coraz poważniejsze i bardziej niebezpieczne wynalazki... Próbowałem wszystkiego - od gałek muszkatołowych po tussipecty, tussale, kodeinę, czy clonozepanum. W pewnym momencie moi 'koledzy' nawet namówili mnie do propanu butanu... To było co¶ strasznego, do dzi¶ mam przez to koszmary... Tzn pocz±tkowo było fajnie, lajtowa jazda zapita piwkiem... Miałem po tym dziwny zjazd, w trakcie którego usłyszałe w faktach ze gdzies w kraju zmarł gimnazjalista własnie po gazie... To byl moment opamiętania... Niestety krótki. Moje nowe życie rozwijało się coraz bardziej. Niektórzy uważali mnie za równego go¶cia, ale coraz więcej ludzi zaczęło postrzegać mnie jako ćpuna, zreszt± słusznie. W szkole mieli mnie nie klasyfikować, ale jako¶ się wywin±łem... zreszt± jak zwykle... Przyszedł potem moment w którym spróbowałem fety... Nie zapomne tego pierwszego razu nigdy, bo do dzis uważam że to było co¶ niesamowitego... Niestety tak mi się spodobało że szybko pokochałem białe a ono odwzajemniło moje uczucie... Wydaje się że błachostka mnie uratowała - konkretnie zadzwoniła wychowawczyni do starszego w 3 klasie gim. Spytała się co u mnie, przekonana tym razem ze mam anginę. Nie mogła niczego podejrzewać bo miała moje zwolnienie od lekarza które starannie podrobiłem tak jak kilkadziesi±t innych na moim kombajnie przy komputerze. Ojciec zareagował ostro i do wakacji, jak gdzies wychodziłem to do szkoły pod eskort± (odwozili mnie). Do tego doszly wizyty rodzicow w szkole raz na jakies 2 tygodnie. Tak wjechali mi na ambicje że chciałem się zmienić. Męczyłem się strasznie, az czasem nikt nie byl ze mn± w stanie rozmawiac... Przez to co ja wtedy wygadywałem to chyba w pewnym stopniu zepsułem swoje relacje z rodzicami na całe życie... Jedynym nałogiem jaki mi został to papierosy. W pierwszej klasie ¶redniej na dzień dobry opu¶ciłem miesiac bo miałem tak± okazję... Oczywiscie romansowałem wtedy z fet±. Nie wiem jak to sie stało ale się opamiętałem w pewnym momencie. Oczywi¶cie znów wszystko się wydalo, ale to było po tym jak dotarło do mnie co ja własciwie robie. Koledzy z przed bloku mowili mi ze to ze dostałem się do liceum to chyba moj najwiekszy fart w zyciu, ktorego moge łatwo zaprzepa¶cić... Doceniłem szkołę... Na pierwszy semestr miałem 3 lacze. Na drugi? ¶rednia 3,9 która była jedn± z lepszych w klasie (takie wymogi w tej szkole, albo takie gł±by ). Teraz własnie skończyłem ogólniak. Nie jestem jeszcze pewien czy zaliczyłem maturę, bo na wyniki jeszcze trochę poczekam, ale to chyba tylko formalno¶ć. Ustne poszły bez problemu. Będę próbował się dostać na psychologię i my¶lę że sobie poradzę, bo wydaje się że moje życie się ustabilizowało.
Największym wyzwaniem okazalo się jednak skończyć z paleniem (jednego i drugiego). Z pół roku temu zaczęły się moje problemy z płucami. Odziwo po moim postanowieniu że nie będę palił, udało mi się skończyć z batami a z fajkami nie... Musiałem się dopiero dowiedziec ze mam astmę żeby wybić sobie całkowicie z głowy fajki. Dzi¶ mija drugi tydzień jak nie palę - co najciekawsze - rzucałem z 20x i za każdym niesamowicie się denerwowałem - poprostu nosiło mnie na wszystkie strony. Teraz jak tylko powiedziałem że to koniec, mogę siedzieć przy palaczach w tym dymie i NIC! Znajomi niedowierzaj± i mysl± ze palę po kontach jak nikt nie widzi. Potrafili nawet podstawić mi pal±cego papierosa pod nos (dobrzy koledzy nie?) ale nie ruszało mnie to nawet w najmniejszym stopniu. Po tych 2 tygodniach mogę powiedzieć ze to koniec i nie skuszę się na fajkę - jestem tego pewien!
Wydaje się że mam za sob± swoj± niewłasciw± młodo¶ć i chyba wyszedłem na prost±...
Rozpisałem się poprostu tak że nie przeczytam tego co napisałem w celu odnalezienia błędów, tak jak mam w zwyczaju Także wybaczcie je¶li bardzo się przerażali¶cie czytaj±c te byki ;p