Nastąpiło to co miało nastąpić..

Problemy związane z depresją.

Nastąpiło to co miało nastąpić..

Postprzez depresja27 » 4 kwi 2009, o 17:21

Witam mam na imię Michał mam taki problem , że nie czuje szczęścia w życiu, nie zależy mi na niczym, niemam ambicji.Czuje że się poddałem, a wszystko przez to że czuje się brzydki i nie chciany przez kobiety.Dlugo szukałem i znalezc nie moge nadal.Ciagle tylko samotnosc.Mam tego serdecznie dosc poniewaz jestem swiadom ze zycie w samotnosci nie wpływa korzystnie na psychikę.Wiele osob doradzalo mi abym poczekał i nie szukał na siłę, to czekam już rok....Pozostawie to bez komentarza.Zastanawiam się co mnie dobrego w zyciu spotka poza nieprzyjemnosciami? Czy warto tak zyc? Bo mi jako doroslemu mezczyznie sie odechciewa nie na zarty.Prosze o porady, jesli wogole cos mozna w temacie zaradzic .Pozdrawiam.
depresja27
 
Posty: 6
Dołączył(a): 4 kwi 2009, o 17:06
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez flinka » 4 kwi 2009, o 19:58

Witaj Michał :)

Mam tego serdecznie dosc poniewaz jestem swiadom ze zycie w samotnosci nie wpływa korzystnie na psychikę.

Dlaczego? Co takiego jest niszczącego w byciu singlem?

nie zależy mi na niczym, niemam ambicji

Skąd Ci się to wzięło? Czy jest coś co sprawia Ci radość, daje satysfakcję?

Jak sobie wyobrażasz swój związek? Jaki byś w nim był? I co byś z niego czerpał? Jakie są Twoje oczekiwania?

Napisałbyś może co się kryje pod tymi nieprzyjemnościami, o których piszesz?

Czy warto tak zyc?

Ja z pełnym przekonaniem mogę powiedzieć Ci, że warto. Ale mi w tym momencie jest dobrze samej ze sobą i wcale nie śpieszy mi się do bycia w związku.


Pozdrawiam Cię serdecznie :)
Avatar użytkownika
flinka
 
Posty: 907
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 17:57
Lokalizacja: z krainy marzeń

Postprzez depresja27 » 4 kwi 2009, o 21:26

Witaj

Ad. Dlaczego? Co takiego jest niszczącego w byciu singlem?

Niemam z kim porozmawiać , niemam oparcia, niemam osoby z którą mógłbym dzielić troski i radości,czuje się bardzo samotny pośród milionów osób wokół mnie.To bardzo mi się niepodoba.Brak mi też fizycznej miłości.Jestem mężczyzną 27letnim,myślę że nie jestem już za młody na to by rozpocząć współżycie intymne z płcią mi odmienną.Ale to akurat jest najmniej ważne w hierarchi wartości do których przywiązuje wagę.

Ad2 Skąd Ci się to wzięło? Czy jest coś co sprawia Ci radość, daje satysfakcję?

Poprostu samo z siebie, potrzeba miłości narodziła się jakoś u mnie 7lat temu jak byłem 20latkiem, niestety do dziś same niepowodzenia.Jeśli chodzi o to co mi sprawia radość to przebywanie z kolegami z pracy, rozmowa z nimi, granie w gry na komputerze, intensywne korzystanie z mozliwosci surfingu sieciowego,jazda intensywna samochodem i na rowerze(w dosłownym tego słowa znaczeniu).Ale jak wiadomo po jakimś czasie zabawy wszystko się nudzi prawda.

Ad 3.Jak sobie wyobrażasz swój związek? Jaki byś w nim był? I co byś z niego czerpał? Jakie są Twoje oczekiwania?

Wyobrażam sobie , że miałbym dom , żonę, dwójkę dzieci,które się mnie by słuchały( to by było COŚ wspaniałego), no i żeby mi nie zabrakło sił do pracy jak i samej pracy bo jak wiadomo z tym różnie jest.W związku byłbym napewno oddany , wierny , lojalny,odpowiedzialny .Czerpał bym to czego wszyscy oczekują czyli miłośc i wzajemny szacunek,gdyż tego mi w życiu bardzo brakuje.Czy ja mogę mieć jakieś oczekiwania?? Może tylko tyle aby była dobrą kobietą i wrażliwą,taką podobną do mnie.

