czytając Twój post przypomniała mi się pewna książka, którą niedawno czytałam - "Disorder i Ja" Łukasza Gołębiewskiego. O młodym chłopaku który coraz bardziej pogrąża się w alkoholizmie. Podobnie jak Ty (wybacz za skojarzenie) bardziej się martwi swoją wątrobą niż tym, że jest alkoholikiem, i gdy ta mu siada to nie rzuca oczywiście picia tylko bierze coraz więcej leków - w sumie tylko po ty by mógł dalej pić a nie dłużej żyć. Naprawdę przykre... Zadziwia mnie ten tok rozumowania.
Mam nadzieję, że koperta z dnia na dzień coraz grubsza!