miałabym ochotę uciec,wyjechać..oddalić się..

Problemy związane z depresją.

miałabym ochotę uciec,wyjechać..oddalić się..

Postprzez magosza » 2 kwi 2009, o 14:42

To jakiś absurd.. ,żeby 29 letnia kobieta nie miała prawa zadecydować gdzie będzie mieszkać.... musze zaciagnąc kredyt na mieszkanie bo za chwile nie bede mieć gdzie mieszkać.. a płacić za wynajem to dla mnie nie ma sensu.. ,chce mieć mieszkanie na własność..ale z drugiej strony przerasta mnie to cale branie kredytu...

Pomyśleć ,że już mialam mieszkanie ,ciasną kawalerkę ,ale mogła być moja ..wprowadził się tam eks mąż siostry.. i ma fajnie bo i spłacone i wszystko... ..

... interes rodzinny mnie wspomagać w spłacie kredytu w jakiejś tam części..i moja matka rości sobie prawo by decydować gdzie mam mieszkać ,czujecie to? ...bo według niej to okazja ,nie interesuje ją to,że mi sie ani okolica nie podoba ani to ,że będe musiala dojeżdzać autobusami bo to nie centrum.. tylko zadupie wielkie..,znalazłam gdzieś coś bliżej w centrum ..tańsze nawet i rodzicom sie nie podoba,próbują mi obrzydzić tę okolicę i ogolnie...


...Do tego mój luby ,który mnie zdradził i wykręca się jeśli chodz o małżeństwo bo boi sie odpowiedzialności...albo mnie już nie kocha ,nie wiem ..co w jego głowie siedzi..


czuję sie taka bezradna ..cholernie samotna ... pozostawiona ze wszystkim sama... chce się spakować i wyjechać ,ale nie mam dokąd...


nie chce mi się już żyć wiecie .....? nie mam siły..

do tego studia ...też mi sie nie chce.... a mam 5 egzaminów w czerwcu..


ogólne zrezygnowanie mnie dopadło
magosza
 
Posty: 468
Dołączył(a): 8 maja 2007, o 10:21

Postprzez mahika » 2 kwi 2009, o 16:05

To jakiś absurd.. ,żeby 29 letnia kobieta nie miała prawa zadecydować gdzie będzie mieszkać.... musze zaciagnąc kredyt na mieszkanie bo za chwile nie bede mieć gdzie mieszkać.. a płacić za wynajem to dla mnie nie ma sensu.. ,chce mieć mieszkanie na własność..ale z drugiej strony przerasta mnie to cale branie kredytu...

To tak jak ja (też 29 lat) tylko nie mam szansy na kredyt...

Do tego mój luby ,który mnie zdradził i wykręca się jeśli chodz o małżeństwo bo boi sie odpowiedzialności...albo mnie już nie kocha ,nie wiem ..co w jego głowie siedzi

To tez podobnie jak u mnie, też nie chciał... choc to akurat ja po tamtej zdradzie sprzed prawie 3 lat nie chce słyszec o małżenstwioe. po co mi papier... Nie da mi gwarancji na nic... Juz o tym nie rozmawiamy...

do tego studia ...też mi sie nie chce.... a mam 5 egzaminów w czerwcu..

O patrz, ja tez. I projekt specjalnosciowy, obrona...

i do tego masa, masa problemów, z pracą, której nie mam, a w tej co poszłam mnie wykiwała i pracowałam za darmo, z chorą mama, chorym tatą, siostrą która dzwoni do mnie czy pisze co drugi dzien i robi mi awantury, jakies jazdy nie wiem za co, klezanki które przychodzą po pomoc a kiedy ja jej potrzebyuje to ich nie ma (chodzi o wsparcie psychiczne)

Tylko powiedz, co daje myslenie, nie chce mi sie, robic cokolwiek, zyc... w niczym niestety nie pomaga.... trzeba je zmienic. Nie wiem jak to robie ale strasznie bronie sie przed złymi myslami....
Trzeba walczyc....
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez magosza » 2 kwi 2009, o 16:25

no popatrz mahiko ile wspólnego mamy:|..szkoda,że też masz tyle zmartwień,nie wiedziałam o tym:-/ ,przykro mi,że przechodzisz przez coś podobnego...

..wiesz ja mam tę zdolność kredytoą tylko dlatego bo jestem zatrudniona w interesie rodzinnym ...wolałabym inaczej ale nie miałałabym szans.. ale to okropne ,że jestem zdana na ich łaskę ,źle mi z tym..

dziś mam taki dzień ,że wszystko mi jedno... i boje sie zaciągąć kredyt bo niby twierdzą ,że mi trochę pomogą...ale nie wierzę w to,potem sama z tym wszystkim zostanę...

