Hej

Problemy związane z depresją.

Hej

Postprzez amazement » 23 wrz 2007, o 19:47

Witajcie,
tak naprawde nie wiem czy to jest dobre miejsce zeby o tym pisac. Wczesniej (duzo wczesniej) pisalem w "problemach w zwiazkach". Ale moj problem juz pod tamta grupe raczej nie podchodzi. 10 miesiecy temu rozstalem sie z dziewczyna, tzn ona rozstala sie ze mna, a ja bylem wciaz strasznie zakochany,to byl 2letni zwiazek. Od tamtego czasu lecze sie. Pierwsze 3 miesiace to byla impreza za impreza, praktyczne olanie uczelni (jakims cudem z tego wyszedlem calo, bez ciagnacych sie za mna poprawek, ale ja nie o tym...). Potem sie uspokoilem...Nie jest juz ze mna najgorzej. Niestety wciaz nie ma dnia zebym gdzies o niej nie pomyslal, szczegolnie rano gdy sie obudze, a to dlatego, ze baaardzo czesto ona mi sie sni. Moj najwiekszy problem polega na bardzo nerwowym podejsciu do sprawy. Chodzi o to ze przykladowo kiedy jestem w poblizu jej domu, badz w miejscach gdzie jest duze prawdopodobienstwo, ze ja spotkam ogarnia mnie olbrzymi stres. Bardzo mocno sie denerwuje. Podobnie reaguje, gdy ktos z moich znajomych o niej wspomni. Ostatnio naprzyklad kolega wyslal do mnie wiadomosc sms, ze spotkal ja w jakiejs knajpce. To bylo o 1 w nocy. Przez tego smsa, ktory przeciez nic nie znaczyl, zwykla informacja, ja mialem wielkie problemy zeby zasnac, i kiedy rano sie obudzilem to samo. Dopiero potem po wielkiej walce ze soba, ze to przeciez nic, jakos zdenerwowanie opadlo. W tej chwili np jest okej, ale jutro bede przejezdzal obok jej domu, juz wiem co mnie czeka...czy to sie do cholery da jakos wywalic z mojego zycia? zyloby mi sie o wiele lepiej...
amazement
 
Posty: 6
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 18:13
Lokalizacja: z Psychotekstu

Postprzez Goszka » 23 wrz 2007, o 20:51

Myślę,że to wszystko to nic innego jak emocje,których z jakiegoś powodu nie potrafisz zupełnie z siebie wyrzucić...nie możesz pogodzić się z tym,że wasz związek tak się skończył,pozostał żal po rozstaniu...
Może powinieneś to przepracować jeszcze raz.Psychologowie służą pomocą również w takich sprawach.Na spotkaniach pewnie wrócicie do tamtych spraw,będziesz musiał trochę w tym pogrzebać,bo być może coś pominąłeś i ta rzecz utrwaliła się w Twojej podświadomości.
To tylko takie moje spekulacje,bo psychologiem nie jestem,ale tak to może wyglądać.
Dziesięć miesięcy to dość sporo i jeśli nadal tak reagujesz,to może warto przejść się do poradni?
To nic złego,nie zaszkodzisz tym sobie a tylko możesz pomóc i przy okazji dowiedzieć o sobie czegoś nowego.
Pozdrawiam!
Goszka
 

Postprzez bunia » 24 wrz 2007, o 00:35

Chyba za bardzo sie koncentrujesz np. na fakcie,ze bedziesz przejezdzal tam gdzie mieszka.....zajmij sie w tym czasie czyms innym.....postaraj sie miec kontrole nad soba....mozna potrenowac :wink:
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez amazement » 24 wrz 2007, o 10:20

dziekuje Wam za odpowiedzi. Wiesz Goszka, staram sie uniknac wizyty u psychologa, szczegolnie juz teraz. Nie chce do tego wszystkiego wracac, juz plakalem, nie chce plakac znowu. Moze zle zrobilem ze nie poszedlem do specjalisty na poczatku roku, kiedy to bylo swieze, choc poniekad to wciaz jest swieze. Boje sie po prostu spotkan z nia. W glowie ulozylem juz chyba sto scenariuszy jak sie zachowam. Mieszkamy w jednym miescie, uczymy sie na jednej uczelni, takze szansa jej spotkania jest duza, nie wiem jakim cudem spotkalem ja przez ten rok zaledwie dwa razy. Celowo zerwalem z nia kontakt. Poczatkowo atakaowala mnie na GaduGadu, za kazdym razem sie denerwowalem, sledzilem jej opisy. W koncu zdecydowalem sie usunac jej numer z kontaktow, zaznaczylem opcje zeby nie wiedziala kiedy jestem dostepny i od wtedy spokoj. Mysle, ze chciala zebysmy pozostali w kontakcie, dla mnie bylo to zbyt bolesne...a moze wlasnie gdybym sie zdecydowal utrzymac ten kontakt byloby mi lepiej..choc nie sadze..nie wyobrażam sobie byc po prostu jej kolega...czasami mysle o wyprowadzeniu sie do innego miasta, choc narazie to nierealne...jeszcze raz dziekuje Wam za odpowiedzi....
amazement
 
Posty: 6
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 18:13
Lokalizacja: z Psychotekstu


Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 335 gości