asentra

Problemy związane z depresją.

Re: asentra

Postprzez matylda » 4 maja 2009, o 19:45

---------- 14:10 04.05.2009 ----------

Już 3 tydzień biorę ten lek. Psychiatra przypisał mi go m. in. na wyrównanie nastroju, by zminimalizować wahania - miałam doła, potem głupawkę, potem znowu dół i tak na okrągło.

Przez pierwszy tydzień byłam bardzo senna, mogłam spać zawsze i wszędzie. Potem było kilka dnia powera, ale trwało to krótko.
Ostatni tydzień jest dla mnie ciężki. Chodzę zdołowana, non stop chce mi się płakać. Piątek był tragiczny - w ogóle nie wstawałam z łóżka. W sobotę poszalałam trochę na zakupach, ale ta "terapia" okazała się bardzo kosztowna i niestety krótkotrwała.
Dzisiaj znów jest gorzej. Boję się, że wieczorem, a najpóźniej jutro znów przyjdzie kryzys.

Mam pytanie: czy ktoś brał te tabletki? czy takie objawy są normalne? Wizytę w poradni mam dopiero w połowie maja i szczerze mówiąc nie spodziewałam się cudów, ale liczyłam, że te tabletki trochę mi pomogą.

---------- 19:45 ----------

matylda napisał(a):Boję się, że wieczorem, a najpóźniej jutro znów przyjdzie kryzys.


I stało się :cry:
Pieprzone demony! Nie potrafię się od nich uwolnić!
Jestem zmęczona, nie mam już siły...
:zalamka:
Avatar użytkownika
matylda
 
Posty: 659
Dołączył(a): 6 lip 2007, o 17:54
Lokalizacja: nibylandia

Postprzez rainman » 4 maja 2009, o 21:27

to bardzo popularny od kilku lat lek i chyba czesto stosowany. ja go bralem okresowo przez kilka lat. mi pomagal i nie mialem raczej wiekszych hustawek nastroju. ale reakcja na lek jest zawsze indywidualna. zazywasz go trzeci tydzien wiec moze jeszcze sie nie ustabilizowal Twoj stan. ja po moiesiacu juz czulem wyrazna poprawe, ale powinna byc odczuwalna juz po dwoch tygodniach. wiec albo poczujesz sie za niedlugo lepiej, albo trzeba zmienic lek, albo zmienic dawke. musi o tym zadecydowac lekarz.
pozdrawiam,
r
Avatar użytkownika
rainman
 
Posty: 245
Dołączył(a): 11 lut 2008, o 23:14

Postprzez matylda » 4 maja 2009, o 22:37

Trochę czytałam o tym leku - kiedy byłam w lepszej formie. Natomiast u mnie wygląda to zupełnie inaczej. Ja chyba potrzebuję końskiej dawki - jeżeli w ogóle cokolwiek mi pomoże.
A czuję, że z dnia na dzień jest coraz gorzej. Po prostu odpływam... Nie sypiam, płaczę, wymiotuję z nerwów. Już mi nawet głupio o tym pisać, bo wciąż tylko narzekam. Nawet nie mam z kim porozmawiać, bo mieszkam sama. W pracy nie mogę sobie pozwolić na chwile słabości i dodatkowo walczę sama ze sobą, żeby chociaż tam jakoś się trzymać. Ale kiedy wchodzę do domu, to odlatuję...
Ostanie dwa miesiące to 11kg mniej. Wszystko na mnie wisi. A sińce pod oczami mówią same za siebie :(
Ja naprawdę już nie mam siły.
:cry:
Avatar użytkownika
matylda
 
Posty: 659
Dołączył(a): 6 lip 2007, o 17:54
Lokalizacja: nibylandia

Postprzez Gosiek » 5 maja 2009, o 08:48

Ja brałam asentrę i bardzo mi pomogła. Jak dla mnie najlepszy lek, zero efektów ubocznych, ale jak wiadomo kazdy reaguje na leki indywidualnie.
Trzy tygodnie to jeszcze nie tak dużo, daj sobie więcej czasu, by lek w pełni zadziałał. A moze rzeczywiście potrzebujesz większej dawki? Jaką lekarz zapisał Ci?
Avatar użytkownika
Gosiek
 
Posty: 3715
Dołączył(a): 22 paź 2007, o 22:38
Lokalizacja: Katowice

Postprzez matylda » 5 maja 2009, o 09:34

Gosiek,
Wcześniej nie brałam tego typu leków. Podejrzewam, że właśnie dlatego dostałam małą dawkę, tj. 50mg (raz dziennie).
Ten lek ma bardzo dobrą opinię, więc dam sobie jeszcze trochę czasu.
Niemniej, czasami jestem tak zrezygnowana i zdołowana, że aż nie chce mi się żyć. Gdzieś tam w środku wierzę, że muszę z tego dołka w końcu wyjść, ale sił brakuje...
Avatar użytkownika
matylda
 
