Czy to depresja?

Problemy związane z depresją.

Czy to depresja?

Postprzez wera » 16 maja 2009, o 21:57

Czy to wszystko ma jakikolwiek sens? Do niedawna myślałam, że moje że moje życie w końcu się jakoś ułożyło; myślałam, że wszystko zmierza w dobrym kierunku. Mam chłopaka, który pomimo dużej odległości, która nas dzieli wspiera mnie; w domu stosunki z rodzicami jakoś się układały, ciężko chora babcia nawet dobrze się czuła; znalazłam pracę i miałam wspaniałego szefa. To jednak była utopia. Teraz wszystko wygląda inaczej…Wczoraj dowiedziałam się, że mój poprzedni pracodawca nie wypłaci mi zaległej pensji. Obecny szef wciąż na mnie krzyczy. Ojciec wczoraj się upił i oczywiście też się na mnie wyżył. Babci ciągle zrzędzi, wszystko jej przeszkadza. W kółko porównuje mnie z dwiema innymi wnuczkami ciągle mówiąc mi jaka to jestem beznadziejna i, że nic nie potrafię zrobić. Mój facet stara się mnie wspierać na odległość, ale jakoś nie bardzo mu to wychodzi. Wczoraj, wieczorem jak skończył ze mną rozmowę przez telefon poczułam się strasznie samotna i opuszczona. Nie daję sobie sama z tym wszystkim rady. Moje życie to jeden wielki chaos, a mnie nie chce się już w tym wszystkim brać udziału. Coraz częściej mam myśli samobójcze. Czy to depresja, załamanie nerwowe, a może kolejny dół? Nie wiem… Mam za sobą dwie próby samobójcze...
Avatar użytkownika
wera
 
Posty: 2932
Dołączył(a): 23 paź 2008, o 00:04
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez flinka » 16 maja 2009, o 22:20

Werciu :pocieszacz:

Przykro mi czytając, że w chwili obecnej nie układa Ci się dobrze, tak jakbyś tego pragnęła. Wierzę jednak, że to w końcu minie, na prawdę wierzę (sama kiedyś tkwiłam w depresji, w samotności, bezradności i myślałam, że tak będzie już zawsze, a od tego czasu tak wiele się zmieniło, zmieniło się, bo zdecydowałam się, że będę żyła i zawalczę o to lepsze życie)! Przykro mi też, bo w tym momencie nie za bardzo wiem co napisać, bo czuję się wyczerpana.

Sens tkwi w tym czego pragniesz, w tym jak wyobrażasz sobie swoją przyszłość i tym, co możesz zrobić, by stopniowo wcielać swoje pragnienia w życie. Właśnie jak tam Twoja decyzja odnośnie terapii?

Werciu Twoja rodzina się może nigdy nie zmienić, ważne jest to jaki Ty masz stosunek do samej siebie i czy Ty siebie szanujesz. A gdybyś powiedziała babci, że nie chcesz, by tak Cię traktowała, że to Cię rani, próbowałaś?

Z jakiego powodu pracodawca na Ciebie krzyczy? Początkowo zachowywał się inaczej, masz jakiś pomysł dlaczego to się zmieniło?
A z poprzednim miałaś podpisaną umowę, masz jakąś podstawę, by wyegzekwować pieniądze za swoją pracę?

Czego oczekujesz od swojego chłopaka? Co mógłby zrobić, byś poczuła się lepiej?


Przytulam Cię mocno :cmok:
Avatar użytkownika
flinka
 
Posty: 907
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 17:57
Lokalizacja: z krainy marzeń

Postprzez wera » 17 maja 2009, o 11:13

Flinko, dziękuję za słowa otuchy. Ty zawsze jesteś ze mną i mnie wspierasz.

Czego ja pragnę? Chwili spokoju i wtychnienia, ułożenia się wszystkich spraw, chcę mieć pracę i pieniądze by się wyprowadzić ze Szczecina. Chcę stąd uciec, bo wiem, że tu nigdy nie będę szczęśliwa.

