smutek

Problemy związane z depresją.

smutek

Postprzez lotos*kwiat » 16 maja 2008, o 15:55

Witajcie. ruszyłem tą moją depresję, nawet zdecydowałem się odwiedić psychologa ale jakoś sięgając poza zasłonę tychże moich depresyjnych dylematów na powierzchnie wypływa mi jakiś dojmujący smutek. nie jest to nastruj depresyjny, mogę go odrużnić od tejże mojej powszedniej depresji choćby tym ze nie ma w nim negatywnych, autodestrukcyjnych myśli.

lecz jakoś nie wiem co dalej, bo jeśli istotnie ów smutek czaił by się poza moją depresją, i z racji jego wypierania popadał bym w tak znaczące i dotkliwe doły, to jak uporać się z tym smutkiem?

a jeśli on trwa nieprzerwanie kilka dni z rzędu czy nie jest on czasem inną formą depresji, albo też jakimś zamaskowanym jej wariantem?

byłbym wdzięczny za wszelkie słowa pokrzepienia, które zarazem pomogły by mi rozeznać się w tym moim smutku. pozdrawiam serdecznie.
Avatar użytkownika
lotos*kwiat
 
Posty: 49
Dołączył(a): 29 kwi 2008, o 20:13

Postprzez elinka » 18 maja 2008, o 21:49

wiesz, przeczytałam Twój post już parę razy, ale nadal nie wiem co miałabym napisać. To dlatego też, że Twoja wypowiedź jest bardzo elokwentna, inteligentna.. i aż sama nie wiem

smutek często jest jak jest depresja, ale często jest też pomimo tego. Mam nadzieję że spotkana z psychologiem pomogą Ci rozeznać do końca o co chodzi, skąd to wszystko, bo ciężko jest tak poznać

Trzymaj się i wierzę, że przy odrobinie wysiłku, odwagi i wytrwałości dojdziesz powoli to celu i poznasz siebie i życzę Ci dużo cierpliwości w wspieraniu twojej partnerki
elinka
 
Posty: 49
Dołączył(a): 8 maja 2007, o 18:56

smutek

Postprzez lotos*kwiat » 19 maja 2008, o 13:23

Dziękuję,
teraz już sam nawet nie wiem co napisać. jest we mnie pewne poczucie sensu w tym wszystkim. może nadzieji?jednakże tyle jest spraw, i życie goni do przodu.nawet z tego mojego smutku wyrywa mnie konieczność codziennej aktywności.może jednak w przyszłości jest pewna nadzieja?

pozdrawiam :)
Avatar użytkownika
lotos*kwiat
 
Posty: 49
Dołączył(a): 29 kwi 2008, o 20:13

Postprzez markez » 19 maja 2008, o 18:06

"lotos*kwiat" nie znam twojej sytuacji, ale ja np. mając co jakiś czas nawroty depresji, też mam różne takie objawy przejściowe. Zniechęcają mnie one do aktywności a jednak nie musi być to zawsze taki okres, w którym dominują wyraźne objawy depresji. To już pewnie sprawa bardziej indywidualna.

Z drugiej też strony, sama depresja ma przecież różne stany nasilenia, więc nic w tym dziwnego, że przy jej przebiegu raz czujemy się głęboko przygnębieni gdzie trudno nam cokolwiek zrobić wokół siebie, a innym razem mogą to być objawy tylko pewnej lekkiej apatii, zobojętnienia, znieczulenia na pewne bodźce emocjonalne itp.
Myślę, że lekarz, fachowa literatura i też rozmowy z tymi, co mają podobne problemy, pomogą ci coraz lepiej poznać siebie, swoje objawy, reakcje i wtedy będzie ci łatwiej je rozróżniać i się mniej nimi niepokoić (jak to już napisała "elinka").

Pozdrawiam
Marek.
Avatar użytkownika
markez
 
Posty: 79
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 21:18


Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 453 gości

cron