Ad 4.Napisałbyś może co się kryje pod tymi nieprzyjemnościami, o których piszesz?

Na moim osiedlu jest bardzo niebezpiecznie.Zaczepiają mnie oraz niszczą moje samochody które sobie kupuję.Nic nie mogę mieć dla siebie bo zaraz mi ktoś zniszczy.Takie to niesprawiedliwe!
Pozdrawiam CIę :)
depresja27
 
Posty: 6
Dołączył(a): 4 kwi 2009, o 17:06
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Mitra » 7 kwi 2009, o 14:15

Zaradzić? Pewnie możesz tylko sam... Ale... Na ile faktycznie próbujesz kogoś poznać? Nawet przy pomocy komputera można spotkać fajnych ludzi, byleby kontakty z nimi nie kończyły się na wirtualnym... Piszesz o rzeczy, którą znam a autopsji i która zmieniła się w chwili właśnie, gdy dane mi pomyśleć: "Życie w pojedynkę jest suuuuuuuuper" i rzeczywiście pokochać to życie. Mocno. Fenomen, prawda?

Jak można kochać życie w samotności? Można... Jest ten cudowny czas, gdy możesz, po przyjściu z pracy robić to, co chcesz, nikt nie zadaje ci pytań na które nie chcesz, albo nie mas siły odpowiadać, nikt nie pyta cię gdzie leży to, czy tamto... Tak, to nie wystarczyłoby wtedy. Więc była taka zabawa: "Popatrz w okno... Co widzisz? Niebo... Właśnie. Niebo! :) " Trzeba się było nauczyć zauważać, kochać, cenić i nie móc żyć bez drobiazgów, które są tylko czasem mamy na nie oczy zamknięte. Więc do mnie szczęście przyszło w sposób banalny - taką właśnie drogą. I precz poszło myślenie o samotności i robienie rachunków krzywd jakie mi ona wyrządza.

A potem napisany został mail. Na głupawe randki na onecie. Ale do kogoś, kto nie fotografował się na tle świetnych samochodów i nie mówił, że jest super. Jesteśmy razem. Od dawna. Bez samotności.

Trzymaj się. I ... Postaraj się popatrzeć w okno... Myślę, że masz wielkie szanse otworzyć szczęściu drzwi.

Pozdrawiam.
Mitra
 
Posty: 2
Dołączył(a): 6 kwi 2009, o 22:58

Postprzez depresja27 » 16 kwi 2009, o 09:13

Jestem pesymistą, już od dawna nie myślę optymistycznie.Nie potrafię się cieszyć życiem.Life mnie dobija do ziemi.Nigdy nie będę szczęśliwym chłopakiem:( Pozdrówka
depresja27
 
Posty: 6
Dołączył(a): 4 kwi 2009, o 17:06
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez flinka » 16 kwi 2009, o 20:27

Niemam z kim porozmawiać , niemam oparcia, niemam osoby z którą mógłbym dzielić troski i radości,czuje się bardzo samotny pośród milionów osób wokół mnie.

Czujesz się samotny, tak? Nie musisz być samotny będąc singlem! Rozumiem, że nie masz też nikogo kogo mógłbyś określić mianem przyjaciela, tak? Może w tym momencie, w którym jesteś warto sobie postawić na początku inny cel, taki by zadbać o bycie z innymi ludźmi i o to, byś w tym byciu czuł się bezpieczny i spełniony. Pisałeś, że cieszy Cię przebywanie z kolegami w pracy, czy tylko w niej utrzymujesz z nimi kontakt czy także w czasie wolnym? Może zdecydowałbyś się na wejście w jakąś nową grupę? Jakaś grupa rozwojowa? Może jakiś kurs? Może rajd rowerowy albo jakiś inny sport? Ważne jest wyjście ze swojej samotni i załapanie kontaktu z ludźmi.

