czy aby napewno tu???

Problemy związane z depresją.

czy aby napewno tu???

Postprzez Ivonka20204 » 30 wrz 2015, o 19:51

Tak naprawdę to nie wiedziałam gdzie mam się udać...i przypomniałam sobie Was... :):):)

Bywałam tutaj......parę lat temu....

A teraz sama nie wiem...jak w temacie....nie mam depresji...ale nie wiem gdzie i do kogo mam się udać....

Od jakiegoś czasu źle się czuję.....miewam często uczucie mdłości...taka sztywność szyi ( wtedy najczęściej jest mi niedobrze, a jak ruszam głową to mam wrażenie, że mi się lekko kręci w głowie)...poza tym stałam się bardzo nerwowa....bardzo szybko można mnie wyprowadzić z równowagi...często czuję taki....niepokój....

To tyle chyba z moich spostrzeżeń.. robiłam sobie badania krwi, ponieważ często mam problemy z anemia i myślałam, że to to...ale nie trafiłam...akurat wszystko jest OK...no i teraz nie wiem co mam ze sobą zrobić......

Myślałam jeszcze o żołądku, bo z nim też jakiś czas temu miałam problemy...ale już sama nie wiem....
Nie dzieje się nic teraz w moim życiu szczególnego....żadnego kryzysu nie ma....

Wiem, że takie objawy mogą być związane z przesileniem jesiennym....ale mimo wszystko chciałam się jakoś wyżalić..............Komuś powiedzieć co i jak.....sama już nie wiem...jakaś zrezygnowana w tym temacie jestem, a uczucie mdłości poprostu mnie powoli dobija;)
Ivonka20204
 
Posty: 66
Dołączył(a): 1 lip 2007, o 21:22

Re: czy aby napewno tu???

Postprzez zajac » 3 paź 2015, o 10:34

Witaj, Iwonko :)
Nie potrafię Ci napisać, co zrobić z Twoimi dolegliwościami. Nie jestem lekarzem, nie potrafię też określić, nie mając wiedzy i nie znając Ciebie, czy mają one charakter somatyczny, czy psychosomatyczny. Dobrze, że robisz badania i szukasz przyczyny.
Takie luźne spostrzeżenie mi się nasunęło: na podstawie tego posta wydajesz mi się osobą bardzo subtelną, stonowaną, opanowaną, starającą się nie zajmować w życiu więcej przestrzeni, niż to konieczne... Z tym niekiedy wiąże się cenzurowanie swoich emocji czy też sposobu ich wyrażania -- żeby nie sprawić komuś przykrości, żeby trzymać pion, mieć o sobie dobre zdanie. A niedostrzeżone czy stłumione emocje nie znikają, tylko np. wchodzą w ciało, objawiają się (niekiedy po dłuższym czasie) dolegliwościami somatycznymi.
Jeśli tak jest w Twoim przypadku, to może warto pozwalać sobie na więcej, jeśli chodzi o wyrażanie emocji? Choćby właśnie "wyżalenie się", jak to nazwałaś. :pocieszacz:
zajac
 
Posty: 786
Dołączył(a): 18 kwi 2009, o 23:11

Re: czy aby napewno tu???

Postprzez Tinn » 3 paź 2015, o 11:10

Ivonka20204 napisał(a):Tak naprawdę to nie wiedziałam gdzie mam się udać...i przypomniałam sobie Was... :):):)


Od jakiegoś czasu źle się czuję.....miewam często uczucie mdłości...taka sztywność szyi ( wtedy najczęściej jest mi niedobrze, a jak ruszam głową to mam wrażenie, że mi się lekko kręci w głowie)...a uczucie mdłości poprostu mnie powoli dobija;)

Mnie to wygląda na błednik, albo sprawę zwyrodnieniową kregosłupa szyjnego.
Skarżąc się na zawroty głowy i towarzyszące temu mdłości miałam zlecane badanie przepływów w tetnicach szyjnych(dokrwienie,dotlenienie mózgu), tomograf komputerowy(możliwośc guza mózgu), badanie laryngologiczne, okulistyczne i neurologiczne).
Dostałam betaserc na dokrwienie błędnika i sprawa mineła , sztywnosć karku aktualnie leczę fizjoterapią bo mam silne zwyrodnienia i rotacje odcinka szyjnego kregosłupa. Idź po prostu do internisty, na pewno przy zawrotach i mdłościach (po wykluczeniu ciąży) wdroży podobną procedurę diagnostyczną.
Ćwiczenia na odcinek szyjny jak jesteś komputeromaniaczką możesz wdrożyć od reki i sport na świeżym powietrzu.
Tinn
 
Posty: 214
Dołączył(a): 19 gru 2012, o 13:17

Re: czy aby napewno tu???

Postprzez Ivonka20204 » 3 paź 2015, o 19:59

Hmmmmm

Z pewnością spostrzeżenie co do wyrażania emocji są jak najbardziej trafne.....To cała ja......nie powiem co mi jest tylko tłumię to w sobie aż w pewnej chwili wybucham..."niby bez powodu"..;)......myślałam, że ten etap mam już za sobą..., że jestem całkiem inną osobą niz byłąm kiedyś...a to wcale tak nie jest...to, że mam córunię, narzeczonego, swoje mieszkanie i mniej strasująca pracę wcale nie uchroniło mnie od życia codziennego......

