Chlorprothixen - brać czy nie ? Farmakologia,podejście nr 2.

Problemy związane z depresją.

Chlorprothixen - brać czy nie ? Farmakologia,podejście nr 2.

Postprzez Goszka » 11 lis 2008, o 02:19

tak się złożyło że do mojej stałej kolekcji leków(ponownie rozpoczynam leczenie farmakologiczne) doszedł mi jeszcze chlorprothixen (chlorprotyksen)...Szperam po necie za opiniami,bo boję się tak bezmyślnie brać tych tabletek.Jak na razie w przeważającej części negatywne opinie,wiele z nich przeraża
Oto część z nich:
-zwiększony poziom prolaktyny we krwi
-otępienie i senność(wbrew temu co pisze na ulotce na temat działań niepożądanych)
-spadek popędu seksualnego :? (znów)
-objawy pozapiramidowe(szopki z panowaniem nad kończynami,mięśniami mimicznymi twarzy itp.)
-zaburzenia miesiączkowania

To już nie wiem czy brać czy nie...
Może jest ktoś kto miał do czynienia z lekiem i może powiedzieć na jego temat coś pozytywnego?
Czy nie jest to przypadkiem jakiś przestarzały lek?
Liczę że znajdzie się ktoś kto pomoże rozwiać wątpliwości...
Goszka
 

Postprzez kaśku » 11 lis 2008, o 11:44

hey goszka
bralam ten lek swego czasu, przestazaly to on raczej nie jest bo przypisal mi go lekarz, ktory przypisuje nowe leki
no niestety nie mam dobrej opini o tym leku, w sumie to dostalam go bo mialam problemy ze snem i mialam brac go wieczaorami, ale on bardzo szyblo mnie usypial i na drugi dzien tez ciezko bylo mi sie dobudzic, jednak mnie otepial i usypial, wiec zrezygnowalam z brania ...

ale z lekami to jest roznie bo podobno otrafia one dzialac inaczej na kazdego czlowieka, mialam tak z asentra, ktora dziala albo usypiajaco, albo aktywizujaco, na mnie dziala aktywizujaco, wiec moze warto sprobowac i jak bedziesz widziec po kilku dniach ze ci nie sluza to wtedy przerwiesz baranie ...
kaśku
 
Posty: 706
Dołączył(a): 15 lis 2007, o 21:42

Postprzez mahika » 11 lis 2008, o 12:44

to mój ulubiony lek zaraz po oxyzepamie. zamula i pozbawia uczuc. A mi o to chodzi to byłam zadowolona.

Moze faktycznie podziała na Ciebie inaczej :bezradny:
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez bunia » 11 lis 2008, o 12:47

Tego typu leczenie ponosi za soba jakies koszta ale nie lecz sie sama,sprobuj....czesto potrzeba czasu aby dobrac leki.
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez Sahara9 » 14 lis 2008, o 00:06

---------- 23:01 13.11.2008 ----------

Brałam ten lek swego czasu. Mnie on nie służył, ale znam osobę, która była nim zachwycona. Dobrze działa nasennie, ja po nim czułam się dziwnie.
Dla mnie najlepszym lekiem jest Lorafen - działa wspaniale przeciwlękowo i uspokajająco i juz mala dawka wystarczy, żeby byl świetny efekt.To stary lek i niestety bardzo uzależnia:(
Teraz biorę cloranxen - działa przeciwlękowo i przeciwdepresyjnie biorę dziennie 10 mg i w sumie brak efektów.
Xanax byl dobry,fajnie wyciszał, ale nie działa przeciwdepresyjnie niestety.

Jeżeli ktoś chce znac moja opinie to najlepszy lek, jaki braam to zdecydowanie Effectin 75 ER - jedyne co potrafi wydostać czlowieka z depresji + lorafen przeciwlękowo i uspokajająco.

