Koszmar

Problemy związane z depresją.

Koszmar

Postprzez kantyna » 30 sie 2008, o 02:54

mój koszmar powraca. dosłownie i w przenośni. dołsownie bo wyrwał mnie ze snu Zły Sen, niemal taki sam , jaki miałam miej więcej rok temu.
W przenośni bo zżera mnie lęk, bezsenność..
Boje się tego roku, boję się jak przetrwam, boję się emocjonalnych jazd
Boję się nowych sytuacji i boję się tkwienia w starych
Walka różnych lęków, zabawa w dwa ognie, jestem między jednym lękiem a drugim
Kiedy ten koszmar się skończy na dobre , kiedy ruszę z miejsca
\Nie umiem pogrzebać przeszłości, nie umiem znieść rozstania, cały czas przeżywam na nowo odrzucenie. Moje życie emocjonalne to jakieś pobojowisko, krajobraz po wojnie
Nie wiem co musiałoby się stać, żebym stanęła mocno na nogi
Chyba tylko cud mnie może uratować, wyrwać z tego piekła, przywrócić życiu
Tak bardzo bym chciała żyć
kantyna
 
Posty: 61
Dołączył(a): 30 lip 2007, o 03:25

Postprzez ten_z_przeciwka » 30 sie 2008, o 22:05

Bywają takie dni, kiedy wydaje się, że nie warto wstawać z łózka, że nie ma się siły na nic więcej niż bierne trwanie i zagłębianie się powoli w nicość...
Czasami boimy się podjąć wyzwania, zakładamy na starcie, że nie podołamy. Ale dlaczego coś z góry spalać, kiedy nie zna się rezultatu?
Najważniejsze to znaleźć w sobie resztkę energii, podnieść się z kolan i zrobić krok do przodu. Pozwolić, aby sprawy z powrotem nabrały rozpędu, a same w końcu wkroczą na właściwy tor...

Wiesz, najlepsza zawsze jest szczera rozmowa. Nie od razu trzeba iść do psychoterapeuty, najbanalniejsze pocieszenie, czy choć cień zrozumienia potrafią zdziałać cuda. Czasami jedynie ktoś musi utwierdzić nas w tym, co już sami zrozumieliśmy. Zatwierdzić przez nas samych wymyśloną drogę ewakuacyjną.

Pozdrawiam serdecznie. Nie poddawaj się!
Avatar użytkownika
ten_z_przeciwka
 
Posty: 58
Dołączył(a): 26 sie 2008, o 09:14
Lokalizacja: Łódź

Postprzez Sanna » 31 sie 2008, o 09:56

Kochana, a wiesz że cuda czasem się zdarzają? ja zaczęłam sie modlić, rozpaczliwie- o spokój wewnętrzny. I wiesz co, chcę wierzyć że to cud- już drugi tydzień żyje mi się lżej- nie mam uczucia że się duszę, a ciało rozrywa mi się na dwoje. To cud albo przełom- ale to się chyba naprawdę zdarza! Nie napisałam nic konkretnego , ale i Ty piszesz tylko o odczuciach- ciężkie emocje porwały Cię chyba jak tsunami i nie chcą wypuścić z łap - ale to się skończy, uwierz mi. Minie jak każdy inny ból. Pozdrawiam.
Sanna
 
Posty: 1916
Dołączył(a): 27 lut 2008, o 15:05


Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 431 gości

cron