........wiem masz rację trzeba walczyc ,ale dziś mam taki dzień ,że tylko siąść i plakać..

facet wrócił z pracy ..i też mnie draźni.. wybaczyłam mu ,wrócił ,bo niby twierdzi,że kocha..ale draźni mnie to jego niezdecydowanie ,za pare dni koncze 29 i mam doła z tego powodu ,bo nic nie jest tak jakbym chciała żeby było...

.... do tego choruje:-/ ..i boję sie co ze mną będzie..

strasznie mi serducho dokucza ostatnio..
magosza
 
Posty: 468
Dołączył(a): 8 maja 2007, o 10:21

Postprzez mahika » 2 kwi 2009, o 16:49

tylko widzisz, ja wkońcu poszlam do psychologa, do psychiatry, dostałam leki i od wakacji sie leczyłam, było coraz lepiej. Siegam po leki coraz rzadziej...
Do niczego Cie nie namawiam, ale strasznie nie chciałam życ. Straszną walkę stoczyłam z depresją, a teraz strasznie się pilnuje, żeby sie nie zapaśc.
Co bys na to powiedziała?

Zawsze jak czytam Twoje posty to mam straszną ochote Cie przytulic. Pozwolę sobie na to :pocieszacz:
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez wuweiki » 2 kwi 2009, o 19:13

ja mam 40 lat nie mam mieszkania nie mam żadnych szans na kredyt.. nie mam dzieci,i prawdopodobnie mieć nie będę choć bardzo bym chciała...
czasami "czuję sie taka bezradna ..cholernie samotna ... pozostawiona ze wszystkim sama... chce się spakować i wyjechać ,ale nie mam dokąd..." ..czasami "nie chce mi się już żyć".... dużo mogłabym wymieniać...
ale nie mam co się użalać...i nie chcę... bo podobnie jak Mahika - "się pilnuje, żeby sie nie zapaśc." ponownie...bo czuję że kolejny raz [fizycznie choćby] już nie dałabym rady się podnieść i kolejny raz po prostu nie chcę...
Magosza i ja pozwolę sobie Ciebie przytulić ..choć wirtualnie...
chciałabym umieć tak jakoś pokazać Tobie tę energię,która pozwoliła mi się podnieść...która pozwala mi pilnować się... ale która przede wszystkim powoduje że chcę żyć... mimo wszystko chcę i po prostu żyję dostrzegając spokój i równowagę w najmniejszym nawet elemencie tego życia... nie umiem tego inaczej zrobić,niż powiedzieć Tobie,że to wszystko,te wszystkie rozwiązania są w Tobie.... pozwól sobie na siebie bez oglądania się na innych, pozostaw żale do nich i oczekiwania... po prostu sobie pozwól żyć... teraz...
nie umiem nic więcej powiedzieć Tobie
serdecznie pozdrawiam i życzę przytulenia siebie samej i podniesienia głowy i patrzenia odważnie przed siebie...wszystkiego dobrego!
Ostatnio edytowano 2 kwi 2009, o 19:17 przez wuweiki, łącznie edytowano 1 raz
wuweiki
 

Postprzez mahika » 2 kwi 2009, o 19:17

a ja sie rozpłakałam :cry:
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez magosza » 3 kwi 2009, o 11:35

---------- 19:31 02.04.2009 ----------

x-yam:-*dziekuje za te słowa, ty też się trzymaj.. aż miło czytać ,że jakoś sobie radzisz ...

mahika.czemu sie rozpłakałaś?...



Byłam dzis oglądać mieszkanie i znów nie to... już tracę nadzieję ,że cokolwiek znajdę...

mój facet mi dziś powiedział,że mam zły charakterek , bo jestem nieznośna.. nie bez powodu jestem nieznośna,no jak mam inaczej reagować na toksyczną mamusię ,która mi dyktuje gdzie mam mieszkać? i nie pozwala mieć swoje zdanie ,a mój facet mówi ,że niepotrzebnie przeżyywam.....

to tak boli co on do mnie mówi ,bo nie jestem wcale złym człowiekiem..on nie widzi sytuacji a ocenia mnie ....a sytuacja ma często duży wpływ na zachowanie człowieka...

---------- 11:35 03.04.2009 ----------

wogólę nie odczuwam głodu.... od kilku dni,nie chce mi się jeść...:|
magosza
 
Posty: 468
Dołączył(a): 8 maja 2007, o 10:21


Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 512 gości

cron