worek gówna spadajacy w dół to ja

Problemy związane z depresją.

worek gówna spadajacy w dół to ja

Postprzez Bianka » 28 maja 2008, o 17:04

to jest juz koniec...nie ma juz nic...jestem wolna i moge isc, spierdalac z tego swiata ktorym rzygam i ktory obrzyguje mnie, nie ma osoby, chociaz pol osoby ktora zechcialaby podac mi ręke kiedy tak spadam jak worek gowna w dol, NIE MA, za co dlaczego? ja zawsze dla wszystkich, rozszarpali mnie jak sępy...nikt nie bierze na powaznie tego o czym mysle i mowie, a ja to zrobie, po prostu zrobie i wtedy sie zdziwia....
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez Goszka » 28 maja 2008, o 17:18

Bianko...nie rób tego,też miewam takie stany,też nieraz czuję się nierozumiana i zlewana przez świat,choć na pewno nasze historie są inne ale to jedno nas łączy-nawroty,ciągłe upadki i próba wygrzebania się z tego gówna.
A tym innym to zrób na złość i żyj!Żyj po swojemu na złość innym...najgorsze kiedy człowiek źle myśli o samym sobie i postrzega siebie tak jak piszesz,to na pewno subiektywne odczucie-tak mówi logika,ale wiara w to gdzieś tam daleko za nią kuleje...Czasem się zastanawiam czy nie jest tak że świat postrzega nas tak jak my chcemy żeby postrzegał?
Przytulam,bo tylko tyle mogę :pocieszacz:
Jestem tu i wiem na 100% że zasługujesz na to co najlepsze...
Sama nie jestem w dobrej formie ale staram się podnieść...Ty też spróbuj kochana :)
Goszka
 

Postprzez mahika » 28 maja 2008, o 17:19

:(

Bianka :pocieszacz:
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez bunia » 28 maja 2008, o 17:20

Bianko..na pewno jest Ci trudno i zle ale nie mozesz szastac swoim zyciem tylko dlatego,ze inni sa tacy jacy sa aby wkoncu zauwazyli Ciebie....nic nie pomoze i tak bedzie za pozno.
Postaraj sie otrzasnac z tego....porozmawiaj z kims,szukaj pomocy....jestes na pewno wartosciowym czlowiekiem.
Pozdrawiam cieplo :pocieszacz:
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez Bianka » 28 maja 2008, o 17:25

"żyj po swojemu na zlosc innym" wlasnie ja nie moge po swojemu :cry: wszystko co mowie robie jest zle, za wszystko jestem non stop krytykowana, w kolko, rozwiazania problemow jakie podaje sa wysmiewane, wyszydzane, a ja nie czuje mocy zeby podjac kroki ktore najchetniej bym podjela, bo ciagle mam tluczone do glowy zle zle zle..
i jakbym sprobowala zyc po swojemu to wiem ze nie znioslabym tych kpin i jeszcze gorszej krytyki...
czuje sie jak w kaftanie bezpieczenstwa, sparalizowana a jednoczesnie ta poprzeczka ponad moja glowa ktorej nawet nie widze nie mowiac o przeskakiwaniu :cry: nie wiem co robic, nie wiem do kogo sie zwrocic, nie mam sily :(
Dziekuje Ci Goszeczko ze odpisalas to tak jakby ktos mnie przytulil, choc wirtualnie, chłone jak gąbka kazdy gest dobroci :(
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez mahika » 28 maja 2008, o 17:27

Bianka, a co sie wogóle stało, potwierdziły sie Twoje obawy, czy cos sie porobiło u Was?
Bardzo sie zmartwiłam jak przeczytałam Twój post..... może da sie coś zaradzić, no też nie czuje sie najlepiej, właściwie strasznie mi, ale moze porozmawiać warto...
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez Goszka » 28 maja 2008, o 17:31

Bianko a co jakbyś spróbowała się odciąć od tych "innych"?Zmienić otoczenie środowisko?Jest to realne?
Goszka
 

Postprzez Bianka » 28 maja 2008, o 17:37

---------- 17:31 28.05.2008 ----------

nie chce takiego zycia Buniu :( ja szukam pomocy, krzycze wręcz wrzeszcze, nie wiem co mam jeszcze zrobic, pociac sie na ich oczach, czuje sie jak slepiec na pustyni, wiem ze nie dostane tej pomocy, jutro wracam do pracy do ktorej nie chce wracac, do znienawidzonego miasta, do pustego mieszkania klitki gdzie sie dusze, czuje jakby to zycie juz nie bylo moje, stoje gdzies obok a jesli nie bede potrafila sie poruszyc, zakrzycza mnie tysiace glosow czegos ode mnie zadajacych, wymagajacych a ja na ta chwile po prostu nie moge sie ruszac, co robic jesli masz nogi w cemencie a kaza Ci biec?