Jakby tak się przyjżec to teraz.....od jakiegoś miesiąca nie mam "własnej przestrezeni"...może to mnie tak dołuje....
ciąglę tylko praca, zawożenie o przywożenie ze szkoły do domu, dom, pranie, sprzątanie, gotowanie, itd...itd....
Może dlatego organizm powoli wysiada.............


kiedyś biegałam...i dobrze mi było z tym...teraz nie mam takich możliwości, bo gdy mój narzeczony przychodzi z pracy jest już noc ja jestem po kąpieli i ani mi się śni zakładac dres i biegać po mieście.....a w dzień..;przecież nie zostawię małej samej w domu....

Może przytłoczyły mnie codzienne obowiązki.......i brak czasu tylko i wyłącznie dla siebie....

Ale z drugiej strony zastanawiałam się nad tymi moimi dolegliwościami...i rzeczywiście mozliwe jest podejście czysto fizyczne....zmęczenie materiału "kręgosłupa szyjnego" ;).....bo te dolegliwości mam co jakiś czas.....to nie jest tak, że się dopiero co pojawiły....pojawiają się i zn ikają na jakiś czas...i znowu to samo

Pomyślałabym o sobie w kwestii badań i udania się do lekarza...chyba będę musiała

Cieszę się, że wogóle ktoś mi odpisał.....czekałam długo aż kto napisze mi słowa wsparcia.......
Dzięki

Ivo
Ivonka20204
 
Posty: 66
Dołączył(a): 1 lip 2007, o 21:22

Re: czy aby napewno tu???

Postprzez impresja77 » 4 paź 2015, o 09:12

"....częściej złe samopoczucie albo objawy nerwicowe ,takie jak : lęki,napady paniki,zachwiania nastroju,obsesyjne,myśli, koszmary lub uczucie pustki i wypalenia ,stanowią sygnał wysyłany do nas przez nasz system psychofizyczny.Sygnał na tyle silny, żeby zmusić nas do przyjrzenia się sobie ,swojemu wnętrzu,drodze życiowej,uczuciom.Według Junga symptom bywa jak deska ratunku rzucona tonącemu przez jego zdrową,ale nieświadomą naturę po to,żeby go ocalić.Może chodzić o niezrealizowany potencjał wewnętrzny,kryzys duchowy,niezaspokojoną,a ważną potrzebę albo o nieadekwatny sposób radzenia sobie z wyzwaniami rzeczywistości zewnętrznej i wewnętrznej.paradoksalnie symptom często pochodzi z tego,co w nas zdrowe i żywe.
W takim przypadku odcinanie objawu czy niechcianej emocji za pomocą leku psychotropowego może pozbawić nas tej ostatniej deski ratunku,wewnętrznego głosu,który buntuje się przeciwko złemu stanowi rzeczy i dąży do poprawy.
...Alternatywą dla przyjęcia roli chorego,szukającego farmakologicznego panaceum i schronienia,obok psychoterapii,jest przyjrzenie się własnej drodze życiowej.
czy nadużywamy siebie,aby sprostać wymogom otoczenia? Czy pozwalamy sobie na przyjęcie większej ilości stresu ,niż jest potrzebna do życia?
Czy słuchamy własnych emocji,czy chowamy się przed trudnymi sprawami w codziennej gonitwie?odsuwając się od tego ,co w nas trudne,często także odsuwamy sie od tego,co w nas żywe. .
Prowadzi to do wyczerpania,odcięcia od naturalnych źródeł siły,od własnego ciała i emocji. warto znaleźć czas,by zaopiekować sie sobą...." dr hab. Bartłomiej Dobroczynski - "Uroda" październik
impresja77
 
Posty: 1997
Dołączył(a): 29 sie 2013, o 16:36

Re: czy aby napewno tu???

Postprzez Jigsaw » 5 paź 2015, o 18:04

Kup sobie
Wózek spacerowke do biegania z dzieckiem..
Avatar użytkownika
Jigsaw
 
Posty: 1553
Dołączył(a): 8 lis 2013, o 19:04

Re: czy aby napewno tu???

Postprzez zajac » 8 paź 2015, o 18:04

Ivonko,
pewnie nie jesteś całkiem inną osobą, niż byłaś kiedyś, ale też nie jesteś taką samą. Na pewno kawał pracy wykonałaś, a teraz są nowe sytuacje, z którymi trzeba się zmierzyć. Inaczej się np. chroni swoje terytorium przed dorosłą toksyczną osobą, a inaczej przed ukochanym, małym, niewinnym dzieckiem. Tego znowu trzeba się nauczyć.
Jeśli wiesz, co lubisz i czego Ci brakuje, to już dużo. Pozostaje tylko... realizować. Moją córkę w wieku szkolnym to ja już zostawiałam samą w domu na niedługi czas -- no ale jeśli się idzie biegać po to, żeby się odprężyć, to faktycznie lepiej byłoby nie musieć myśleć o tym, czy w domu wszystko w porządku. Domyślam się, że nie bardzo masz kogo poprosić o opiekę nad córką w tym czasie. A może jakieś ćwiczenia w domu? Albo może Twój narzeczony mógłby próbować coś zmienić w swojej pracy? To chyba dla nikogo nie jest dobre, że wraca w nocy?
Jasne, że trzeba sprawdzić, czy nie chodzi o przyczyny medyczne.
zajac
 
Posty: 786
Dołączył(a): 18 kwi 2009, o 23:11


Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 34 gości

cron