prosze pomozcie :(

Problemy związane z depresją.

prosze pomozcie :(

Postprzez smutna16 » 23 kwi 2009, o 19:42

Przepraszam,ze znow zanudzam :( mam dosc....przed chwila sie pocielam nad kolanem....to naprawde pomaga a niedawno myslalam inaczej....jak ból moze sprawiac ulge?ale mi sprawia...ja naprawde jestem rabnieta :(

jestem zagrozona z 3 przedmiotow:z matematyki i 2 zawodowych...jestem glupia,jak moglam isc do zawodowki na sprzedawce?ale ja nigdzie sie nie nadaje :(mialam sie dzisiaj uczyc,obiecalam to sobie ale tylko chodze z kata w kat i uzalam nad soba...probowalam zasnac,ale nawet srodki nasenne nie pomagaja...dzisiaj mnie jakos naszlo i tylko wspominam wszystkie najgorsze chwile jakie mnie spotkaly...

dusze sie wszedzie,wszedzie zle:w szkole,na praktyce, w domu...nie lubie pracy w sklepie :( to moj ostatni rok(na szczescie).Egzaminow na pewno nie zdam,nie ma na co liczyc.Chce isc potem do wieczorowki,kolejne 2 lata :( ale jak mam isc jak nawet w zawodowce nie moge sobie poradzic?co mam zrobic?

CHCE BYC KIMS :( CHCE ISC SIE UCZYC ALE NIE UMIEM!to bez sensu....

prosze pomozcie :(
smutna16
 
Posty: 101
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 20:01

Postprzez Goszka » 25 kwi 2009, o 10:38

proponuję Ci zacząć od zmiany nastawienia.Nie dziwię się że nic Ci nie wychodzi skoro już z góry nie dajesz sobie szansy na powodzenie i skreślasz siebie w przedbiegach.
Czy w takiej sytuacji widzisz jakąkolwiek możliwość powodzenia?
Nie zawsze okoliczności decydują o naszym życiu do tego stopnia że nic nie możemy zrobić.
Wręcz przeciwnie-wiele rzeczy można zmieniać,tylko niekiedy kosztuje to dużo ciężkiej pracy.
Czy jesteś gotowa żeby podjąć wyzwanie?
Najostrzejszymi sędziami nas samych jesteśmy my.A to źle,czasem trzeba siebie przytulić i dać szansę na zmiany.
Goszka
 

Postprzez smutna16 » 9 maja 2009, o 10:33

Nie umiem siebie przytulić,nie lubię siebie,swoich mysli.Boje sie swoich marzen,bo wiem ze sie nie spelnia.A tak naprawde czy gdyby sie spelnily to bylabym szczesliwa?sama nie wiem czego chce...

poprawilam jeden przedmiot,ale dwa mi jeszcze zostaly...nie przezyje kolejnego roku w zawodowce,musze zdac.Ale czy w liceum bedzie lepiej?Jakos nie moge w to uwierzyc...

na praktyce skaleczylam sie w palec na maszynie,bylam na pogotowiu :( boli okropnie...szefowa byla na mnie wsciekla i kazala powiedziec ze zrobilam sobie to w domu inaczej dostane nagane,bo to byla moja wina,nie posluchalam nakazow...inni mowia ze zle zrobilam,mialam powiedziec prawde,bo teraz nie dostane odszodowania...ja sama nie wiem...daje soba manipulowac,wiem o tym:(

Goszka,dzieki za rady,ja naprawde chcialabym cos zmienic,WSZYSTKO zmienic ale od czego mam zaczac?ucze sie na te 0przedmioty,bo musze skonczyc ta szkole w tym roku,ale i tak strasznie mi ciezko,nie widze sensu w tym
pozdrawiam:*
smutna16
 
Posty: 101
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 20:01

Postprzez Freeze » 9 maja 2009, o 11:38

Ja proponuję najpierw spróbować choć troszkę uspokoić się... Wszystkiego nie zmienisz, a na pewno nie od razu... Zmiana to proces i potrzeba na nią czasu - czasami bardzo dużo. Wydaje mi się, że najpierw powinnaś zmienić nastawienie do siebie, ale samemu jest ciężko to zrobić - chodzisz na jakąś terapię? Po pierwsze - szkoła nie jest w życiu najważniejsza. Jeśli stracisz zdrowie - żadna szkoła Ci nic nie da. Więc najważniejsze, aby zadbać o siebie. Dlatego pytam o terapię - czy masz do czynienia z psychologiem? Wydaje mi się, że powinnaś to zrobić właśnie dla samej siebie :)

A szkoła. Powoli... Nie rozumiem dlaczego MUSISZ skonczyc ta szkole, skoro i tak nie chcesz byc sprzedawca i - z tego, co piszesz - nieznosisz tego zajecia. Warto dać sobie szansę i zastanowic się - na spokojnie - czego ja w zyciu chcę? Nie przecze, ze jest to bardzo trudne i wymaga wysilku... Ale w dązeniu do celu jest wiele satysfakcji :) Warto spróbować.

Jeśli jednak naprawdę MUSISZ skonczyc teraz tą szkolę, to na razie skup sie tylko na tym i tylko na tym. Nie mysl o tym, co bedzie pozniej, co bedzie jak pojdziesz do liceum - przez takie myslenie o przyszlosci czasem gubi sie to, co wazne w dniu dzisiejszym... Wiec jesli MUSISZ, to spróbuj przylozyc sie z calych sił do tego, mimo, że to bardzo trudne... A poźniej pomyślisz, co dalej.

