---------- 16:09 12.03.2011 ----------
czuję się jak kupa, wyglądam jak kupa..
jest fatalnie, mimo prób szukania pracy nie umiem jej znaleźć, gniję w domu, nawet nie chce mi się pomału z niego wychodzić, jedynie moje zwierzaki motywują mnie by wyjść po karmę..
moja matka wczoraj wystrzeliła bym wróciła do INTERESU, ale nie chce znów się rozchorować z powodu mojej sisotry, która działa mi na nerwa..
..czuję się brzydka, gruba, beznadziejna.... do tego ta świrująca tarczyca.. raz tyje, raz chudnę, jestem już zmęczona tym pieprzonym życiem!.. tym brakiem szans na normalne funkcjonowanie...
poszłam do Urzędu Pracy ostatnio i co usłyszalam? "dla Pani nie ma pracy" znam dwa języki, nie pełne wyższe wyksztalcenie i roboty nie ma???, za to czytam co chwila przegladając oferty pracy" dla niepełnosprawnych" rozumiem im trzeba pomóc, ale co ze zdrowymi?? czy to juz nie przesada??,
wszystkie te kursy organizowane przez up te co mnie akurat interesowały były dla niepełnosprawnych, to co nogę mam sobie obciąć?
do dupy
---------- 16:17 ----------
w sumie to się cieszę, że siedzę w domu..ludzie mnie irtytują..
---------- 16:18 ----------
dopiero zamykając się w swoim mieszkaniu czuję, że oddycham pełną piersią, mogę być sobą pod każdym względem... odpoczywam
---------- 16:19 ----------
uwielbiam ten stan, tylko martwie się odrobinę dokąd mnie to zaprowadzi.
W sobotę przyszłą znów zaczynają się zjazdy na uczelnii, jestem kompletnie wypalona, niby mamy juz cos do przerobienia, a ja nie mam kompletnie zapału by do tego siąść... wcale..
---------- 16:24 ----------
ah i ta wspaniała zbliżajaca się wielkanoc, szczęścia rodzinne mojej siostruni z rodzicami, tez będe sama siedzieć, w sumie to fajnie, że sama bo jesli miałabym wybierac oni czy samotnosc, to wole zdecydowanie to drugie...
..... nie cierpie świąt..