Hej. Podczytuje Was tu czasem na forum od jakiegos czasu, az w koncu zdecydowalam sie napisac. Zdecydowalam w sumie tylko dlatego ze jestem tu anonimowa, nikomu innemu bym nie powiedziala jaka zenujaca jestem.
Zazdrosc.....
Fan...........
Psychofan?..
To tak w trzech slowach.
Co jakis czas napada mnie obsesja dotyczaca jakiejs gwiazdy. Trzyma ona dlugo, nawet potrafi dwa lata z przerwami, czyli kilka tygodni trzyma...puszcza na kilka miesiecy i znowu...az w koncu kiedys mnie dana osoba nie rusza. Od kiedy pamietam juz tak mialam ale zawsze sobie myslalam - A wyrosne, szczeniak jestem...
No ale ja mam juz 30che na karku :/ i zamiast czasami zajac sie czyms pozytecznym, czyms co musze zrobic bo czas goni, jakis projekt w pracy czy cos, to potrafi kilka godzin na youtubie siedziec, czytac wywiady i rozne informacje, wyszukiwac te najbardziej prawdopodobne. A przez kilka nastepnych dni chodze struta i nie moge odgonic swoich mysli. A potrafie tylko myslec jaka slawe ma taka osoba, jakie zycie latwiejsze, jaki stan konta, ile fanow. I nie obchodzi mnie ze zycie prywatne jest wywalane i czesto wymyslane sa fakty, i ci psychofani ktorzy napadaja itp, kazdego to moze spotkac wiec to nie argument.
Mozecie sie ze mnie smiac, czuje sie tak jak moj nik, ZAZENOWANA.