Jeżeli chodzi o terapię to nie podjełam żadnej decyzji, ponieważ mam problem z dogadaniem się z szefem. Bardzo mnie to denerwuje, że trzy razy dziennie zmienia mi godzinę przyjścia do pracy na następny dzień, bo przez to nie mogę sobie niczego zaplanować. W dodatku krzyczy na mnie z byle powodu a potem przychodzi i przeprasza oraz tłumaczy się tym, że ma duże zamieszanie spowodowane otwarciem punktu, denerwuje się i to dla tego. Mój szef również nie sznuje mojego czasu np mowi, ze mam przyjechac na 11:00 do pracy, a gdy jestem już w drodze to pracy on do mnie dzwoni i mowi, że dziś ma jednak nie przyjeżdżać tylko jutro. Ciągle do mnie dzwoni czasem nawet 3-4 razy dziennie a mnie zaczyna to wszystko irytować. Ostatnio wszystko mnie strasznie denerwuje. Czasem mam ochotę poprostu coś rozwalić.

Flinko, wiem, że rodziny nie zmienie. Z babcią nie ma sensu rozmawiać, do niej nie dociera to, że rani nie tylko mnie ale również moją mamę. Zresztą ojciec gdyby się dowiedział to zrobiłby mi kolejną awanturę tak jak w piątek gdy był pijany.

Jeżeli chodzi o mojego poprzedniego pracodawcę to jest szansa na odzyskanie pieniędzy, ale to trochę potrwa.


Od Radka oczekuje przede wszystkim wsparcai, pomocy, jego obecności. Chcę w końcu mieć poczucie bezpieczeństwa oraz stabilizacji.
Avatar użytkownika
wera
 
Posty: 2932
Dołączył(a): 23 paź 2008, o 00:04
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez Macho » 17 maja 2009, o 14:14

Może jak z babcią nie można grzecznie to trzeba ostro. Postrasz ją że oddasz ją do domu opieki lub nie dasz jej jeść albo wywal na nią całą swoją frustracje powiedz co myślisz na jej temat i powiedz że jej słowa Cię ranią i że jest głupia to może troche przycichnie i nie będzie tak fikać do Ciebie. A jak ojciec wyrzywa się na tobie po pijaku to zadzwoń na policje i załóż sobie Niebieską Kartę i niech się wreszcie zamknie. Nie chciałem obrazić twojej rodziny.
Szefowi możesz powidzieć że czujesz się urażona, lekcewarzona i zła (czujesz złość) że zmienia zdanie co 5 minut i że rujnuje twoje życie bo nie możesz sobie nic zaplanować.
To są propozycje, rób jak uwarzasz.
Macho
 
Posty: 263
Dołączył(a): 30 sty 2008, o 16:49
Lokalizacja: Mazowsze

Postprzez wera » 17 maja 2009, o 15:20

Dzięki za rady. Czasem mam ochotę wszystkim wykrzyczeć co o nich myślę. Mieszkam z babcią, rodzicami i bratem w niezbyt dużym mieszkaniu. Nie mam chwili spokoju ani prywatności. Nie pamiętam nawet kiedy ostatni raz byłam w domu sama i mogłam choć trochę odpocząć. nawet jak idę do łazienki to po chwili ktoś się dobija. Najgorsze jest to, że mieszkanie jest babci a ja razem ze swoją mamą się nią opiekuje. Babka jest nie do wytrzymania a mój ojciec nie reaguje pomimo tego, że to jest jego matka. Ona może sprawiać przykrość mnie i mojej mamie przy ojcu, a on nigdy nas nie broni.
Jeżeli chodzi o ojca to już kiedys wezwałam policje, potem było tylko gorzej...
Z szefem będę jutro rozmawiać, bo tak się na dłuższą mete po prostu nie da.
Avatar użytkownika
wera
 
Posty: 2932
Dołączył(a): 23 paź 2008, o 00:04
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez flinka » 18 maja 2009, o 22:03

Werciu jak się dzisiaj czujesz?