---------- 23:06 ----------

...i nie oszukujmy się, wszystkie psychotropy to straszne świnstwa. Wszystkie leki tzw. zwrotnego wychwytu serotoniny nie otepiają,ale nie wiadomo jakie będą tego w przyszlości skutki.
Pytanie jest zasadnicze- czy brac leki i wyjść z tego,czy nie brac i... zabić się któregoś dnia?
Ja chciałabym jeszcze pożyć, tylko inaczej. A wy?
Sahara9
 
Posty: 78
Dołączył(a): 3 lis 2008, o 16:12
Lokalizacja: pustynia

Postprzez mahika » 14 lis 2008, o 00:10

dobre pytanie :)
ja tez bym chciała zyc inaczej!
a to juz cos jesli chcemy życ, mimo ze wspomagamy sie chemicznie :)

Przytulam wszystkich zyjącycha na prochach, to taka bomba z opóźnionym zapłonem :/
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez bunia » 14 lis 2008, o 00:31

Te "bomby" sa czasami konieczne ale najlepiej wspomagac terapia no i nie znaczy to na szczescie,ze trzeba je brac reszte zycia.
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez Goszka » 18 lis 2008, o 17:55

na razie nie wzięłam tego syfu,w poniedziałek widzę się z moją psychiatrą i muszę z nią porozmawiać o tym leku,chcę usłyszeć uzasadnienie przepisania mi go...
Czytałam że chlorprothixen stosuje się w nerwicach tylko wyjątkowo i w uzasadnionych przypadkach.
Nie wiem czy ze mną jest już tak źle...
Rozmawiałam z chłopakiem na ten temat i powiedział że pamięta moje napady i że rzeczywiście nieraz zastanawiał się czy ja już do końca nie oszalałam.Najśmieszniejsze jest to że pamięć jest taka wybiórcza,naprawdę teraz mam takie wrażenie że nie było tak źle,może bagatelizuję?A może działa taki mechanizm "bolącego zęba".Ząb boli i ten ból utrudnia życie,kiedy zdecydujesz się go wyrwać i siedzisz w poczekalni u dentysty,nagle następuje cudowne ozdrowienie...
Chyba tak jest teraz u mnie...Mam brać to świństwo i boję się tych wszystkich skutków ubocznych,nagle czuję się taka normalna... :shock:
Poza tym intelekt to jedyne co mi zostało..nie sądzę abym była głupia,pomimo że często zdarzało mi się żyć w przeświadczeniu że jestem totalnym dnem zarówno w sferze zarówno intelektualnej jak i każdej innej...Teraz myślę że tylko moja zdolność myślenia...inteligencja mi została..Nie chcę tego stracić przez głupie neuroleptyki :(
Studiuję i muszę być w dobrej formie intelektualnej...

Nie chcę też żyć w strachu....
Nie wiem.
Goszka
 

Postprzez mahika » 19 kwi 2009, o 18:33

goszka, ja brałam chlorprothixen i za chiny nie pamietam jak na mnie działał :(
chyba dobrze... mocne to było!!
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez Goszka » 19 kwi 2009, o 18:35

ja tego nie biorę jednak,leży sobie w szafce i czeka na cięższe czasy a takie mam nadzieje,że nie wrócą :wink:
Póki co wystarcza mi standardowy zestaw:xetanor,spamilan i hydroksyzynka :)
Goszka
 

Postprzez mahika » 19 kwi 2009, o 18:45

ja dostałam teraz łagodniutki sulpirydzik ;)
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez kaśku » 19 kwi 2009, o 20:54

a wlasnie mam pytanko, jak dziala hydroksyzynka? bralam to kiedys doraznie, ale szczeze to nie pamietam po co ... :roll:
kaśku
 
Posty: 706
Dołączył(a): 15 lis 2007, o 21:42

Postprzez mahika » 19 kwi 2009, o 20:57

uspooooookajająco ;)
przynajmniej na mnie.
te magiczne różowe pastylki tez mam zawsze przy sobie :mrgreen:
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez smerfetka0 » 19 kwi 2009, o 21:02

to wszystko tylko na recepte?
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Postprzez kaśku » 19 kwi 2009, o 21:04

oO uspokajajaco.? to spoko przydaly by mi sie, tak czasem uspokoic sie doraznie ;) bo narazie to uspokajam sie poprzez palenie heh
kaśku
 
Posty: 706
Dołączył(a): 15 lis 2007, o 21:42

Następna strona

Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 515 gości

cron