Na moim osiedlu jest bardzo niebezpiecznie.Zaczepiają mnie oraz niszczą moje samochody które sobie kupuję.Nic nie mogę mieć dla siebie bo zaraz mi ktoś zniszczy.Takie to niesprawiedliwe!

Rozumiem, że nie uwzięli się tylko na Ciebie? Sprawa wygląda dość niepokojąco czy możesz coś zrobić, by jej zaradzić?
Avatar użytkownika
flinka
 
Posty: 907
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 17:57
Lokalizacja: z krainy marzeń

Postprzez depresja27 » 18 kwi 2009, o 22:19

---------- 10:14 17.04.2009 ----------

Niestety myślałem kiedyś ze mam przyjaciela ale okazał się złodziejem.Koledzy z pracy są spoza Warszawy także poza pracą nie utrzymujemy kontaktów, a poza tym pracę mamy męczącą więc pierwsze o czym myślimy to jak najszybciej sie polożyć do łózka.Bede probował gdzies sie załapać ale jak to bedzie i co zrobie to wielki znak zapytania.Uwzieli sie na moja rodzine , policja nic nie moze zrobić.Nonsens i smutek jednoczesnie w moich myslach.Pozdrawiam.

---------- 22:19 18.04.2009 ----------

Mam dosc tego okropnego zycia , nie warto zyc , za to warto sie zabic , to mi pasuje !!!!! Niema sensu mi pomagać.
depresja27
 
Posty: 6
Dołączył(a): 4 kwi 2009, o 17:06
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez flinka » 19 kwi 2009, o 23:44

Depresjo dla mnie to brzmi jak wołanie o pomoc. Czuję się zaniepokojona, ale równocześnie trochę zła - jakbyś mówił nie pomogliście mi to ja się zabiję. Może jednak zdecydujesz się porozmawiać? Jakby co to jestem.

Jeśli czujesz się tak źle to dobrze, by było pomyśleć o wizycie u specjalisty, skoro jesteś z Warszawy to nie będzie z tym problemu.

Odezwij się, dobrze?
Avatar użytkownika
flinka
 
Posty: 907
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 17:57
Lokalizacja: z krainy marzeń

Postprzez depresja27 » 20 kwi 2009, o 15:44

Nie radzę sobie, nie akceptuje takiego życia jakie mam.Nie mam do nikogo żalu że mi nie może pomóc choć bardzo tego chce.Ten problem jest we mnie.Byłem u specjalistów oni wogóle nie widzą u mnie depresji , to jakaś paranoja.Pozdrawiam
depresja27
 
Posty: 6
Dołączył(a): 4 kwi 2009, o 17:06
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez flinka » 21 kwi 2009, o 10:27

Kolego rozumiem, że mogłeś się kompletnie rozsypać, że możesz czuć się przytłoczony smutkiem, bezradnością, samotnością i czymś tam jeszcze, masz prawo do tej słabości. Ale równocześnie masz obowiązek nie wobec kogoś tam, tylko samego siebie, zrobić z tym coś.
Nie wiem u jakich byłeś specjalistów, psychiatrów? Mówiłeś im, że masz myśli samobójcze?
Szukałeś terapii dla siebie, terapeuci nie przyklejają Ci etykietki - depresja, bo w procesie terapii sama nazwa nie jest istotna, a dojście do problemów, które stoją za Twoimi stanami, ważne jest to co przeżywasz, a nie to jak to się nazwie.

Szukaj i idź po pomoc dla siebie, nikt za Ciebie tego nie zrobi, tak jak i nie przeżyje życia. Z czasem będzie łatwiej i coraz lepiej, zaufaj mi.
Avatar użytkownika
flinka
 
Posty: 907
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 17:57
Lokalizacja: z krainy marzeń

Postprzez depresja27 » 25 kwi 2009, o 17:17

Chce umrzec zadna dziewczyna mnie nie chce kazda mnie olewa to mnie najbardziej boli i powoduje depresje gdybym mial dziewczyne nie byloby tak!!!!
depresja27
 
Posty: 6
Dołączył(a): 4 kwi 2009, o 17:06
Lokalizacja: Warszawa


Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 521 gości

cron