Nie zostawiajcie mnie teraz;-(

Problemy związane z depresją.

Nie zostawiajcie mnie teraz;-(

Postprzez Księżycowa » 11 lip 2009, o 21:01

Zmarła mi babcia... Nie wiem co czuję. Wczoraj nie docierało do mnie nic, normalnie śmiałam się ze znajomymi... Dotarło do mnie dopiero na pogrzebie. Jestem zła na siebie. Siostra i wszyscy płakali, przeżywali a ja dostałam napadu lękoweko w kościele. Na cmentarzu się popłakałam a teraz... Jest dziko, nie mogę się pogodzić, mam sobie za złe parę rzeczy, czuję się zła, potwornie zła. Mam wyrzuty sumienia, że tak postąpiłam, że jestem taka pusta, bez emocji...

Teraz czuję się nieswojo, nie mogę przyjąć do wiadomości tego co się stało nie potrafię, boję się popłakać, boję się...
Księżycowa
 

Postprzez Carrie » 11 lip 2009, o 21:04

Ja też to przeżyłam i też byłam z Babcią silnie związana.
Ale nie pokazałam emocji, śmiałam się, bo wiedziałam, że Ona by tego chciała.

Też sobie wyrzucałam początkowo, że tak wiele miałam jeszcze z nią zrobić, a ciągle to odkładałam na później.

Trzymaj się, jakoś ... :pocieszacz:
Avatar użytkownika
Carrie
 
Posty: 43
Dołączył(a): 11 lip 2009, o 17:37

Postprzez oliwia » 11 lip 2009, o 21:30

kasiorek, mi rok temu zmarł dziadek. Bardzo go kocham, ale wiem, że śmierć była dla niego wybawianiem. Miał raka. W listopadzie śnił mi się. Nawet sobie nie wyobrażasz jak pięknie wyglądał, był taki zdrowy, pogodny jak zawsze, nic nie mówił tylko się przyglądał mojej kłótni z babcią, jakby te wszystkie ziemskie sprawy już go nie dotyczyły. To było cudowne. Chociaż go kocham to nie pozostaje mi nic innego jak zaświecić na jego grobie znicz i odmówic "Wieczny odpoczynek." To też pomoże Twojej babci. Jestem tego pewna, bo ona właśnie tego teraz potrzebuje. Modlitwy. Modlitwy i jeszcze raz modlitwy. Nie bądź zła na siebie, jestes tylko człowiekiem i nie masz wielkiej mocy żeby ukoić ból. Śmierć babci to bardzo świeża rana, potrzebujesz trochę czasu żebys popatrzyła na to z dystansem. masz w sobie wiele emocji, nie obwiniaj się za nic. Ja też po smierci dziadka nie moglam z siebie uronić ani jednej łzy, a próbowałam, dopiero na cmentarzu wszystko się polało. A po pogrzebie? Po prostu poszłam do domu i czułam się hmmm chyba tak jak Ty "dziko, pusto, bez zadnych emocji" Ale tego snu nie zapomnę nigdy. Takiego dziadka chcę pamietać...
Trzymaj się mocno i nie bój się płakać :pocieszacz:
Avatar użytkownika
oliwia
 
Posty: 3388
Dołączył(a): 27 sty 2008, o 09:18
Lokalizacja: Oliwkowo

Postprzez flinka » 11 lip 2009, o 21:33

Kochanie :pocieszacz:

Jesteś teraz w szoku, jest w Tobie dużo emocji, których nie potrafisz teraz ogarnąć. I dla mnie jest to zupełnie zrozumiałe. Nie płakałaś od razu nie dlatego, że jesteś pozbawiona emocji, a dlatego, że nie dotarło do Ciebie jeszcze, że Twoja babcia nie żyje. Nie można opłakiwać straty, jeśli sobie jej jeszcze nie uświadamiamy. Masz prawo przeżywać śmierć babci po swojemu, tak jak czujesz i tego potrzebujesz. Przeżywa się żałobę tak naprawdę dla siebie i nikt nie ma tego prawa oceniać.

Dlaczego boisz się płakać?
Avatar użytkownika
flinka
 
Posty: 907
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 17:57
Lokalizacja: z krainy marzeń

Postprzez Księżycowa » 11 lip 2009, o 21:42

Ale ja mam wyrzuty za to ze czasem sie z nia kłóciłam, byłam niecierpliwa na koncu, gdy ona potrzebowała wiecej uwagi. Byłam rozdrazniona swymi problemami, ze nie zauwazyłam jej cierpienia a było ono ogromne. Nie wybacze sobie tego.... :cry:
Księżycowa
 

Postprzez flinka » 11 lip 2009, o 21:47

Kasiorku nie wiem oczywiście jak to naprawdę wyglądało. Ale czy nie wyolbrzymiasz tego? Wiesz gdy odchodzi ktoś bliski zwykle pojawia się poczucie, że można było bardziej "być" z tą osobą, bardziej jej pomóc, być bardziej troskliwym, itd.

