przez miguel » 18 paź 2014, o 21:39
Zdarzało mi się tu niegdyś marudzić. Nawet sporo, cho z przerwami. Ciekawe jest to że latka lecą a i tak co jakiś czas wracam do punktu wyjścia. Sytuacja życiowa taka sama tylko lat więcej i perspektywy gorsze. I setki pigułek połkniętych.