Rozmawiałaś z szefem?

Od Radka oczekuje przede wszystkim wsparcai, pomocy, jego obecności. Chcę w końcu mieć poczucie bezpieczeństwa oraz stabilizacji.

Mówisz Radkowi o swoich potrzebach? O swojej samotności i bezradności?
Avatar użytkownika
flinka
 
Posty: 907
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 17:57
Lokalizacja: z krainy marzeń

Postprzez wera » 18 maja 2009, o 22:07

Flinko, dziś czuje się bardzo różnie i ciężko to jak kolwiek wyrazić słowami.
Z szefem nie miałam możliwości porozmawiać, ponieważ...zwolnił mnie twierdząc, że sobie nie daję rady.

Z Radkiem oczywiście rozmawiam i mówię mu o tym co czuje, a on stara się mi pomóc.
Avatar użytkownika
wera
 
Posty: 2932
Dołączył(a): 23 paź 2008, o 00:04
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez flinka » 18 maja 2009, o 22:19

Jezu to jakaś paranoja... Sugerował wcześniej, że coś jest nie tak w Twojej pracy? Coś czuję, że nie... Mam wrażenie, że ciągle trafiasz na jakiś niezrównoważonych pracodawców... Wiesz czuję się zła i smutna i mam poczucie niesprawiedliwości, bo jak najpierw byłaś na każde jego zawołanie, a potem Cię zwolnił. Nie no to zwykłe świństwo!

Tak pomyślałam, że może lepiej by Ci było poszukać pracy za granicą, więcej byś wtedy zarobiła i byłabyś poza domem. Tylko, że rozumiem, że może to być związane z pewnym lękiem...
Avatar użytkownika
flinka
 
Posty: 907
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 17:57
Lokalizacja: z krainy marzeń

Postprzez wera » 19 maja 2009, o 21:48

---------- 11:05 19.05.2009 ----------

Flinko, masz rację to jest paranoja. Dostałam wczoraj "wynagrodzenie"; po przeliczeniu ilości godzin stawka wyszła mi 3,44 zł/h pracy. Prawdę mówiąc czuje się upokorzona. Zastanawiam się czy nie pojechać do niego i nie zarządać by zapłacił mi więcej.
Mój szef ogólnie mnie chwalił. Czasem mówił,że robię coś za wolno, ale ogólnie było wporządku.
Powiedziałam mu wczoraj, że to jest nie w porządku, bo w miedzy czasie dzwonili do mnie inni potencjalni pracodawcy, którzy mogli mnie zatrudnić, a ja odmawiałam; więc chyba chciał byc choć trochę w porządku, bo powiedzial:
"Mam dla Ciebie propozycję.Bedziesz przychodzić 1-2 razy w tygodniu by mi pomagać, abys nie została tak całkiem na lodzie". Flinko, co ja mam o tym myśleć???
Czuje się oszukana i wykorzystana. Odwaliłam tam kawał dobrej roboty i co z tego mam?
Brak słów...

Jeżeli chodzi o pracę za granicą to myślałam o tym. Pojadę ale tylko wtedy gdy Radek pojedzie ze mną. Paraliżuje mnie strach przed samotnym wyjazdem. Prawdę mówiąć oboje z Radkiem szukamy czegoś aby razem wyjechac, ale do tego również potrzebne są pieniądze.

---------- 21:48 ----------

Zebrałam się na odwagę i pojechałam pogadać z szefem. Powiedziałam mu, że uważam, że wynagrodzeni, które otrzymałam jest niesprawiedliwe. Usłyszałam "dowidzenia".

