masakra w mojej głowie

Problemy związane z depresją.

masakra w mojej głowie

Postprzez agnieszka » 24 mar 2008, o 19:09

Problem polega na tym, że zazwyczaj jak widze rodzine to mnie paraliżuje. Zaczynają się nasakry, płacze, strachy, leki.
Może jest to tym spowodowane że jestem sama w swoim wieku w całej rodzinie. Nie mam nikogo z kuzynostwa kto bylby w moim wieku. Oni są o pokolenie ode mnie starsi, ich dzieci także choć trochę mniej, a ich wnuki za to młodsze (choc faktycznie mieszkają w innym mieście i nigdy w życiu ich nie widzialam) wiec nawet mnie nie znają. Może dlatego, żeboje sie samotności i tego ze faktycznie nie bedzie nikogo i zostanę sama.
Z drugiej strony lęki z dzieciństwa przed jedną osobą z rodziny moziuwie ze na ich widok powracają. przypomina mi się to kiedy bedac w nich z rodzicami w wieku 2 - 4 lat, zazwyczaj panicznie sie bałam pewnej osoby. zawsze płakałam na jego widok, zawsze (pamietam jakby to bylo wczoraj) choć nikt mnie ne rozumial mowilam "MAMA choc idziemy stąd bo ja sie boje", nawet matka nie starala sie wyjaśnić tej sytuacji, przytulić ani nic tylko zostawiala mnie za drzwiami i pytala sie zazwyczaj porzeszlo Ci już ??/ jak widziala że nie to trzaskała drzwiami i tak co 5 minut. A teraz sądzi że tego nie pamieta...Jak pamietam ta osoba nigdy mi nic zlego nie zrobiła wiec czemu??? Sama nie wiem :((
Z trzeciej strony boli mnie to że nie wroce juz tego co było nie zobacze jak oni wygladali za młodziaków, ani nic. Ja wiekszości rzeczy nie pamiętam, a zawsze jak przyjadą siedzie z nimi jak ta "dupa" i sie słowem nie odezwę. Cale dzieciństw nie mialalm blizszych kolegow ani rodziny zawsze siedzialam przy starszysz i to możliwe spowodowalo że teraz nie umiem z rówieśnikami gadac, a może to że naprawde boje sie ludzi. Wiem byl ogromnie długo okres ze nie potrafiłam sie odezwac balam sie matki i tego oc ona powie ze znowu zacznie wyzywac, tak samo było z innymi ludżmi, po co sie odzywac skoro zaraz mnie wyzwą. Boli mnie to to są tak totalne paranoje ze nie potrafie skupić sie na niczym innym.
Myśle o tym zeby uciec i zerwać z nimi kontakty - z calą rodzinka, bo najlepiej jest jak ich nie widzę, ale czy to jest madre??? ja sama nie wiem :((((
agnieszka
 