---------- 17:37 ----------

Z moim narzeczonym nic sie nie stalo, wyjechal na tydzien, tamte obawy pozostaly w punkcie w ktorym byly...gorzej z rodzicami, ktorzy mowia nam jak mamy zyc, do tego nie mozemy sie od nich odciac bo zwyczajnie nie przezyjemy, jak narazie, a kiedy bedziemy mogli juz sami nie wiem, nie mamy gdzie mieszkac, nie stac nas na kredyt, moja praca wisi na wlosie, nie bylo mnie 2 miesiace bo mam chory kregoslup i mam tam wrocic stac 8 godzin, schylac sie, scigac sie jak szczur bo jest chora rywalizacja i nikt tam mnie z radoscia nie przywita bo atmosfera jest taka ze siekiere mozna zawiesic, moja matka co krok wbija mi jakies szpile prosto w serce...brak przyjaciol, znajomych po prostu zycie mnie dopadlo ,zwyczajne zycie ktorym inni zyja tylko ja jestem takim nikim ze nie potrafie, skonczyc studiow tez nie potrafie :cry:
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez mahika » 28 maja 2008, o 17:51

Czasem nawali sie milion problemów naraz, czasem nas to przerasta, widze ze mama zrobiła Ci wielka przykrość, nie poddawaj sie, studia nie zając, też mi nie idzie.
A z tą praca to moze tak być że strach ma wielkie oczy. wszystko jutro sie rozstrzygnie. A czy nie masz mozliwości poszukania innej pracy, odpowiedniej do Twojego stanu zdrowia?
Często myślę że jestem do niczego, bo nie mam normalnej pracy, fajnego faceta (ciagle sie boje ze znów mnie zdradzi) studia zawalam, pogrązam sie coraz bardziej, nie jesteś sama moge wskoczyć do Twojego worka moze w nim siedzisz, w tym gównie ale To nie Ty nim jestes...
Wszystko sie ułoży, tylko zaciśnij ząbki..... Jutro stawisz czoła strachowi, potem przyjdzie czas na inne rzeczy...
Naprawde, nie jesteś workiem gówna :!:
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez agik » 28 maja 2008, o 19:11

Bianka- nie daj się!!!!

Tak pięknie walczysz o siebie, ze szkoda to marnować.
Myślę sobie, ze masz gorszy dzień i tak to wszystko okropnie wygląda, i jakieś poczucie beznadziei zagląda w oczy- nie daj się!!!
Jeszcze trochę- a odpoczniesz...
Nabierzesz luzu do głowy- zobaczysz...

A teraz zaciśnij zęby- bo to jeszcze trochę...
Jesli nie da się zmienic rzeczywistości- to trzaba spróbować ją polubic... Zamknąć uszy na krytykę i mysleć o czymś fajnym...

Jeszcze troszeczkę...

Pozdrawiam gorąco

I nie mów tak o sobie, prosze... Jeszcze w to uwierzysz.

Buziaczki
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez Bianka » 28 maja 2008, o 21:16

Dziekuje Wam bardzo, potraficie dac wsparcie :)
wlasnie powinnam sie spakowac i nie wiem co, jak czlowiek dziki z buszu...nie wiem za bardzo jak podejsc do tego dnia jutro, czy mam olac wszystko co bedzie to bedzie, dac sie robic w konia z kasą (w pracy) nasze wyniki sa ciagle analizowane, nie chcialabym byc na koncu listy, czy moze powinnam jutro starac sie jak moge udawac zeby zrobic dobre wrazenie ze wracam z checia do pracy, zalozyc maske, bic sie o kazda sprzedaz czy olac nie wiem...zapomnialam jak sie zyje w wielkim miescie, wiem tylko ze za szybko, tak mnie dzis bola plecy , juz teraz wiem ze to od stresu najwiecej, pomijajac tą przepukline...a co do innej pracy to wlasnie nie wiem gdzie bym mogla isc, jak wchodze na strone z ofertami to rycze jak widze: kierowce, elektryka, pokojowke itp
a na studiach zostaly mi 2 egzaminy i praca do napisania i obrony, utknelam w drugim rozdziale i ani rusz do przodu, caly czas mi susza glowe jak to jestem do niczego ze nie potrafie takiej prostej pracy napisac, malo zdolna itp :(
jeszcze na dokladke tesciowa mnie opieprzyla choc zaoferowalam jej pomoc w pewnej sprawie eh padam na pysk, nic dzis takiego nie robilam a juz sie czuje jakbym pracowala 10 godzin

wzielam relanium, moze sie rozluznie

dziekuje ze jestescie, nie wiem co bym bez was zrobila
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez bunia » 28 maja 2008, o 21:39

Bianko....odpocznij troche,wyspij sie,zrob cos przyjemnego dla siebie....takie niby nic a pomaga....na pewno stopniowo sie ulozy
Bedziemy Cie tutaj "pchac" do przodu ale nie na sile i nie wszystko na raz!!
Pozdrowka :papa:
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez Bianka » 31 maja 2008, o 00:45

Wrocilam do pracy i jest fatalnie :(
w pierwszy dzien dowiedzialam sie od razu ze brzydko sie maluje, przytylam i wygladam jakbym byla w ciazy....
ale to jeszcze nic, znowu zaczelo sie podkradanie dobrych wynikow i wciskanie na moje konto tych zlych (nie bede sie wglebiac) to tak mozna ujac, czy moge rzucic te prace w cholere? nie chce tam jutro isc :( :( nie wytrzymam tam dlugo..na oku nic innego jak narazie nie mam :((
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona


Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 485 gości

cron