A powiedz mi co zrobiłaś dobrego dla swojej babci?
Avatar użytkownika
flinka
 
Posty: 907
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 17:57
Lokalizacja: z krainy marzeń

Postprzez Księżycowa » 11 lip 2009, o 21:53

Zrobiłam jej herbatę. Kupiłam małego torcika na ,,Dzień Babci", robiłam śniadanie, pomogłam wstać. Tęsknię za nią, nie byłam gotowa. Dopiero teraz zaczęłam płakać...

Wiesz flinko, ja nie potrafię okazywać dobrych emocji, bardziej frustrację i złość, wtedy czuję się pewniej... Może dlatego jestem zła, że jej nie okazałam tego więcej niż tymi drobiazgami wymienionymi powyżej. Wiesz, byłam tak zajęta swoimi problemami i swoim cierpieniem, że nie zauważyłam jej cierpienia, Widziałam tylko jak starość jest okropna, jak człowiek się męczy, nie docierało do mnie... Jestem egoistką, jestem zła...
Księżycowa
 

Postprzez wera » 11 lip 2009, o 21:58

Nie Kasiorku nie jesteś zła.
Widzisz ja też nie zawsze potrafię się zająć babcią tak jak powinnam. Każdy człowiek czasami potrzebują się zająć tylko sobą i nie myslec o innych - to jest naturalne.
Avatar użytkownika
wera
 
Posty: 2932
Dołączył(a): 23 paź 2008, o 00:04
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez Księżycowa » 11 lip 2009, o 22:01

Nie godzę się z tym, co się stało. Tak bardzo chcę by się nie wydarzyło...
Księżycowa
 

Postprzez flinka » 11 lip 2009, o 22:06

---------- 22:04 11.07.2009 ----------

Kochanie gdy jesteśmy bardzo mocno uwikłani we własne problemy to właściwie niemożliwe jest, by dać komuś całego siebie.

Kasiorku nie chodzi Ci, że nie pomogłaś babci w taki fizyczny sposób, a oto, że nie okazałaś jej dość ciepłych uczuć?

---------- 22:06 ----------

Czujesz złość na los (Boga), że nie było Wam dane spędzić więcej czasu ze sobą? Czujesz się bezradna w obliczu tego, że śmierć babci jest nieodwracalna?

Pożegnałaś się z babcią?
Avatar użytkownika
flinka
 
Posty: 907
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 17:57
Lokalizacja: z krainy marzeń

Postprzez Księżycowa » 11 lip 2009, o 22:08

---------- 22:08 11.07.2009 ----------

Wiesz, chyba jedno i drugie. Flinko dla mnie, to że miałam i mam właściwie swoje problemy nie jest usprawiedliwieniem...

Pomóżcie mi proszę, bo nie daje rady. Dopiero teraz dociera do mnie i zaczynam zdawać sobie sprawę co się stało. Nie wierzę po prostu, nie wierzę. Tyle bym zmieniła.. :( :(

---------- 22:08 ----------

Ale jak rozumiesz pożegnanie?
Księżycowa
 

Postprzez flinka » 11 lip 2009, o 22:10

To nie ważne jak ja rozumiem... Ważne czy Ty CZUJESZ, że pożegnałaś się z babcią?
Avatar użytkownika
flinka
 
Posty: 907
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 17:57
Lokalizacja: z krainy marzeń

Postprzez Księżycowa » 11 lip 2009, o 22:11

Nie wiem sama... Dopiero teraz odczuwam stratę. Byłam na pogrzebie, dałam kwiaty, popłakałam się. Tyle, dopiero teraz czuję, że jej nie ma, że już jej nie zobaczę... Czy to było pożegnanie. Pomóż mi proszę, bo nie wiem co czuję... :cry:
Księżycowa
 

Postprzez flinka » 11 lip 2009, o 22:15

Tak sobie wyobrażam, że możesz teraz czuć ogromną pustkę, bezsilność, smutek, żal.

Jak mogę Ci pomóc? Czego w tej chwili potrzebujesz?

Chciałabym Cię przytulić :pocieszacz:
Avatar użytkownika
flinka
 
Posty: 907
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 17:57
Lokalizacja: z krainy marzeń

Postprzez Księżycowa » 11 lip 2009, o 22:19

Dziękuję Ci bardzo. Nie wiem czego potrzebuję. Nie wiem nic, nie wiem nawet czy się pożegnałam, nie wiem czy czułam z nią aż tak silną więź, by się żegnać. Wiem, że mi jej brak, że sobie nie wyobrażam tego, co się dzieje. Nie wiem nawet czy się pożegnałam... to jest straszne :zalamka:
Księżycowa
 

Następna strona

Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 420 gości