....

Problemy związane z depresją.

....

Postprzez Piryt » 7 lis 2009, o 16:44

Witam dawno tu już nie zaglądałem, nie pisałem a to głównie dla tego że w porównaniu z czasem gdy tu pisałem "miałem wtedy piekło na ziemi" a czasem kiedy się tu nie wyswietlałem "nie mal że raj". Więc dlaczego tu pisze? Ponieważ znów sięgam dna a dlatego było wporządku bo brałem lek o nazwie fluanxol przez pare lat i przez ten czas poprawiło mi się samopoczucie, zniknął natłok myśli, myśli samobójcze i brał bym go pewnie do dziś gdyby nie to że nalegałem i w końcu mi zmieniono dawkie na 2-krotną bo początkowa przestała na mnie działać no i w tedy zaczął się koszmar podejrzenie cukrzycy, pogorszenie wzroku, podejrzenie uszkodzenia wątroby, późne deskinezy, trzęsienie się rąk, nie mówiąc już o innych bardziej lub mniej wstydliwych skutkach ubocznych jak na razie wiem tylko że mam zdrową wątrobe reszta jest nie wyjaśniona w przypadku wzroku potwierdzone pogorszenie.
Dla tego przestałem brać leki no i wrócił zły nastrój natłok myśli jak i myśli samobójcze jedyne co mnie nadal cieszy to super praca o takiej nawet nie marzyłem choć najniższa stawka ale "jaka praca taka płaca"choć nawet ona nie długo mi się kończy teraz jestem tak uczulony na skutki u boczne leków że przestałem brać je zupełnie głównie dlatego że lekarz przypisuje mi te same co brałem dawniej zwiększając dawki do końskich albo przypisuje mi leki które mają skutki uboczne które mnie dopadły
Sam nie wiem już co robić.
Avatar użytkownika
Piryt
 
Posty: 22
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 19:53

Postprzez Bianka » 7 lis 2009, o 16:47

W ogóle nie rozumiem kto ci pozwolił tyle lat być na tych lekach :shock:
a co z terapią? przecież to głównie terapia leczy nie leki...
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez Piryt » 7 lis 2009, o 17:12

miałem terapie indywidualną dawno temu no ale jednak, na samym początku jak ze mną było coraz gorzej nie pomogło mi to zresztą psycholog miał do mnie dzwonić za każdym razem gdy miałem mieć wizyte i pewnego razu już nie zadzwonił no i na tym był koniec tej terapji nie tak dawno też miałem grupową ale zrezygnowałem na własne rzyczenie bo było ze mną coraz gorzej
Avatar użytkownika
Piryt
 
Posty: 22
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 19:53

Postprzez ewa_pa » 8 lis 2009, o 11:23

Pierwszy raz słysze by to psycholog dzwonił do pacjenta przed wizytami choc znam mase ludzi na terapiach to wszyscy sie umawiaja na spotkaniach i na nie jezdza sami Zeby terapia pomogła sam z siebie musisz dac wiele bo psycholog sam nic nie zrobi to trudna praca mysle ze warto sama sie takiej podjełam zobaczymy jakie beda efekty
Avatar użytkownika
ewa_pa
 
Posty: 812
Dołączył(a): 30 sie 2007, o 21:15
Lokalizacja: bielsko

Postprzez prince » 8 lis 2009, o 11:52

Cześć Piryt.
Rzeczywiście nie było Cię długo.Czasami przy takich okazjach gdy ktoś jest aktywny na forum-a Ty byłes,szczególnie jeszcze na tym starym-a potem nagle znika,zastanawiam się czy już może wyszedł ze swojego dołka,wyzdrowiał,uporał się ze swoimi demonami,mam taką nadzieję przynajmniej.Ale niestety często jest tak że niestety nie.Depresja to nie przeziębienie,z tego się chyba nie wychodzi tak o,poprostu.Przykro mi ze znów to do Ciebie wróciło.
Nie jestem lekarzem więc nie potrafie udzielić Ci fachowej porady,ale mogę doradzić byś zdobył się na szczerą rozmowę ze swoim psychiatrą.Jeżeli chodzisz do niego już kilka lat,więc on dobrze zna Twój przypadek,musicie koniecznie wspólnie ustalić dalszy tok leczenia,by Twój stan się nie pogarszał.
A może trzeba skonsultować sprawę z innym lekarzem,może pójść do psychologa?

Masz w sobie siłę by walczyć.Więc walcz,tego Ci życzę.Nie poddawaj się.

prince
prince
 

Postprzez Piryt » 8 lis 2009, o 15:19

Bianka napisał(a):W ogóle nie rozumiem kto ci pozwolił tyle lat być na tych lekach :shock:

No Pani doktor i na początku leczenia mnie pocieszyła stwierdzeniem że leki to ja będe brał do końca życia, wogóle od niej wychodzą ludzie często ze łzami w oczach czasem się zastanawiałem nad zmianą lekarza ale tu nie jest tak prosto jak w wielkim mieście, mieszkam w małej mieścinie więc wybór obecnie żaden bo musze dojeżdzać do najbliższego 30km.

ewa_pa napisał(a):Pierwszy raz słysze by to psycholog dzwonił do pacjenta przed wizytami choc znam mase ludzi na terapiach to wszyscy sie umawiaja na spotkaniach i na nie jezdza sami Zeby terapia pomogła sam z siebie musisz dac wiele bo psycholog sam nic nie zrobi to trudna praca mysle ze warto sama sie takiej podjełam zobaczymy jakie beda efekty

To było moje pierwsze zetknięcie z psychologiem i pomimo że wtedy mi nie pomógł tak mi się przynajmniej wydawało to z biegiem czasu pewne rzeczy do mnie dotarły i kilka sobie uświadomiłem to nie było tak że on do mnie dzwonił dlatego że mi nie zależało to była jakby moja terapja bo w tedy byłem w takim stanie że godzine potrafiłem przesiedzieć w domu zanim z niego wyszłem on natomiast do mnie dzwonił i wyznaczał mi godzinę na którą miałem się zjawić i naprawdę starał się mi pomóc później na swojej drodze spotkałem kilku psychologów a jedna psycholożka nawet się na śmiewała z jego technik a sama nawijała mi o rzeczach oczywistych.

Cześć Prince też Cię pamiętam za dawnych czasów no masz rację muszę się zdobyć na szczerą rozmowę z lekarzem a jeśli chodzi o psychologa co prawda obecny lekarz proponował mi jakiś turnus ale mam już kilka takich rzeczy za sobą i zawsze było ze mną na takim czymś coraz gorzej i najczęściej rezygnowałem na własną prośbę.
Masz racje Prince na razie mam siły by walczyć choć zaczynają coraz bardziej mi doskwierać porażki coraz częstrze i boje się że osiągne stan ten z przed kilku lat no ale na razie mam nadzieje bo był czas że i tego mi brakowało też Ci życzę byś miał siły i wyrwał się z tego co Ci nie daje spokoju wieże że dla każdego w końcu nadejdzie czas że zaświeci słońce i tego Ci też życzę.
Pozdrawiam
Avatar użytkownika
Piryt
 
Posty: 22
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 19:53


Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 457 gości