Posty: 659
Dołączył(a): 6 lip 2007, o 17:54
Lokalizacja: nibylandia

Postprzez Gosiek » 5 maja 2009, o 16:50

Ja też brałam 50mg (wlasciwie biore jeszcze ale wlasnie jestem na etapie odstawiania leku) Możliwe matylda, ze potrzebujesz większej dawki, bo twój stan psychiczny jest niepokojący i domyślam się, że bardzo meczący dla ciebie. A przecież zdecydowałaś sie na leczenie farmakologiczne, by było lepiej. Bierzesz same leki, czy łączysz je z psychoterapia?
Przesyłam na ten czas do wizyty u lekarza dużo pozytywnych myśli :)
Avatar użytkownika
Gosiek
 
Posty: 3715
Dołączył(a): 22 paź 2007, o 22:38
Lokalizacja: Katowice

Postprzez rainman » 5 maja 2009, o 20:15

---------- 19:59 05.05.2009 ----------

tez bralem 50 mg. ta dawka powinna Ci pomoc. badz cierpliwa, ale pamietaj ze zawsze mozesz isc wczesniej do lekarza. wiem jakie to uczucie jak sie zjezdza w doł.
trzymaj sie, pewnie lada dzien sie poprawi.

---------- 20:15 ----------

kiedys przez pewien okres bralem 100 mg. czasem trzeba wiecej ale musi o tym zadecydowac lekarz. na wlasna reke mozna sobie zaszkodzic i stracic zaufanie lekarza...
Avatar użytkownika
rainman
 
Posty: 245
Dołączył(a): 11 lut 2008, o 23:14

Postprzez matylda » 5 maja 2009, o 20:38

Dziękuję za wsparcie.
Biorę tylko leki. Lekarz powiedział, że jestem w takim stanie, że na razie nie mogę rozpocząć terapii - najpierw muszę doprowadzić się do porządku.
Stąd kolejna wizyta w przyszłym tygodniu, na której ma podjąć decyzje dot. dalszego leczenia (sugerował leczenie farmakologiczne plus psychoterapię indywidualną).

Muszę przeczekać. Wytrzymałam już tyle czasu, więc wytrzymam jeszcze. Muszę.
Dzisiaj jest trochę lepiej. Ale to było do przewidzenia. Po takich akcjach, jak wczoraj (płacz, wściekłość, drgawki, wymioty, "zjazd' w łazience i nawet chęć zrobienia sobie krzywdy), zawsze jest jeden dzień, kiedy czuję większą ulgę.
Już znam ten schemat... jutro pewnie znów będzie dolina :(
Avatar użytkownika
matylda
 
Posty: 659
Dołączył(a): 6 lip 2007, o 17:54
Lokalizacja: nibylandia

Postprzez Gosiek » 6 maja 2009, o 08:43

Polecam oprócz leków psychoterapie. Połączenie tych dwóch rzeczy byłoby dla Ciebie najlepsze. Pozdrawiam :)
Avatar użytkownika
Gosiek
 
Posty: 3715
Dołączył(a): 22 paź 2007, o 22:38
Lokalizacja: Katowice

Postprzez matylda » 6 maja 2009, o 13:40

I już się zaczyna :(
Pół godziny siedziałam w toalecie i wyłam.
A on? Nawet nie odpisał. Za to zadzwonił do naszego wspólnego znajomego i zaprosił go na kawę, bo konieczne musi przedstawić mu swoją starą nową miłość...

Czy ja zawsze muszę trafić na takiego zakłamanego padalca, co niszczy mnie totalnie?
Czuję, że wieczorem będzie tragedia!
:zalamka:
Avatar użytkownika
matylda
 
Posty: 659
Dołączył(a): 6 lip 2007, o 17:54
Lokalizacja: nibylandia

Postprzez prince » 6 maja 2009, o 18:40

Brałem to przez pół roku i nie doczekałem się niczego oprócz efektów ubocznych.
prince
 

Postprzez matylda » 6 maja 2009, o 18:41

prince napisał(a):nie doczekałem się niczego oprócz efektów ubocznych.


tzn. jakich?
Avatar użytkownika
matylda
 
Posty: 659
Dołączył(a): 6 lip 2007, o 17:54
Lokalizacja: nibylandia

Postprzez prince » 6 maja 2009, o 18:50

Takich jak opisane są w ulotce,m.in.:luźne stolce,drżenie,nadmierne pocenie,suchość błon śluzowych(szczególnie w ustach),zaburzenia czynności seksualnych i tak już całkiem subiektywnie wrażenie przemiany w marchewkę lub inne warzywo.
prince
 

Postprzez matylda » 6 maja 2009, o 19:02

Ja mam tylko jeden efekt uboczny: czuję, że spadam w dół...
Avatar użytkownika
matylda
 
Posty: 659
Dołączył(a): 6 lip 2007, o 17:54
Lokalizacja: nibylandia

Postprzez rainman » 7 maja 2009, o 05:55

ja mialem nadmierne pocenie sie, lekka suchosc w ustach i chudlem. ale sto razy wolalem to niz ten stan psychiczny w ktorym bylem.
moze faktycznie ten lek nie kazdemu pomaga. wtedy lekarz powinien dac cos innego.
Avatar użytkownika
rainman
 
Posty: 245
Dołączył(a): 11 lut 2008, o 23:14

Następna strona

Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 412 gości

cron