Posty: 190
Dołączył(a): 22 lip 2007, o 12:25

Postprzez ważka » 24 mar 2008, o 19:51

Ja uciekłam odciełam sie i nie żałuje!
Avatar użytkownika
ważka
 
Posty: 611
Dołączył(a): 7 paź 2007, o 17:36
Lokalizacja: Anglia

Postprzez agnieszka » 24 mar 2008, o 20:00

a mialaś podobną sytuacjhe jak ja??
agnieszka
 
Posty: 190
Dołączył(a): 22 lip 2007, o 12:25

Postprzez ważka » 25 mar 2008, o 16:04

Zastanawiałam sie co Ci napisac bo już nie chce odgrzebywac starych ran.
Wyjechałam można by rzec uciełamz domu bo nie mogłam wytrzymac ciągłych kłotni ,oskarżeń,wyzwisk że jestem debilem,bachorem i takie tam,manipulacji i kontroli.Dopóki z nimi żyłam rzeczywiście byłam taka nieporadna i słaba.I jak wyjechałam długo tak trwało to był proces oni mi przez jakiś czas pomagali finansowo bo nie byłam w stanie utrzymac sie finansowo przez co mieli nade mna kontrole.Ale do domu przyjezdzałam rzadko raz w miesiacu i wytrzymywałam dwa dni bo tam życie stoi w miejscu choc choroba mojego brata zmieniła rodziców.Dopiero kiedy wyjechałam zagranice i zaczełam ja im pomagac finansowo nabrali do mnie szacunku.Ja wybaczyłam nauczyłam sie szacunku dla samej siebie.Nauczyłam sie rozmawiac z moja mama która nigdy nie była dla mnie wsparciem nigdy nie przytulała nie powiedziała kochanie słoneczko itd.Do tej pory mam leki kiedy ktoś sie do mnie zbliża boje sie bliskości.
Teraz nawet tesknie i z checia pojechałabym bo ostatni raz byłam pół roku temu.Nauczyłam sie dystansu.Odcinam sie kiedy zaczynaja sie oskazenia nie biore tego do siebie niech sobie gadaja co chca ja wiem swoje.Jestem Silna wiem już czego chce jak chce życ itd

Wiem ze moja mama też nigdy nie zaznała miłości teraz ja rozumiem do tego stopnie że to ja teraz jak jade do domu przytulam ja ,głaszcae po włosach i mówie że kocham.Ona nie umie tego powiedziec.Współczuje jej tak naprawde.Wiesz wydaje mi sie że ludzie czasami rania nie dlatego zeby zrobic przykrosc specjalnie ale przez swoja jakąś tam 'ułomnośc'.

W każdym razie moje dzieciństwo to był koszmar jeszcze do dziś mam wiersze jakie pisałam pełne bólu .Też byłam takim cichym dzieckiem wyalienowanym.Wszyscy traktowali mnie jak dziwolaga.Mieszkałam na wsi ze wzgledu na brak kasy nie mogłam rozwijac moich uzdolnień.Słuchałam ciezkiej muzy chodziłam w glanach,zamykałam sie w pokoju wyłam pisałam wiersze żeby wyrzucic z siebie wszystko chciałam ze soba skonczyc.Jedna wielka paranoja.A teraz z perspektywy czasu ciesze sie że jestem jaka jestem.I że jestem inna.

Jesteśmy jak brzydkie kaczatka zagubione w czasie i przestrzeni.Nie pasujemy do naszych rodzin i musimy sie wciąż bez sensu dopasowywac!!!Nie możemy byc SOBĄ!A to jest najważniejsze w życiu.Przytulam Cie cieplutko
Avatar użytkownika
ważka
 
Posty: 611
Dołączył(a): 7 paź 2007, o 17:36
Lokalizacja: Anglia

Postprzez agnieszka » 25 mar 2008, o 16:49

Dzieki i na wzajem:) powiem szczerze czytając to to jak bym patrzyla na siebie, wiiem wiem ze chce tego chce wyjechać, uciec nie tylko od moich rodzicow ale przede wszystkim od rodziny od ludzi ktory traktują mnie jak wsiore , mimo ze mieszkam w dosc duzym mieście i pokazać im że ich oskarżenia nie mają podstaw, a jednoczęsnie że nie chce miec z nimi nic wspólnego i że wcale nie sa moją rodzina
agnieszka
 
Posty: 190
Dołączył(a): 22 lip 2007, o 12:25

Postprzez ważka » 25 mar 2008, o 16:57

Są Twoją rodziną i zawsze beda.Nie zmienisz ich i nawet nie próbuj!
Avatar użytkownika
ważka
 
Posty: 611
Dołączył(a): 7 paź 2007, o 17:36
Lokalizacja: Anglia

Postprzez agnieszka » 25 mar 2008, o 18:31

Nie nie bede probować, ale nie moge znieśc tego ze bedąc mila dobra dostalam od wlasnej rodziny po"dupie", nawet chca byc miła wciaż bede za to obrywać wiec p oco ?? oiszukiwac samą siebie o nie!!
agnieszka
 
Posty: 190
Dołączył(a): 22 lip 2007, o 12:25


Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 440 gości