Trzymaj się mocno! Wiem, co czujesz, ja kiedyś też uważałam, że do niczego się nie nadaję, że nic w życiu nie osiągnę... Pozdrawiam :cmok:
Freeze
 
Posty: 76
Dołączył(a): 22 kwi 2009, o 18:32

Postprzez smutna16 » 11 maja 2009, o 22:43

Do mojej ,,depresji'' doszly jeszcze jakby jakies dziwne ,,stany lękowe''...piszę to w cudzysłowiu,bo nie wiem w ogole czy cierpie na ta chorobe czy to moje wyobrazenia(?)moze ja po prostu potrzebuje miec na co ,zwalic'' wiec depresja jest odpowiednia do tego?nie wiem czy ktos zrozumie o co mi chodzi.Moze ja po prostu sama sobie wmawiam problemy,ktore nie istnieja?Nie bylam u psychologa....boje sie w ogole takiego spotkania,moze lekarz mi powie:wmawiasz sobie ta chorobe,nie jestes CHORA!!!Jestes egoistka,bo po prostu nie wiesz czego chcesz od zycia,wszystko wydaje ci sie nieciekawe,monotonne,po prostu nudne.WEZ SIE W GARSC!!!!!
Dobra,moze troche przesadzam,a co jesli to prawda?ciagle sie zastanawiam czy gdybym poszla do lekarza,czy to by mi pomoglo ,czy raczej nie?

Ja nie wiem czego chce :( najlepiej nic nie czuc

dzieki Wam za to,ze jestescie,za to ze piszecie,bo to dodaje mi troche otuchy...chociaz zdaje sobie sprawe z tego ze pisanie/mowienie do mnie jest jak mowienie do sciany,bo ja nie potrafie skorzystac z tych rad :(

PRZEPRASZAM
smutna16
 
Posty: 101
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 20:01

Postprzez Księżycowa » 11 maja 2009, o 23:16

---------- 23:11 11.05.2009 ----------

Droga smutna.
Nie umiesz się przytulić, bo prawdopodobnie jesteś do siebie negatywnie nastawiona (nie Ty jedna, uwierz mi). Jeśli chodzi o szkołę, to ja też jestem po zawodówce i naprawdę mam taki sam tok myślenia jak Ty. Przecież na nic więcej mnie nie stać... Jeżeli chodzi o egzaminy, patrząc teraz z perspektywy czasu, to są naprawdę proste. Nie wiem jak jest, gdy trafia się na komputer, bo niewiele osób to miało, ale nie zdała może jedna osoba na całą szkołę.

Psycholog nie może Ciebie skrytykować. On jest po to, by Cię zrozumieć i Ci pomóc. Też myślałam, że jak pójdę, to spotkam się z krytyką, ale się bardzo pozytywnie zaskoczyłam. Psycholog uświadamia Ci również Twoje błędy, ale nie krytykuje.

Potrafisz korzystać z rad, tylko czujesz się bezradna prawda? Otwórz się na to, co pozytywne i staraj się sobie pomóc, bo większość tego, co się w Tobie zmieni zależy od Ciebie a możesz wiele, uwierz.

Patrząc z boku na to, co sama piszę o swoich problemach i słabościach zdałam sobie w końcu sprawę, że problem siedzi w mojej psychice, we mnie w środku, w moich pogubionych emocjach i przyznałam się, że jestem bezradna. Jestem naprawdę załamana, ale liczę, że w środę moja Pani Doktor pomoże mi zrozumieć dlaczego czuję się jak ostatnie nic...

Jeśli tu napisałaś, to prawdopodobnie po to, by coś dobrego usłyszeć, więc nie mów proszę, że nie chcesz skorzystać. Napisałaś tu i zrobiłaś krok, by sobie pomóc. Zrób kolejny po to by siebie zrozumieć. Spróbuj z psychologiem.

Pozdrawiam Cię Ciepło

---------- 23:16 ----------

I nie rób sobie krzywdy. Postaraj się i pamiętaj, że samej będzie Ci trudno wrócić do równowagi. Psycholog bardzo dużo daje...
Księżycowa
 

Postprzez smutna16 » 17 maja 2009, o 19:17

zrobilam sobie krzywde...pocielam sie :( znowu...mam juz naprawde dosyc wszystkiego...ja naprawde sobie nie potrafie sobie poradzic nawet w zawodowce...chyba nie zdam do nastepnej klasy z matematyki...tak juz poprawilam wszystko oprocz tej glupiej matmy...moja kolezanka mi to wczoraj tlumaczyla ale niewiele umiem...

mam dola jeszcze z jednego powodu...moja jedna bliska kolezanka nie ma dla mnie czasu bo znalazla sobie chlopaka....druga kolezanka jest naprawde ladna z wygladu i fajna z charakteru,duzo chlopakow sie kolo niej kreci i raczej za niedlugo bedzie miala chlopaka i ja zostane wtedy sama... jest jeszcze jedna kumpela ale mieszka troche daleko...
czemu ja nie moge miec chlopaka?jestem zbyt beznadziejna,wszyscy mnie opuszczaja...:( zycie jest bez sensu....
smutna16
 
Posty: 101
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 20:01

Postprzez hej » 20 maja 2009, o 18:06

Ja Ci pomoge z matmy jak chcesz.
hej
 

Postprzez smerfetka0 » 20 maja 2009, o 18:16

ja Ci też z chęcią pomogę. akurat siedzę całymi dniami i nic nie robię już więc mam sporo czasu.
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn


Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 487 gości

cron