:(

Problemy związane z depresją.

:(

Postprzez Ivonka20204 » 6 gru 2008, o 21:15

What's wrong, what's wrong now?
Too many, too many problems.
Don't know where she belongs, where she belongs.
She wants to go home, but nobody's home.
It's where she lies, broken inside.
With no place to go, no place to go to dry her eyes.
Broken inside.


:(:(
Czuję się okropnie....
Ivonka20204
 
Posty: 66
Dołączył(a): 1 lip 2007, o 21:22

Postprzez flinka » 7 gru 2008, o 15:51

Co się stało Ivonko?
Mogę Ci jakoś pomóc?

:pocieszacz:
Avatar użytkownika
flinka
 
Posty: 907
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 17:57
Lokalizacja: z krainy marzeń

...

Postprzez Ivonka20204 » 7 gru 2008, o 21:12

Pokłóciłam się z bratem, który mnie "przygarnął" do mieszkania, które on sam wynajmuje.......
Zadzwoniłam do mamy to mnie ochrzaniła......zadzwonił brat, który mnie ochrzanił....... :(:(:
Nie wiem nawet czemu doszło do tej kótni.......o niewsypany cukier w cukierniczce przeciez nie może być az takiej awantury...tyle, że ja byłam zmęczona.....strasznie bolał mnie kręgosłup....dzidziuś się powiększa w brzuszku itp itd.....
Wiem...to moja wina i nie powinnam się usprawiedliwia.c,....ale nie mogę ciągle po nim sprzątać, usługiwać mu, bo to on mnie przygranąl do siebie....nie mam na to sieły...nie potrafię....
Dla mnie ta cała sytuacja coraz bardziej mnie przytłacza.....Sama nie wiem jak z tego wyjść, a przeciez musze dra dobra mojego dziecka.......
Ivonka20204
 
Posty: 66
Dołączył(a): 1 lip 2007, o 21:22

Postprzez flinka » 8 gru 2008, o 20:10

Cześć Iwonko :usmiech2:

Wyjaśniłaś sobie już jakoś z bratem tę sytuację?
Pod takimi zdarzeniami jak to z cukrem zawsze kryje się coś głębszego, wiem to na podstawie takich bzdurnych kłótni w moim własnym domu... Może to właśnie to, że czujesz się zmęczona sprzątaniem po bracie? Może on był na Ciebie zły z jakiejś innej przyczyny? Warto o tym spokojnie porozmawiać, mieszkacie teraz razem i warto, by jakieś emocje, zadraśnięcia nie zaczęły się gromadzić i urastać do coraz większych problemów.

Jakie masz ogólnie stosunki z bratem? Jak się zachowuje w związku z tym "przygarnięciem" Cię do mieszkania?

Zadzwoniłaś do mamy, by szukać zrozumienia, wyżalić się, by stanęła po Twojej stronie? Myślę, że to nie jest najlepszy sposób rozwiązywania konfliktów. Jesteście w końcu z bratem dorosłymi ludźmi, więc... :wink: A swoją drogą dlaczego mama Cię okrzyczała?

"Wiem...to moja wina i nie powinnam się usprawiedliwia.c,...."
Wrrr tylko mi tu nie mówić zaraz o winie :wink: Po pierwsze zapewne Wasza wspólna, a po drugie nie wina tylko odpowiedzialność za ten konflikt. O i tak masz myśleć! :usmiech2:

A jak się czujesz w ciąży? Pisałaś o bólu kręgosłupa... Odpoczywasz? Dobrze się odżywiasz? Przemawiasz do dzidziusia? :wink: Tak naprawdę to chciałam zapytać, czy pomimo tych zawirowań znajdujesz w sobie trochę szczęścia z bycia mamą?

Pozdrawiam Cię cieplutko :usmiech2:
Avatar użytkownika
flinka
 
Posty: 907
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 17:57
Lokalizacja: z krainy marzeń

hmmm

Postprzez Ivonka20204 » 8 gru 2008, o 20:42

Brat wrócił z weekendu i jak gdyby nigdy nic się nie stało...(taki wzorzec wyniósłz domu, po kłotni rodzice zawsze się tak zachowywali) no a ja tak nie chcę....Zachowuję dystans do niego...nie chcę koljengo spięcia...bo wtedy pewnie będe musiała się spakować i papap.....Każdy członek mojej rodziny mnie ochrzania za tą sytuację, bo ja powinnam być wdzięczna za to, że brat mnie przygarnał..nie powinnam się z nim kłócić itp....zna za to, że jak nie maiłam gdzie się podziać on zaproponował mieszkanie u niego....Ale z drugiej strony nie chcę, nie potrafię do końca życia Lizać mu tyłek, bo zrobił to co zrobił....a on tak własnie myśli o tym...powinnam być mu dozgonnie wdzięczna...w sensie, że mam na niego złego słowa nigdy nie mówić...

