chyba mam depresje, nie umiem wstac z łóżka, nie umiem żyć, nie umiem się uczyć, nie chodzę na uczelnie a już jest kwiecien, boje się życia, boje się wszystkiego, boje się dorosłości. zapomnialam po co siedzę na tej zakichanej stancji, chyba znowu wszystkich zawiode chce uciec daleko, daleko stąd, gdzie nikt mnie nie znajdzie, jest mi k. strasznie żle, nie umiem, nie umiem, nie potrafię, jestem chujowa jak nieszczęście, nikt mnie nie kocha, nikt się o mnie nie troszczy, nikt o mnie nie dba, wszyscy mnie umoralniają, chciałabym umrzeć, chcialabym krzyczeć, kurczowo chce żyć, tyle we mnie sprzeczności, tyle we mnie bólu, normalnie papieros za papierosem co ja mam zrobic\/
to wszystko jest za trudne, ne wiem jak to wszystko mam zmienić;(
przepraszam to tylko potrzeba wykrzyczenia swojego wkurwienia i swojej bezradności
POMOCY:(