Jestem załamana...
Avatar użytkownika
wera
 
Posty: 2932
Dołączył(a): 23 paź 2008, o 00:04
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez limonka » 19 maja 2009, o 23:41

to moze wez go do sadu pracy??? :pocieszacz: :pocieszacz:
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Postprzez wera » 20 maja 2009, o 13:14

Limonko, dziękuje za radę, ale to niestety nie możliwe. Nie zdążyłam z nim podpisać umowy.
Avatar użytkownika
wera
 
Posty: 2932
Dołączył(a): 23 paź 2008, o 00:04
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez limonka » 21 maja 2009, o 16:58

nie znam sie na przepisach..ale czy w polsce nie obowiazuje najnizsza srednia krajowa ponizej ktorej zaden pracodawca nie moze zejsc??? podpytaj kogos moze nie do konca sprawa jest przegrana.nie cierpie takich swnskich pracodawcow..nie dosc ze sie napracujesz to jeszcze nie zaplaci lub oszuka :twisted:
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Postprzez wera » 22 maja 2009, o 12:56

---------- 12:52 22.05.2009 ----------

Limonko, masz rację jest coś takiego jak najniższa średnia krajowa, ale trzeba mieć podpisaną umowe o prace. Ja tą umowe miałam dostać właśnie w poniedziałek, w dniu, w którym zostałam zwolniona.


Wczoraj bardzo źle się czułam psychicznie. Rozmawiałam z Radkiem i wyrzuciłam z siebie wszystko co mnie boli. Padło bardzo wiele przykrych słów m.in powiedziałam, że: nigdy mnie nie wspiera; nie pomaga mi; nie ma go przy mnie, gdy go potrzebuje; że ma mnie w dupie i mu na mnie w ogóle nie zależy. On słuchał cierpliwie, tłumaczył, że wcale tak nie jest, że przecież mnie kocha i nie wyobraża sobie życia beze mnie. Jak mu powiedziałam, że nie chcę już żyć to zagroził, że jeżeli popełnie samobójstwo to on również to zrobi. Prosił mnie bym porozmawiała z jego koleżanką, która jest psychologiem. Ja uważam, że to nie ma sensu; jedna rozmowa nic tu nie zmieni. Ja potrzebuje terapii, a nie jesdej rozmowy z psychologiem i to w dodatku na odległość przez Internet. Nie znam jej więc jak mam jej zaufać i się przed nią otworzyć?


Przerosło mnie to wszystko...

---------- 12:56 ----------

Mój wybranek wczoraj powiedział mi jeszcze, że chce abysmy mieli dzicko w najbliższej przyszłości tzn za jakiś rok. Wspomniał również o zaręczynych. Trochę mnie zaskoczył, bo chciał, żebyśmy mieli dziecko za jakieś 3-4 lata, a o ślubie i zaręczynach to nawet nie chciał słyszeć.
Avatar użytkownika
wera
 
Posty: 2932
Dołączył(a): 23 paź 2008, o 00:04
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez limonka » 23 maja 2009, o 03:48

czy jestes pewna z ta umowa na pismie??? tak jak pisalam ja sie nie znam na polskich przepisach, ale mysle ze warto byloby to sprawdzic...

ps.widze ze wybranek nie traci czasu...niemniej jednak niespiesz sie do pieluchL:) jeszczem masz czas:):) to taKA ciezka praca:):):)
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Postprzez wera » 23 maja 2009, o 11:22

Limonko, polskie przepisy są pop*ierdolo*ne jak lato z radiem. Niestety w tej kwestii nic już nie poradzę. Stało się i mam nauczkę na przyszłość.

Moje Kochanie próbuje pokazać mi, że myśli o mnie poważnie i chcę spędzić ze mną życie. Kocham go ponad wszystko. Jest cudowny. Nie ma ideałów, ale on jest prawie idealny. Pomagają mi "oczyszczające" rozmowy z nim.
Avatar użytkownika
wera
 
Posty: 2932
Dołączył(a): 23 paź 2008, o 00:04
Lokalizacja: Szczecin

Następna strona

Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 84 gości

cron