przez wegoto » 1 maja 2008, o 23:03
Czeka mnie za kilka dni to samo, co i Ciebie. Dla mnie jedynym ratunkiem jest zakładanie, że będzie dobrze, bo musi być. Że chciaż to się nie zawali. Mimo, że zero wsparcia wokół, zero zrozumienia. Życzę Ci powodzenia, skupienia, wytrwałości. Życzę też sobie. Pozdrawiam Cię cieplutko!