Druga kwestia to mama...nie nie zadzwoniłam do niej, żeby się wyżalić....poprostu..prawie codziennie do niej dzwonię..z wieściami jak się czuję...itp...a ona do mnie z pretensjami......Z drugiej strony fakt..nie mam się komu wyżalić żeby cokolwiek komuś powiedzieć....jestem w obcym mieście, nikogo tutaj nie znam....oprócz dwóch braci, bratowej i ich dzieciaków...

Nie chciałam piosać o winie...ale tak jest...to przeciez moja wina, że jestem w takiej sytuacji jakiej jestem....nikogo innnego....Sama za wszystko odpowiadam....

A co do Ciąży jest OK......wtedy bolał mnie krętgosłup, bo się nieco przepracowałam.....tzn...dostanę pracę pio porodzie, ale teraz już tam pomaga..no i chciałam się wykazac....ale teraz już jestem ostrożniejsza, i nie poświęcam się tak bardzo.....to ja teraz i moje zdrowie jest najważniejsze....Odżywiam się dośc dobrze:) Warzywa, owoce itp...itd..:)

A co do szczęścia z bycia mamą.....na każdym kroku mam wiele problemów...z którymi musze się borykać....i tak ostatnio rozmyślałam,....czy ja wogóle mam czas, żeby zająć się tak naparwdę sobą, swoim stanem.....bo to przecież najpiękniejsze, co może kobietę spotkać...a ja sama nie wiem...Bardzo mało jest takich chwil, kiedy mogę usiąść, pouśmiechać się .....porozmawiać z maluszkiem....Wiecznie się gdzieś śpieszę, wiecznie coś robię..... Teraz trochę myślałam nad tym jak by tu przemeblowac pokój, żeby się zmieściło łóżeczko i jakaś komoda....tyle, że jak to już wstawię...to z trudem będzie można się poruszać po tym pokoiku...no ale cóż....tak jest i trzeba to przeżyć...Wiem....Wiem o tym, tylko czasami poprostu mam dość.......
Choć teraz jest lepiej...niż było..kiedy pisałam tego posta..... :)
Pozdrawiam
Ivonka
Ivonka20204
 
Posty: 66
Dołączył(a): 1 lip 2007, o 21:22

Postprzez flinka » 8 gru 2008, o 21:05

Cieszę się, że czujesz się lepiej. :usmiech2:

"nie powinnam się z nim kłócić itp....zna za to, że jak nie maiłam gdzie się podziać on zaproponował mieszkanie u niego....Ale z drugiej strony nie chcę, nie potrafię do końca życia Lizać mu tyłek, bo zrobił to co zrobił..."
Właśnie dlatego dobrze, by było spokojnie i szczerze porozmawiać. Choćby o tym, że czasem czujesz się zmęczona i nie masz siły sprzątać. A unikając rozmowy czy Ty czasem też nie powielasz schematu? :wink:

"Druga kwestia to mama...nie nie zadzwoniłam do niej, żeby się wyżalić...."
Wiesz chodziło mi tylko o tę konkretną sytuację. W ogóle jeśli czujesz, że masz w mamie wsparcie i tego potrzebujesz, to czemu masz się nie wyżalić?

"Nie chciałam piosać o winie...ale tak jest...to przeciez moja wina, że jestem w takiej sytuacji jakiej jestem....nikogo innnego....Sama za wszystko odpowiadam...."
Co jest niby tą Twoją winą? I dlaczego tak na to patrzysz?

A w ogóle to gratuluję pracy. :usmiech2: Fajnie, że masz to zabezpieczone, możesz czuć się trochę spokojniejsza.

"wtedy bolał mnie krętgosłup, bo się nieco przepracowałam....."
Ja Ci dam! Masz na siebie uważać! :paluszek:
Może znajdź jednak trochę wolnego czasu, na jakiś spacer, trochę leniuchowania. Odpocznij troszkę od tego pośpiechu dobrze? :usmiech2:

A poza tym to mam poczucie, że jest w Tobie dużo siły i będziesz dzielną, no i oczywiście kochającą mamą. :usmiech2:

flinka
Avatar użytkownika
flinka
 
Posty: 907
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 17:57
Lokalizacja: z krainy marzeń


Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 434 gości

cron