Nerwica + Depresja

Problemy związane z depresją.

Nerwica + Depresja

Postprzez Ciechu » 23 kwi 2009, o 10:44

---------- 19:52 22.04.2009 ----------

Witam forumowiczów, Mam 23 lata. Jestem raczej przez innych uważany za spokojnego człowieka.W kontaktach z ludźmi mniej bliskimi jestem kompletnie nieudolny. Czasem myślę że nie umiem nigdy znaleźć tematu do rozmowy, ale zdecydowanie gorzej jest jeśli chodzi o aktywne uczestnictwo w rozmowie w większej grupce znajomych. Wiem, że wiele zależy od nastawienia jednak bardzo często nie jestem w stanie pozytywnie się nastawić. Jeśli rozmawiam z kimś to raczej rzadko szczerze uczestniczę w konwersacji i nie czerpę przyjemności z tych rozmów. Około 2 lata temu popadłem również w dziwne stany lękowe pojawiające się podczas kontaktów z ludźmi. Bardzo się wówczas denerwuję, dostaję drżenia rąk, czasem głowy. Szczególnie denerwuję się spożywając posiłki wśród ludzi pijąc herbatę bądż kawę - właśnie wówczas najbardziej nasilają się te drżenia. Denerwuję się również gdy mam wyjść na jakąś imprezę, a nawet do fryzjera, gdyż obawiam się że dostanę tej mojej trzęsawki, wówczas automatycznie staram sie to jakoś niwelować chować to i dątąd mam wrażenie że nie wiele osób to zauważyło. Ogólnie losowe kontakty między ludzkie wprowadzają mnie w stan lęku - boję się podejmować jakichkolwiek form aktywności społecznych, czasem mi się udaje ale raczej mało w tym mojej inicjatywy.
Od października ubiegłego roku studiuję w Warszawie (studia uzupełniające). Można powiedzieć że wraz ze zmianą otoczenia moje problemy nasiliły się. Początkowo gdy zmieniłęm otoczenie - odżyłem. Stałęm sie bardziej otwarty, więcej się śmiałem. Mój kolega przyprowadzał dziewczynę do nas (a w zasadzie koleżankę). Spędzaliśmy dużo czasu na wspólnym oglądaniu filmów i rozmowach. Potem pewnego dnia koleżanka owa wpisała mi swój numer gg do mojego komunikatora, no i czasem sobie gadaliśmy. Tóż przed świętami zaprosiła mnie i współlokatorów z kolegą(jej chłopak) na imprezę choinkową - oczywiście miałęm obawy przed wyjściem.Podczas tej imprezy mnie oczywiście strzeliło coś do głowy, jakieś marzenia wyobrażenia niewiadomo co, no i się zakochałem tak jakby w dziewczynie kolegi - spojrzałem na nią ona na mnie i tak jakoś coś mnie tknęło. Potem to już było szaleństwo z mojej strony.. świata nie widziałem, nie uczyłem się nic (zresztą wciąż mam problemy z zaliczeniem sesji).
Jakoś tak dziwnie przed tą dziewczyną się otworzyłem
niepotrzebnie, ona to niby podtrzymywała to moje uczucie, ale nic więcej. Skończyło się na tym że ona cały czas przychodzi do kolegi mojego, ja normalnie staram się rozmawiać z nimi ale czuję taki dystans.. głównie do kolegi. Niby czasem z nim rozmawiam ale mam wrażenie, że wszyscy mnie ignorują troszkę (współlokatorzy również), oni również więdzą, gdyż podczas sylwestra się wydało (cłowiek był pijany i deklarował podobno w niebogłosy swą miłość)
Oczywiście z tego mojego zakochania nic nie wynikło i dobrze... wynikło
może jedynie tyle, że jakoś tak po tym sie wzmogło u mnie poczucie winy względem kolegi, potem doznałem napadów niepokoju, doszedłem do wniosku że to co przeżyłem to jest nienaturalne i stałem się bardziej niepewny swoich racji, potem zacząłem odczuwać lęki i spadki nastroju. Bolała mnie głowa, drżały ręce - z nerwów(głównie gdy koleżnaka i kolega zjawiali się w mieszkaniu) - sytuacja stabilizowała się popołudniu zazwyczaj. Ale strasznie jakoś tak wypadłem z rytmu życia i nic mnie nie cieszy.
Ja już nie jestem zakochany to wiem na pewno, jestem natomiast w jakimś dziwnym stanie emocjonalnym. Czasem jestem zdenerwowany tak z niczego,
czasem gdy kładę się spać nie mogę zasnąć bo się denerwuję. Nie mogę się na niczym skupić.. w zasadzie wciąż myślę o tym że nie mogę się skupić.Jakbym wyłączył się z życia już kompletnie, bo wcześniej też byłem mało aktywny. Wciąż analizuje swoją sytuację i wciąż widzę te blokady co zawsze. Bokady przed aktywnością wśród ludzi, przed podejmowaniem akcji. Może dodam jeszcze, choć strasznie sie tu zacząłem opisywać,
że ostatnio odważyłem się pójść jako osoba towarzysząca córki kolegi mojego taty z pracy na wesele. Nawet dało radę. Chociaż byłem sparaliżowany początkowo, potem się rozluźniłem. Dała mi nawet owa dziewczyna do zrozumienia że chciała by się spotkać ze mną jeszcze. No więc zaproponowałem jej żeby się spotkać kiedyś jeszcze, tyle że nie wiem jak to zrobić, bo oczywiście widzę same blokady, od razu boję że będę musiał pójść z nią do jakiejś kawiarni, zamówić kawę, a ręce będą mi drżały i nie będę mógł cieszyć się rozmową.(Dodam jeszcze że jednym z moich lęków są również kobiety - nie raz zdarzyło mi się uciekać przez okno, gdy do mojej siostry ciotecznej przychodziły koleżanki - miałem wtedy około 13 lat) Ostatnio udałem się do psychologa, który przepisał mi leki antydepresyjne i przeciw nerwicy oraz polecił żebym udał sie na terapię grupową zaburzeń lękowych. Mam zamiar udać się na tą terapię tylko na razie nie wiem gdzie jeszcze.

---------- 10:44 23.04.2009 ----------

Czy ktoś może doradzić, gdzie można uczęszczać na grupową terapię zaburzeń lękowych w Warszawie ? Może ktoś z was uczęszcza na takowe terapie ?
Ciechu
 
Posty: 2
Dołączył(a): 22 kwi 2009, o 12:34

Postprzez smutna16 » 23 kwi 2009, o 19:47

Witam serdecznie :) chce ci napisac,ze podziwiam cie za to,ze odwazyles sie poprosic o pomoc psychologa,ja nigdy sie na to nie zdobede...na pewno jestes wrazliwym czlowiekiem i twoje leki wynikaja z potrzeby bliskosci,ale jednoczesnie sie jej boisz..ja tez tak mam...nie wiem co jeszcze napisac...3 maj sie
smutna16
 
Posty: 101
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 20:01


Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 95 gości

cron